Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Archiwum X Re: Archiwum X

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Archiwum X

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Pearl" <p...@a...bti.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: Archiwum X
Date: Mon, 28 Jul 2003 09:58:17 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 102
Message-ID: <bg2l5i$ccu$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bfuf25$e77$1@atlantis.news.tpi.pl>
<002e01c353b8$a6beb5f0$89654cd5@domc9vbzg8ka2f>
NNTP-Posting-Host: 212.244.54.185
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1059379191 12702 212.244.54.185 (28 Jul 2003 07:59:51
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 28 Jul 2003 07:59:51 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:31902
Ukryj nagłówki

Użytkownik "Pawel Karmanski" <p...@b...gnet.pl> napisał w wiadomości
news:002e01c353b8$a6beb5f0$89654cd5@domc9vbzg8ka2f..
.

> ...a to moga byc interesujace i pouczajace powiastki...jestem za.
> Zacznij a pewno osmiela sie inni...

Chyba masz rację. Na dobry początek. :-)

Już w latach 70. zacząłem odczuwać silne bóle w prawej nodze i w okolicach
lędźwiowych.
Gdy trafiłem do wojska (1973 r.) miałem 181 cm wzrostu. Badania w Wojskowym
Szpitalu Lotniczym nie wykazały żadnych uchybień zdrowotnych. Przyjęli mnie
do szkoły wojskowej. Trzy lata później (76 r.) podczas corocznych badań
lekarz powiedział, że mam skrzywienie kręgosłupa, i że muszą mnie zwolnić z
wojska (byłem wtedy na III roku, w 77 r. miałem kończyć szkołę). Zacząłem
lekarzowi mówić, że przecież nie będę pilotem, tylko nawigatorem, że będę
pracował na ziemi, ble, ble, ble...- i podpisał mi komisję.
W 1977 r. ukończyłem szkołę i poszedłem do pracy (miałem wtedy 24 lata).
Choroba dawała coraz częściej o sobie znać (ale nie było to skrzywienie
kręgosłupa, jak to powiedział lekarz, lecz zupełnie cos innego). Po kilku
latach pojechałem do kliniki WAM w Łodzi, zrobili mi badania specjalistyczne
kręgosłupa... i nic - zdrowy!? (a w krzyżu dalej napier...).
Któregoś roku (już nie pamiętam) pojechałem do sanatorium (wg skierowania
miałem leczyć dyskopatię L5). Masaże robił mi niewidomy facet. Podczas
pierwszego spotkania pokazał mi jak ja wyglądam, jak chodzę - że jestem
pochylony do przodu, że się garbię i że mam kręgosłup 80-latka. To na
podstawie pomacania moich pleców. Powiedział, że mam ZZSK i to mam
powiedzieć lekarzom, którzy nic u mnie nie wykryli. Pytam więc go, co to
jest ZZSK, a on mówi, że lekarze znają ten skrót, że to jest zesztywniające
zapalenie stawów kręgosłupa. Jak to usłyszałem, to zaraz po przyjeździe do
domu kupiłem książeczkę o chorobach kręgosłupa i tam wyczytałem, że przy
ZZSK kręgi zrastają się ze sobą (kręgosłup robi się sztywny jak kij
bambusowy). Pisali w tej książce, że pochodzenie tej choroby jest nieznane
i, że rzadko się ona trafia.
Jakoś wytrzymałem te 20 lat bólów w wojsku (nieraz nie mogłem się nachylić i
podnieść przysłowiowego "pudełka zapałek ze stołu". W końcu trzeba było
szykować się do cywila. Po 20 latach w wojsku mam już tylko 174 cm wzrostu.
Powiedzieli mi, ze sylwetka moja nie odpowiada sylwetce oficera i... wio -
do cywila. W cywilu (od 96 r.) ogromne bóle nadal występowały. Nie mogłem
spać, ani przekręcić się na drugi bok.
Aż tu w roku 98, (nie pamiętam dokładnie - chyba w czerwcu) miałem bardzo
realistyczny sen. Stałem pośród innych ludzi w kolejce w jakimś lochu.
Wszystko było ciemne, szare, nie wiedziałem po co tam stoję. Miałem uczucie
lekkiego niepokoju. Nagle, ale to tylko czułem (widziałem z tyłu, nie
odwracając się), przybyły 3 postaci w szarych ubiorach-pelerynach (budziły
we mnie lęk) i zaczęły podążać wzdłuż kolejki. Doszli do mnie (cały czas
stoję do nich tyłem) i jeden z nich, ten pierwszy (ważniejszy - tak czułem)
włożył mi rękę w okolice dolnej części kręgosłupa. Miałem uczucie -
widziałem, (mimo że stałem tyłem do niego), że jego ręka w momencie
wkładania stała się jakimś metalowym ostrzem (coś podobnego do niklowanego
ostrza noża). To było bezbolesne. Byłem pewien, że nie robi mi krzywdy,
czułem, że chce mi pomóc. Ponieważ mam również kłopoty z kręgosłupem w
odcinku szyjnym, zapytałem go, nic nie mówiąc - tylko pomyślałem - "A co z
szyją?" On powiedział (też nic nie mówiąc), że "jeszcze poczekamy", czy coś
w tym sensie. To była informacja niewypowiedziana przez niego. To było coś
takiego, co przyjąłem jako wypowiedź w sensie "jeszcze poczekamy", "trochę
później", "jeszcze nie teraz" itp. Po obudzeniu się rano przyjąłem tę
sytuację jako zwykły sen, ale po kilku dniach zauważyłem, że mogę się
normalnie schylać, że mogę wykonywać gwałtowne ruchy (wcześniej nie było to
do pomyślenia) i co najważniejsze - bóle ustąpiły całkowicie.
Sielanka nie trwała jednak zbyt długo. W czerwcu 2000 r. (znowu ten
czerwiec) pozwoliłem sobie złamać kręgosłup (L1), o czym pisałem
http://42.pl/url/36 .
Oczywiście sklecili mi w Konstancinie kręgosłup (6 śrubek i trochę drutu) i
ten kawałek trzyma się nieźle - raczej bezboleśnie. Wymagało to jednak, jak
twierdzili, stabilizacji odcinka lędźwiowego, którą musieli przeprowadzić
dodatkowo (???). Tym samym wszystko powróciło do stanu sprzed tego
leczniczego snu z czerwca 98 r.

