« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2014-10-06 18:23:44
Temat: Re: Atak mochera poganianego kołtunem.LeoTar wrote:
> No więc może Jaśnie Pan zaproponuje jakieś inne rozwiązanie na wyjście
> dzieci z domu niewoli, hmm... Bo że nadal żyjemy w epoce niewolnictwa
> to chyba się zgodzisz? A może uważasz, że mamy już pełnię szczęścia?
Zen i Tantra
PS. I zawodowi nauczyciele Kama Sutry, cieszący się zaufaniem publicznym.
PS^2. I jak u niektórych dzikich plemion domy kawalerów i panien, gdzie
młodzież wspólnie nocuje i może uprawiać seks. Dzieje się to publicznie, pod
nadzorem koleżanek i kolegów, więc nikt nikogo nie może krzywdzić. W tych
kulturach nie ma kompleksu Edypa.
--
????
???
??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2014-10-06 22:46:34
Temat: Re: Atak mochera poganianego kołtunem.
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:m0ufmg$7gb$4@node1.news.atman.pl...
> LeoTar wrote:
>> No więc może Jaśnie Pan zaproponuje jakieś inne rozwiązanie na wyjście
>> dzieci z domu niewoli, hmm... Bo że nadal żyjemy w epoce niewolnictwa
>> to chyba się zgodzisz? A może uważasz, że mamy już pełnię szczęścia?
> Zen i Tantra
>
> PS. I zawodowi nauczyciele Kama Sutry, cieszący się zaufaniem publicznym.
Czyli uważasz, że defloracji młodych dziewcząt powinni dokonywać wybrańcy, a
wybranki powinny słuzyć za obekty seksualne dla młodych chłopców...? A
któżby miał kontrolować ich praktyki i czy aby nie wykorzystywali by oni
młodych ludzi by zaspokoić własne zachcianki seksualne? I dlaczego ta
właśnie grupa (kapłańska) miałaby być lepsza od całej reszty, od rodziców?
> PS^2. I jak u niektórych dzikich plemion domy kawalerów i panien, gdzie
> młodzież wspólnie nocuje i może uprawiać seks. Dzieje się to publicznie,
> pod
> nadzorem koleżanek i kolegów, więc nikt nikogo nie może krzywdzić. W tych
> kulturach nie ma kompleksu Edypa.
Orgie seksualne cechują społeczności matriarchalne. W tych kulturach kobieta
dominuje nad mężczyzną dzięki potędze swojej seksualności, a więc mężczyzna
jest jej niewolnikiem seksualnym. Mogłoby się wydawac, że jest on nawet z
tego zadowolony ale jego zadowolenie wynika tylko z tego, że jest on
nieświadomy swojego zniewolenia. Nie zaprzeczysz jednak, że jest w takich
kulturach bezwzględnie wykorzystywany niczym samiec modliszki gdyż ma
zapewnić jedynie bezpieczeństwo i pożywienie kobiecie i jej! dziecku.
Dopiero rozwój cywilizacyjny spowodował uświadomienie mężczyźnie o jego
współudziale w prokreacji. To o czym piszesz, czyli orgie seksualne,
sprzyjają pacyfikacji mężczyzny przez kobietę i ukrywaniu jej subtelnej
dominacji. Zniewalanie zaczyna się przez zaślepianie chłopców by w zamian za
seks oddawali się w niewolę kobiecie.
Wyjaśnij, proszę, dlaczego uważasz, że w tych pierwotnych kulturach nie
występuje kompleks Edypa/Elektry. Bo ja nigdzie nie spotkałem się z taką
opinią; więc podaj gdzie Ty to znalazłeś.
--
Pozdrawiam
Władek Tarnawski, LeoTar
Rozmowy z LeoTar'em @ http://leotar.friko.pl/fall_2014/
>
> --
> ????
> ???
> ??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2014-10-07 01:17:28
Temat: Re: Atak mochera poganianego kołtunem.LeoTar wrote:
>
> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
> wiadomości news:m0ufmg$7gb$4@node1.news.atman.pl...
>> LeoTar wrote:
>
>>> No więc może Jaśnie Pan zaproponuje jakieś inne rozwiązanie na wyjście
>>> dzieci z domu niewoli, hmm... Bo że nadal żyjemy w epoce niewolnictwa
>>> to chyba się zgodzisz? A może uważasz, że mamy już pełnię szczęścia?
