Dnia Wed, 15 May 2013 23:26:56 +0200, Ikselka napisał(a):

> Dnia Wed, 15 May 2013 23:13:20 +0200, Fragile napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 15 May 2013 17:34:21 +0200, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Wed, 15 May 2013 12:40:20 +0200, Trybun napisał(a):
>>>
>>>> Ja mogę tolerować małpę robiącą miny do gawiedzi przed kamerami. Niech
>>>> sobie małpuje skoro za to małpowanie są chętni jej zapłacić.
>>>
>>> ...oraz za ucięcie sobie cycków i wymianę na NOWE (sic!) w klinice, która
>>> też sama jej jeszcze zaplaci za reklamę.
>>>
>> Przypuszczam, że gdyby nikt nie zamierzał zapłacić jej za reklamę, i tak
>> piersi by usunęła. Kobieta po prostu nie chce zachorować, i chce mieć
>> świadomość, że ze swojej strony zrobiła co mogła, by do tego nie doszło.
>> Dlatego też podjęła decyzję o usunięciu jajników.
>
> Ale czy TY nie rozumiesz, że mnie latają koło... jej cycki i jajniki?
> Oraz to, czy sobie je utnie, czy przyprawi nadprogramowe i zapasowe?
> Ona nie ma prawa z buciorami wkraczać ze SWOIM WYDUMANYM PROBLEMEM
>
Dla niej, jak i dla wielu innych kobiet z mutacją w genach to chyba nie
jest tak całkowicie wydumany problem...
>
> w
> sytuację wielu milionów kobiet, bo one NIE SĄ NIĄ i nigdy nie będą miały
> takich uwarunkowań, jak ona.
>
Oczywiście.
Ale i tak wiele kobiet tak jak ona postępuje, postępowało, i postępować
będzie, bez względu na Jolie. Takie postępowanie jest znane od wielu lat, i
niektóre kobiety podejmują tę decyzję. W ciągu ostatnich kilku lat w TV
widziałam chyba ze trzy filmy dokumentalne dotyczące prewencyjnego usuwania
piersi i jajników. U nas również lekarze rozmawiają na ten temat z
pacjentkami.
Ja nie postrzegam jej zachowania jako wkraczanie z buciorami. Nie zrobiła
IMO nic złego. Jest osoba znaną, więc siłą rzeczy o niej głośno. Miała
wybór. Mogła ten fakt ukrywać, bądź głośno o nim powoedzieć. Wybrała
nagłośnienie. Czy to źle? IMO niekoniecznie. Może jakaś kobieta zrobi
badanie genetyczne? Może będzie w związku z tym częściej badać piersi? Może
dowie się, że powinna wykonać MR piersi, a nie mammografię? Może któraś
wykryje u siebie guzek na tyle mały, że szansa na wyleczenie będzie wysoka?
>
> Już pisałam: ona się zachowuje, jakby
> zachwalała biały ryż hinduskiej biedocie, która białego ryżu nawet nie
> ujrzała i nie ujrzy.
> To po pierwsze.
> A po drugie - to jest po prostu lukratywny (bo dla sensacji i zarobku oraz
> reklamy kliniki) kamuflaż zabiegu wymiany już wczesniej preparowanego
> biustu - dorabianie do tego ideologii ma na celu zapobieżenie plotkom i
> dywagacjom na temat jej sztucznego biustu, ona po prostu sobie "zrobiła
> biust", bo nie ma własnego, jest tak chuda, że mogła mieć jedynie gruczoły
> i skórę, a nawet to co dotychczas prezentowała i co będzie miała teraz (na
> pewno ładniejsze, he he) było fikcją, bo na tak wychudzonym ciele nie ma
> prawa być tkanki tłuszczowej normalnej "kalibracji" akurat w miejscu
> biustu! I dobrze o tym wiesz, jeśli myslisz logicznie.
>
Ale skoro mogła sobie pozwolić na implanty po usunięciu nafaszerowanych
ryzykiem zachorowania na raka gruczołów piersiowych, to czemu miałaby tego
nie zrobić? Nie wydaje mi się, by usuwała piersi dla implantów. Usunęła IMO
z powodu zagrożenia, choć decyzja na pewno była łatwiejsza dzięki
perspektywie zastąpienia gruczołów implantami. Poza tym już ma dzieci,
więcej nie planuje, i ten fakt też zapewne miał kluczowe znaczenie przy
podejmowaniu decyzji. Poza tym decyzja o usunięciu jajników również IMO
świadczy o tym, że dziewczyna działa prewencyjnie. Chociaż oczywiście ktoś
bardziej inteligentny, czy też może mniej naiwny ode mnie może stwierdzić,
że powody są inne... :)

--
Pozdrawiam,
M.