Data: 2010-04-19 01:30:00
Temat: Re: Apel do Obamy!
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W ten sposób trafisz na pewne problemy opisywane przez globka,
gdyż większość religii jest oparta o kanony ustalone i opisane
przez ludzi w jakimś ściśle określonym kontekście.
Np ludzie odkrywają jakieś nowe zioło, którego wdychanie daje
nieznane dotąd wizje. Po pewnym czasie wypadkowa tych wizji
staje się na tyle ustalona, że ktoś bystry ustala kanon religijny
mający wielu zwolenników rozpoznających w nim własne
ziołowe doświadczenia... itd.
Wszystkie te religie to właściwie kulty szamańskie, silnie związane
z parapsychologią, okultyzmem, róznego typu transami połaczonymi
ze stanami identycznymi jakim poddają się media w trakcie seansów
spirytystycznych itd.
IMHO jednym z takich kultów czysto ziemskich jest właśnie buddyzm,
sprowadzający jednostkę do czegoś w rodzaju pustego worka na
niemiłe (co najmniej dla pewnej części ludzi) niespodzianki
okultystyczne.
Niektórzy nazywają to też opętaniem, choć buddyści wolą nazywać
to "pracą z bustwami", lub "energiami".
Kolejnym takim ziemskim kultem wykreowanym przez ludzi dla ludzi
jest całe Chrześcijaństwo, przepełnione wymysłami podważającymi
nakazy i zalecenia przedstawione w Biblii zwłaszcza te obowiązujące
człowieka bez limitu czasowego z woli Boga.
Istnieją jednak religie, które szlifują superego pod nieprzypadkową
formę, którą człowiek ma wykształcać w oparciu o zewnętrzne
pouczenia i dokonywać z nią wewnętrznej interakcji w czasie.
To Judaizm i Islam imho.
Obie mają wiele wspólnych elementów w zakresie idei Prawości
człowieka zgodnej z wolą Boga.
Warto zwrócić na nie baczniejszą uwagę, zwłaszcza na Judaizm,
w który został wpisany Dekalog, czyli niewzruszona esencja Prawa
boskiego dla człowieka w postaci tekstu.
Pewnym kuriozum wśród wyznań są Świadkowie Jechowy
- uwspółcześniony Judaizm wzbogacony o nauki Jezusa, lecz
bez chrześcijańskiego fanatyzmu wobec Niego.
ŚJ nie uważają się za Chrześcijan, zaś Jezusa uważają za proroka
i wielkiego nauczyciela, dystansując się od Jego boskości.
I są jeszcze oczywiście nauki Jezusa pomocne dla tych, którym
żadne formalizmy religijne nie są już do niczego potrzebne, zaś
Dekalog wpisany dosłownie w ich sercach stał się częścią ich
jestestwa.
Dla nich zniszczenie tego wewnętrznego Dekalogu jest równoznaczne
z autodestrukcją spójności ich jestestwa, notabene beznadziejna
sprawa o wielowymiarowych konsekwencjach, w tym również
psychicznych. ;)
Ci natomiast spośród powołanych do nowego_życia, którzy nie
sprzeniewierzają się samym_sobie mają więcej pod wieloma
względami niż ktokolwiek na świecie.
Oczywiście nie traktuj tego co napisałem powyżej zbyt protekcjonalnie
i zbyt osobiście.
Takie tam moje ~badania na ten temat, w pewnym skrócie.
Jeśli natomiast miałbym ci coś ew. doradzić, to abyś strzegł się
kultów szamańskich, no chyba że pociąga cię szaleństwo. ;)
--
CB
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hqg8ei$3eb$1@inews.gazeta.pl...
[...]
Może więc warto przyjrzeć się idei Boga w ramach różnych religii -
zobaczmy jaki fragment rzeczywistości ta idea denotuje. trzeba tylko
czytając odsiać myślenie życzeniowe autorów jak i "marketing", i inne
śmieci których w tych pismach jest sporo. Ech, że też o tym zapomniałem.
|