>
>> Zen i Tantra
>>
>> PS. I zawodowi nauczyciele Kama Sutry, cieszący się zaufaniem publicznym.
>
> Czyli uważasz, że defloracji młodych dziewcząt powinni dokonywać wybrańcy,
> a
> wybranki powinny słuzyć za obekty seksualne dla młodych chłopców...? A
> któżby miał kontrolować ich praktyki i czy aby nie wykorzystywali by oni
> młodych ludzi by zaspokoić własne zachcianki seksualne? I dlaczego ta
> właśnie grupa (kapłańska) miałaby być lepsza od całej reszty, od rodziców?
>
>
>> PS^2. I jak u niektórych dzikich plemion domy kawalerów i panien, gdzie
>> młodzież wspólnie nocuje i może uprawiać seks. Dzieje się to publicznie,
>> pod
>> nadzorem koleżanek i kolegów, więc nikt nikogo nie może krzywdzić. W tych
>> kulturach nie ma kompleksu Edypa.
>
> Orgie seksualne cechują społeczności matriarchalne. W tych kulturach
> kobieta dominuje nad mężczyzną dzięki potędze swojej seksualności, a więc
> mężczyzna jest jej niewolnikiem seksualnym. Mogłoby się wydawac, że jest
> on nawet z tego zadowolony ale jego zadowolenie wynika tylko z tego, że
> jest on nieświadomy swojego zniewolenia. Nie zaprzeczysz jednak, że jest w
> takich kulturach bezwzględnie wykorzystywany niczym samiec modliszki gdyż
> ma zapewnić jedynie bezpieczeństwo i pożywienie kobiecie i jej! dziecku.
> Dopiero rozwój cywilizacyjny spowodował uświadomienie mężczyźnie o jego
> współudziale w prokreacji. To o czym piszesz, czyli orgie seksualne,
> sprzyjają pacyfikacji mężczyzny przez kobietę i ukrywaniu jej subtelnej
> dominacji. Zniewalanie zaczyna się przez zaślepianie chłopców by w zamian
> za seks oddawali się w niewolę kobiecie.
>
> Wyjaśnij, proszę, dlaczego uważasz, że w tych pierwotnych kulturach nie
> występuje kompleks Edypa/Elektry. Bo ja nigdzie nie spotkałem się z taką
> opinią; więc podaj gdzie Ty to znalazłeś.
Tak akurat Malinowski pisał o Trobriandach, że nie ma u nich kompleksu
Edypa.
A jeszcze lepiej - moim zdaniem najlepiej najlepiej takie domy wyglądały u
plemion Muria w Indiach.
Dziewczynka czy chłopiec w okresie mniej więcej tuż-przedpokwitaniowym
trafiali do takiego domu i powoli systematycznie przez pieszczoty starszych
kolegów/koleżanek którzy mieli obowiązek kładzenia się do snu w jednym łóżku
z osobą płci przeciwnej, był u nich pobudzany prawidłowy popęd erotyczny.
Obserwowali także nieraz całymi miesiącami jak starsza młodzież bierze
przyjemność z pełnych stosunków płciowych i daje przyjemność innym, jak ich
trochę starsi koledzy i koleżanki pozbywają się dziewictwa etc. stąd nie
było u nich lęku i szoku przed seksem i kiedy ich ciała były do tego gotowe,
wchodzili w pierwsze związki czasem szybciej, czasem później, ale zawsze z
silnym i wielkim pożądaniem.
Należy dodać, że wszystko było pod nadzorem kolektywu, który uczył zasad
dżentelmeństwa, zalotów i miłości dwornej (oraz wiedzy o świecie
umiejętności praktycznych potrzebnych w życiu plemienia - w dzień taki
budynek pełnił rolę naszej szkoły), dodatkowo była reguła ciągłej rotacji,
zmiany partnerów co ileśtam dni czy tygodni służyły jako środek
antykoncepcyjny. Seks był uprawiany jednak indywidualnie parami i nie w
sposób hulaszczy tylko skoncentrowany na jak najlepszej opinii u
partnera/partnerki, więc to nie bardzo pasuje do terminu "orgie". Zachowania
nawet najmniej agresywne były karane. Chodziło o przysposobienie do życia w
małżeństwie i rodzinie. Do małżeństwa dopuszczano tylko pary po odbyciu
stażu "każdy z każdym" co trwało kilka dobrych lat.
