Data: 2000-07-21 11:45:28
Temat: Re: Ania Lipek robi Furrorę ! (jak postępować z dorastajacymi dziecmi?)
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> 1. Co sprawilo, ze prawie cala spolecznosc grupy zjednoczyla sie przeciwko
> Ani. Jakby jej innosc stala sie celem zmasowanych atakow, takim skupieniem
> uwagi. Ani udalo sie niezle skupic nasza uwage, ale co nas do tego
sklonilo.
> Przeciez do niedawna wszelkie spamy ignorowala wiekszosc piszacych. A moze
> jej posty stanowia mila odskocznie od powszednosci "mądrych rad i uwag"
> udzielanym na tej grupie?
Ja jestem po prostu interesujaca dziewczyna. Nie w sposob nie zwrocic na
mnie uwagi :-).
> 2. Z drugiej strony jej dyskusje traktuje jako ciakwe studium psychiki
> dorastajacej dziewczyny. I zastanawiam sie, jak moznaby radzic sobie z
takim
> dzieckiem jako rodzic. Niewykluczone, iz kiedys moje dzieci beda ze mnie
> robily obiekt ataku i szlifowania swojego buntu. Jaką powinienem przyjac
> postawe? Zwazywszy iz takie zachowanie meczy doroslych, a jednoczesnie to
> oni sa odpowiedzialni za rozwoj dziecka, trudno wybrnac z patowej
sytuacji.
> No a taka chec przespania sie z tym "jedynym ukochanym chłopakiem" , który
> "jedynie mnie rozumie" moze skończyć sie dosyc tragicznie dla rodzicow 15
> letniej gowniary. I badż tu mądry - z chęcia wysłucham opinie osób,
mających
> już jako takie doświadczenie z własnymi dziecmi
>
>
> Piotr. M.
Jak sobie radzic z takimi dziecmi? To proste, ignorowac je, niech robia co
sobie chca. Krzywda im sie raczej zadna nie stanie... Ja osobiscie wychodze
kiedy chce, wracam kiedy chce (czesto po polnocy) i nikogo to nie obchodzi,
a jak wracam to wszyscy komara tna :-). Juz od wieku 2 lat robilam co
chcialam, bo rodzice uznali mnie juz za odpowiedzialna ha, ha :-). Trzeba
sie przyzwyczaic na to, ze takie dziecko przeklina na starych i sie nie
obrazac z tego powodu. Ja juz sie uspokoilam, jestem tak naprawde
powazniejsza niz daje tutaj wrazenie, wiec zdaje sobie ze wszystkiego
sprawe. Takie zachowanie wcale nie meczy doroslych, sami nie sa tacy znowusz
lepsi. Nie powinni sie wtracac, tak wszystkim przejmowac i to wszystko. Nie
wolno byc nadopiekunczym, bo wtedy sa przez swoje pociechy znienawidzeni,
mam wiele takich kolegow, ktorzy wlasnie tak to odczuwaja. Mnie osobiscie
wnerwia jak sie o wszystko staruchy wypytuja, wiec w takich sytuacjach wcale
z nimi nie rozmawiam. Ja jestem szczesliwa, bo mam do wszystkiego prawo.
Kiedys napisales, ze rodzice za mnie decyduja, a to jest blad. Oni mnie
traktuja jak dorosla i tak tez sie czuje, wiec tak zazwyczaj to jestem
bardzo powazna. A moje humorki to nic innego jak zmiennosc, ktora dotyczy
kazda kobiete. Ja juz mam taki wrodzony charakter ;-).
Pozdrawiam
Ania
|