Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!plix.pl!newsfeed1.plix.pl!aotearoa.beln
et.be!news.belnet.be!newsfeed.kpn.net!pfeed09.wxs.nl!xlned.com!feeder1.xlned.co
m!hamilton.zen.co.uk!zen.net.uk!dedekind.zen.co.uk!newsfeed.neostrada.pl!unt-ex
c-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-02.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!
not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Subject: Re: Apel do Obamy!
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Reply-To: i...@g...pl
References: <hq6kvq$ga6$1@news.dialog.net.pl> <hqdccq$6o4$1@node2.news.atman.pl>
<hqdha8$4bt$1@inews.gazeta.pl> <hqdj67$7i2$1@node2.news.atman.pl>
<hqdjg3$9ln$1@inews.gazeta.pl> <hqec70$p00$1@news.onet.pl>
<hqehqi$p46$1@inews.gazeta.pl> <hqf0it$kue$1@news.onet.pl>
<hqf2u6$qrl$1@inews.gazeta.pl> <hqf5cl$12a$1@news.onet.pl>
<hqfc2a$spg$1@inews.gazeta.pl> <hqfpke$s4u$1@news.onet.pl>
<hqfr79$pnu$1@inews.gazeta.pl> <hqfsgb$n7d$2@node2.news.atman.pl>
<hqfs8r$bc$1@inews.gazeta.pl>
<zkfnqifuzqr4$.1vp5yzy0wnnaf$.dlg@40tude.net>
<hqg2lt$j9t$2@inews.gazeta.pl>
<10z947yxug621$.nwu28p3nl6je$.dlg@40tude.net>
<hqg4pt$oln$1@inews.gazeta.pl>
<1wp30frw73om4$.1eqm4cnkz42dw.dlg@40tude.net>
<hqg8ei$3eb$1@inews.gazeta.pl>
Date: Mon, 19 Apr 2010 15:25:13 +0200
Message-ID: <1eb1ur4ii4gyd.1gs2iq06bgkqi$.dlg@40tude.net>
Lines: 113
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 79.191.139.23
X-Trace: 1271683523 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 2594 79.191.139.23:49248
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:533977
Ukryj nagłówki
Dnia Mon, 19 Apr 2010 02:34:10 +0200, vonBraun napisał(a):
> Ale to jest bardziej skomplikowane. Widzisz - zagościła mi w głowie
> pewna idea, wynikła z mojego niezadowolenia z dotychczasowego, jak sądzę
> uproszczonego ujęcia Boga, którym się posługiwałem.
No no, brzmi obiecująco...
> Po prostu
> agnostyczny system poglądów, który miałem na ten temat całkowicie
> wystarczał mi do życia-czytaj zapewniał wyjaśniającą rzeczywistość
> metodologię.
> Paradoksalnie jednak, właśnie wykłady z metodologii nauk, które prowadzę
> od kilku lat, zwróciły moją uwagę, gdzieś tak trzy lata temu, na na
> stary problem, jeszcze z czasów studenckich,jaki pojawił mi się wtrakcie
> wykładów z przesyconych egzystencjalizmem tzw. teorii humanistycznych" -
> głównie dotyczących psychoterapii. Chodziło o to,że współczesna
> metodologia nauk - rodem z nauk fizykalnych, ma się nijak do opisu
> podmiotu, który planuje, ukierunkowuje na cel swoje działania i ma
> abstrakcyjną (abstrahującą)/jakie tam "ha"się pisze?/ postawę wobec
> rzeczywistości.
Nie prowadzę żadnych wykładów, które zmuszałyby mnie do zachowywania
jakiejś specjalnej gotowości umysłu "w tym temacie", także się nad tym zbyt
dużo nie zastanawawiałam jako nad oczywistym dla mnie, a jeśli już jakieś
zastanowienie, to może raczej nad tym, jak można NIE WIDZIEĆ tego
dysonansu...
> Zatem,niektóre zachowania człowieka poprostu jej
> uciekają.
Tylko niektóre? Powiedziałabym, że całkiem sporo. Cała sfera zachowań
związana z pozornie irracjonalnymi zachowaniami społecznymi podyktowanymi
uczuciami wyższymi, bym powiedziała... Wiesz, patriotyzm, heroizm, i co tam
jeszcze...
> U podłoża wielu tych czynności jest świadomość (i
> samoświadomość), które jako zjawiska subiektywne także wymykają się tak
> rozumianej metodologii badań.