Ponieważ wszyscy młodzi ludzie mieli w takim domu za punkt ambicji wzajemnie
"dotrzeć się" seksualnie, to małżeństwa aranżowane przez rodziców wewnątrz
wioski zazwyczaj znały się wcześniej pod względem tych potrzeb i nie
dochodziło pod tym względem do kłótni. W takich plemionach zdrady małżeńskie
były rzadkością.
Gdyby tak w cywilizacji nowoczesnej wyglądały gimnazja z obowiązkowym
koedukacyjnym monitorowanym internatem, a umiejętność dżentelmeńskiego
posługiwania się językiem seksu jako środkiem komunikacji była wliczana do
ocen z zachowania i kultury fizycznej, prawdopodobnie wychowanie młodzieży
wyglądałoby o niebo lepiej. Wiek wejścia do takiej szkoły równałby się
wiekowi przyzwolenia w grupie rówieśniczej, wiek wyjścia, ogólnemu wiekowi
przyzwolenia i seks z uczniami takiej szkoły powyżej określonej różnicy
wieku (standardowo 3 lat tak, żeby mieściło się tam kontynuowanie dawnych
znajomości) byłby rygorystycznie karany prawnie, co wyłączyłoby nękającą
dzisiejszy świat zmorę pederastii i pedofilii. Jednostki lepiej dojrzałe pod
względem możliwości uczenia się i intelektu na tyle, że przeskakują klasę
trafiałyby tam rok wcześniej, co oznaczałoby w nagrodę wcześniejszy dla nich
wiek przyzwolenia. Mając perspektywy na kontrolowane przez kolektyw uczniów
i nauczycieli wyżycie "burzy hormonów" w sferze erotycznej zalotów,
pieszczot i stosunków młodzież nie musiałaby tego przenosić w sferę agresji.
Podobnie sprawa byłaby z etanolem, tolerowane byłoby mianowicie spożywanie
rozsądnych (reglamentowanych) ilości kilku dobranych pod względem walorów i
różnorodności smakowej (tak aby uczyć właściwej oceny) starannie i
naturalnie warzonego małego piwa o obniżonej zawartości C2H5OH do 2.5% vol
(to biorę z rozwiązań angielskich, gdzie takie piwo serwuje się albo
serwowano do niedawna do obiadu dzieciom z elitarnych "public schools").
A ty Władek mówisz o jakiejś dominacji.
Należy brać rozwiązania od ludów pierwotnych, które są jeszcze nieskażone
zakazami i ograniczeniami innymi niż racjonalne.
--
????
???
??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2014-10-07 09:13:03
Temat: Re: Atak mochera poganianego kołtunem.W dniu 2014-10-07 o 01:17, Jakub A. Krzewicki pisze:
> LeoTar wrote
>> Dopiero rozwój cywilizacyjny spowodował uświadomienie mężczyźnie o jego
>> współudziale w prokreacji. To o czym piszesz, czyli orgie seksualne,
>> sprzyjają pacyfikacji mężczyzny przez kobietę i ukrywaniu jej subtelnej
>> dominacji. Zniewalanie zaczyna się przez zaślepianie chłopców by w zamian
>> za seks oddawali się w niewolę kobiecie.
>>
>> Wyjaśnij, proszę, dlaczego uważasz, że w tych pierwotnych kulturach nie
>> występuje kompleks Edypa/Elektry. Bo ja nigdzie nie spotkałem się z taką
>> opinią; więc podaj gdzie Ty to znalazłeś.
> Tak akurat Malinowski pisał o Trobriandach, że nie ma u nich kompleksu
> Edypa.
>
> A jeszcze lepiej - moim zdaniem najlepiej najlepiej takie domy wyglądały u
> plemion Muria w Indiach.
Dlaczego piszesz o nich w czasie przeszłym? Czyżby plemiona te wyginęły?
> Dziewczynka czy chłopiec w okresie mniej więcej tuż-przed pokwitaniowym
> trafiali do takiego domu i powoli systematycznie przez pieszczoty starszych
> kolegów/koleżanek którzy mieli obowiązek kładzenia się do snu w jednym łóżku
> z osobą płci przeciwnej, był u nich pobudzany prawidłowy popęd erotyczny.
A więc jednak podejmowali współżycie pod delikatnym przymusem... I
dlaczego niby popęd musiał być u nich pobudzany skoro jest ludziom
przynależny z urodzenia? Czyżby we wcześniejszym okresie wychowania w
rodzinie został zahamowany przez rodziców? Toż to dokładnie to samo
dzieje się w naszej kulturze. Prania mózgów dzieciom z wiedzy seksualnej
dokonują rodzice i instytucje edukacyjne poprzez zakazy i ograniczenia.