Z historii najnowszej medycyny... :-)
Czerwiec 2003 r.
Tak mnie "połamało", że nawet o kulach nie bardzo mogłem chodzić.
Przyjechała lekarka z pogotowia, przypisała garść prochów, które jak to
zwykle bywa, poza opróżnieniem kieszeni, nic nie dały.
Czas chyba na jakiegoś specjalistę...
Zgłoszenie problemu do neurologa. Neurolog stwierdził, że 3 lata po operacji
wstawienia implantu przydałoby się zrobienie rezonansu magnetycznego.
Załatwił rezonans na lipiec. Warunkiem pokrycia kosztów rezonansu przez kasę
chorych było położenie się na 2 dni przed wyjazdem w szpitalu. Tak też
uczyniłem. W przeddzień wyjazdu zlecono mi wykonanie rtg kręgosłupa, żeby
tym od rezonansu ułatwić celowanie.
Podróż do Międzylesia (chyba ze 100 km) przerażała mnie, mimo iż miałem
obiecane zastrzyki przeciwbólowe tuż przed wyjazdem i zagwarantowaną pozycję
leżącą.
Nadszedł wreszcie ten nieoczekiwany przeze mnie dzień. Wyjazd planowany na
godz. 11.00. Coraz bardziej narasta we mnie strach przed bólem powodowanym
stanem polskich dróg.
Godz. 10.00 - na salę wpada lekarz prowadzący:
- Nie jedziemy - kładzie na szafkę moje zdjęcia rtg.
- Dlaczego? - ucieszyłem się.
- Bo rozerwałoby nam pana na strzępy na tym rezonansie. Przecież pan ma
druty.

Co za refleks... Bez komentarza.

--
Pozdrawiam.
Perła
____________________________________________________
____________________
Rozpasanie i hulaszczy tryb życia emerytów i rencistów rujnują budżet RP.
(C) Pearl - rencista

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
28.07 budrys
28.07 Pawel Karmanski
29.07 Pearl
29.07 Pearl
01.08 Pawel Karmanski
02.08 Sławek
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
is it live this group at news.icm.edu.pl
Witam
Zlecę wykonanie takiego chodzika
Czy mozna mieszkać w lokalu użytkowym
karta parkingowa
stuck puck
Chodzik 3 kołowy
zlecenie na chodzik 3 kołowy
Fan club chodzik
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6