> Jednocześnie świadomość i samoświadomość wydawały się substancjonalnie
> odmienne od rzeczywistości czysto fizykalnej (choć wciąż oczywiście
> podatne
> na fizykalne czynniki
Równie silnie na tzw pranie mózgu lub szok informacyjny z zewnątrz.//patrz
np dzisiejsze tragiczne wydarzenia
> -np uszkodzenia mózgu. )
Podatne na uszkodzenia nośnika podobnie jak każda informacja na nośniku -
niby często ginie/zniekształca_się wraz z nośnikiem, ale często jest do
odtworzenia bazując na własnych klonach, zgodnie z prawem "informacja_x +
informacja_x = informacja_x". Rozszerzając to na wielokrotne dodawanie
zaczyna to działać trochę jak tzw świadomość grupowa czy jakoś tak. Tzn
poprzez ubytek jednego klona informacji_x nie zuboża się zasobów ogólnych.
Ale naplątałam.
> Takie jest
> przynajmniej nasze subiektywne doświadczenie. Jakby kropla absolutu w
> każdym z nas :-)
Na pewno. Nie wszyscy jednak ją w sobie dostrzegają albo dostrzegając nie
potrafią sformułować, bo do tego trzeba mieć coś oprócz... podlegać
czemuś...
> Jednocześnie przerabiałem od dawna, w ramach własnej pracy badawczej
> trochę takich zespołów chorobowych w których zaburzenia samoświadomości
> są istotną składową objawów uszkodzenia mózgu (przy zachowaniu kontaktu
> z badanym!!!). Nawet jakiś doktorat kumpela przeze mnie napisała- tak
> mnie to wcięło.
> Wnioski z tego wszystkiego były takie, że różne odmiany świadomościi
> samoświadomości są kreowane jak matrix przez mózg, niemniej, wciąż nie
> było jasne, czy mózg jest do tego wystarczający,czy też odwołuje się do
> pozafizykalnych zjawisk.
Nie wiem, czy mózg jest wystarczajacy, ale wiem, że np istnieją
zachowania/dążenia/potrzeby (nazwijmy je roboczo "wyższe") skorelowane
wprost (a moze bedące elementem?) z daną odmianą
świadomosci/samoświadomości i ludzie odczuwają je różnie w równych
warunkach fizykalnych, więc należałoby moze sądzić, że sporą rolę grają
jednak pozafizykalne?
> Z drugiej strony wydawało się,że natura wyposaża nas bardzo oszczędnie
> dając nam tylko tyle reprezentacji (matrixa) rzeczywistości abyśmy
> mogli przeżyć i się rozmnożyć plus niewielki naddatek "na wszelki
> wypadek" pozwalający poznawać świat poza matrixem, jakby w
> nieprzewidzianych przez ewolucję sytuacjach nam to nie wystarczało (na
> tym budujemy kulturę zresztą). Przy tej oszczędności niezrozumiałe
> było istnienie struktur, których pobudzenie
> dawało zjawiska "trancendencji". Także pewne substancje psychoaktywne
> mogą stymulować takie doznania. Po kiego grzyba nam coś takiego w
> oszczędnie zaprojektowanym mózgu???
No chyba jednak samo założenie Twoje jest błędne: jak niby możesz
miarodajnie zbadać i ocenić, czy Twój własny (albo czyjkolwiek) mózg jako
podmiot oceny przez w sumie ten sam jakosciowo obiekt jest zaprojektowany
oszczędnie albo nadmiarowo? Mózg jest zaprojektowany nieskończenie
skomplikowanie. Dlatego nie jest możliwe poznanie mózgu przez sam siebie.
Byłoby to możliwe, gdyby mózg było wiele prościej zaprojektowany, no ale
wtedy byłby zbyt głupi, aby sam siebie poznać. By Lem. Nie żebym to ja.
> Na jaką okoliczność coś takiego???
> Może więc warto przyjrzeć się idei Boga w ramach różnych religii -
> zobaczmy jaki fragment rzeczywistości ta idea denotuje. trzeba tylko
> czytając odsiać myślenie życzeniowe autorów jak i "marketing", i inne
> śmieci których w tych pismach jest sporo. Ech, że też o tym zapomniałem.
Ja w "poznawaniu" idei Boga postawiła wlaśnie na nieskończoność i niepoznawalność
mózgu.
|