Dlaczego dziecku zostaje podana papka informacyjna zredagowana przez
wypaczonych już dorosłych a nie sa brane pod uwagę sygnały, które wysyła
dziecko? Tak samo jest/było u tych Twoich Hindusów z tą jedynie różnicą,
że reprogramowania młodych dokonywała nieco starsza od nich młodzież,
która zastępowała tylko rodziców. Dlaczego niby to ci młodsi mieliby nie
mieć nic do powiedzenia i musieliby słuchać starszych?
> Obserwowali także nieraz całymi miesiącami jak starsza młodzież bierze
> przyjemność z pełnych stosunków płciowych i daje przyjemność innym, jak ich
> trochę starsi koledzy i koleżanki pozbywają się dziewictwa etc. stąd nie
> było u nich lęku i szoku przed seksem i kiedy ich ciała były do tego gotowe,
> wchodzili w pierwsze związki czasem szybciej, czasem później, ale zawsze z
> silnym i wielkim pożądaniem.
Czyli wszystko zgodnie z tradycją. A jednak chyba wymarli skoro cały
czas piszesz o nich w czasie przeszłym? Ciekaw jestem jednego, czy
wymarli sami czy też ktoś im pomógł wojnami.
A propos wojaczki, cy prowadzili wojny z sąsiadami czy też byli pokojowo
nastawieni?
> Należy dodać, że wszystko było pod nadzorem kolektywu, który uczył zasad
> dżentelmeństwa, zalotów i miłości dwornej (oraz wiedzy o świecie
> umiejętności praktycznych potrzebnych w życiu plemienia - w dzień taki
> budynek pełnił rolę naszej szkoły), dodatkowo była reguła ciągłej rotacji,
> zmiany partnerów co ileś tam dni czy tygodni służyły jako środek
> antykoncepcyjny.
A więc jednak wszystko było podporządkowane tradycji, bo kolektyw
pilnował tego by młodzi dostosowali się do tego co im kolektyw oferuje.
Kolektyw zapewne przejął funkcje dorosłych rodziców, którzy wysługiwali
się dla niepoznaki tymi młodymi, których wciśnięto już w buty tradycji.
Nie rozumiem jednak tego co napisałeś Jakubie na temat antykoncepcji.
Cóż wspólnego ma rotacja partnerów z antykoncepcją?
I dlaczego uważasz, że rotacja partnerów jest czymś pozytywnym w
edukacji seksualnej młodego człowieka. Ja uważam zmienianie partnerów
jako coś poniżającego ponieważ za taką aktywnością kryje się manipulacja
kobiety. Kobieta manipuluje poczuciem własnej wartości mężczyzny bo może
tego dokonywać ze względu na fizjologię jej seksu (mężczyzna musi czuć
się akceptowany by być w pełni gotowym do aktu seksualnego; kobieta
wcale nie musi odczuwać pożądania by doszło do zbliżenia z mężczyzną).
Poprzez wymianę partnerów wiele kobiet może podporządkowywać sobie tego
samego mężczyznę wbijając mu przy okazji do głowy poczucie winy.
Zauważ również, że kobiety nie kierują się emocjami lecz tym czy dany
samiec zapewni im i potomstwu poczucie bezpieczeństwa. A więc
wymieniając partnerów poszukują tego, który ten warunek spełni. Musi
więc taki samiec być waleczny, bitny, gotowy poświęcić siebie dla dobra
kobiety i dziecka. Szukają więc ale poczucie winy za to spuszczają na
mężczyzn jakoby to oni byli poligamistami. Dlaczegóż nie miałoby być
tak, że każdy mężczyzna i każda kobieta byliby godnymi zaufania drugiej
strony, wierzącymi we własne siły autorytetami dla samych siebie? Nie
poszukującymi tego najlepszego wyboru lecz pewnymi, że jakiegokolwiek
wyboru dokonają to zawsze będzie on wyborem dobrym, zawsze najlepszym.
Dlaczego dawkinsowski 'samolubny gen musi funkcjonować jako wyjątek?
> Seks był uprawiany jednak indywidualnie parami i nie w
> sposób hulaszczy tylko skoncentrowany na jak najlepszej opinii u
> partnera/partnerki, więc to nie bardzo pasuje do terminu "orgie".
Orgia to wymiana partnerów.
> Zachowania
> nawet najmniej agresywne były karane. Chodziło o przysposobienie do życia w
> małżeństwie i rodzinie. Do małżeństwa dopuszczano tylko pary po odbyciu
> stażu "każdy z każdym" co trwało kilka dobrych lat.
A dlaczegóż to 'przysposobienia do życia w rodzinie' nie uczyli rodzice,
którzy są dla dziecka w pierwszym okresie jego życia najbardziej
zaufanymi osobami? To rodzice a nie starsza młodzież powinni przygotować
dziecko do stworzenia własnej rodziny.
> Ponieważ wszyscy młodzi ludzie mieli w takim domu za punkt ambicji wzajemnie
> "dotrzeć się" seksualnie, to małżeństwa aranżowane przez rodziców wewnątrz
> wioski zazwyczaj znały się wcześniej pod względem tych potrzeb i nie
> dochodziło pod tym względem do kłótni. W takich plemionach zdrady małżeńskie
> były rzadkością.
Wyjątek tylko potwierdza regułę. Skoro dochodziło do zdrad to znaczy, że
coś było w tej eduacji i przysposobieniu do życia nie w porządku.
> Gdyby tak w cywilizacji nowoczesnej wyglądały gimnazja z obowiązkowym
> koedukacyjnym monitorowanym internatem, a umiejętność dżentelmeńskiego
> posługiwania się językiem seksu jako środkiem komunikacji była wliczana do
> ocen z zachowania i kultury fizycznej, prawdopodobnie wychowanie młodzieży
> wyglądałoby o niebo lepiej. Wiek wejścia do takiej szkoły równałby się
> wiekowi przyzwolenia w grupie rówieśniczej, wiek wyjścia, ogólnemu wiekowi
> przyzwolenia i seks z uczniami takiej szkoły powyżej określonej różnicy
> wieku (standardowo 3 lat tak, żeby mieściło się tam kontynuowanie dawnych
> znajomości) byłby rygorystycznie karany prawnie, co wyłączyłoby nękającą
> dzisiejszy świat zmorę pederastii i pedofilii. Jednostki lepiej dojrzałe pod
> względem możliwości uczenia się i intelektu na tyle, że przeskakują klasę
> trafiałyby tam rok wcześniej, co oznaczałoby w nagrodę wcześniejszy dla nich
> wiek przyzwolenia. Mając perspektywy na kontrolowane przez kolektyw uczniów
> i nauczycieli wyżycie "burzy hormonów" w sferze erotycznej zalotów,
> pieszczot i stosunków młodzież nie musiałaby tego przenosić w sferę agresji.
Gdyby babka miała wąsy to by była dziadkiem. :-)
> Podobnie sprawa byłaby z etanolem, tolerowane byłoby mianowicie spożywanie
> rozsądnych (reglamentowanych) ilości kilku dobranych pod względem walorów i
> różnorodności smakowej (tak aby uczyć właściwej oceny) starannie i
> naturalnie warzonego małego piwa o obniżonej zawartości C2H5OH do 2.5% vol
> (to biorę z rozwiązań angielskich, gdzie takie piwo serwuje się albo
> serwowano do niedawna do obiadu dzieciom z elitarnych "public schools").
> A ty Władek mówisz o jakiejś dominacji.
Wszystko co okryte tajemnicą jest narzędziem dominacji jednego nad
drugim. Każda tajemnica daje władzę. W szczególności gdy skrywana przed
dzieckiem wiedza dotyczy życia seksualnego rodziców dziecka.
> Należy brać rozwiązania od ludów pierwotnych, które są jeszcze nieskażone
> zakazami i ograniczeniami innymi niż racjonalne.
Wszystkie kultury i cywilizacje są skażone grzechem pierworodnym zakazu
wychowania seksualnego i inicjacji seksualnej dzieci wśród rodziców.
--
Pozdrawiam
Władek Tarnawski, LeoTar
Rozmowy a LeoTar'em @ http://leotar.friko.pl/fall_2014/
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2014-10-07 09:14:19
Temat: Re: Atak mochera poganianego kołtunem.
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m0s12p$k93$...@n...news.atman.pl...
glob wrote:
>> Co się w tym kraju dzieje?
>> Hartman poruszył temat kazirodztwa i Palikot dostał mocherowego kota,
>Palismok to błazen taki sam zrestą jak Korwin.
>Jak toto jedno i drugie dostało się do parlamentu, kozieł jeden raczy
>wiedzieć.
Glosami blaznow, proste.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |