Data: 2017-05-26 08:56:32
Temat: Re: Atak na dzieci - Manchester.
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu piątek, 26 maja 2017 07:34:02 UTC+2 użytkownik n...@g...com
napisał:
> Jeśli mi pokażesz, że to nie reguła a tylko
> niechlubne wyjątki a regułą jest "Ahmed grilujacy z żan
> fransuła"
Szczerze mógłbym pogrillować z Ahmedem, jednak musiałbym zachować pewne
ograniczenia wynikające z savoir-vivre, żeby nie doszło do konfliktów.
problem jest w tym, że Ahmed podobnie jak Icek wierzy, iż tylko mięso pozyskane
z listy koszernych zwierzaków i w określony sposób można jeść bez uszczerbku
na właściwościach duchowo-umysłowych i ten fakt chcąc nie chcąc musiałbym uszanować,
żeby go nie obrazić. Co do hidżabów, to akurat jest wymysł
wahabitów, żeby nosić je obowiązkowo. Przez standardowy adatowy islam
są i owszem zalecane jako rodzaj "antygwałtów" w sytuacjach kiedy kobieta
narażona jest na niewybredne zaczepki ze strony facetów oraz obowiązują
podczas modlitw, czym się to nie różni np. od prawosławia. Problem nie jest
z tym islamem który raczej stara się pewne trendy promować powoli, począwszy
od uniwersalnego sufizmu, nie obejmującego tylko muzułmanów poprzez zachęcanie
do poznawania wersji mistycyzmu związanej już konkretnie z religią i kulturą
konserwatywnego świata islamu, tylko z tym drugim, salaficko-modernistycznym.
Problem jest więc, że coraz więcej jest nie tych Ahmedów, których byśmy
chętnie przyjęli i którzy nauczyliby nas historii sztuki, literatury,
architektury i medycyny swoich krajów tylko tej fundamentalistycznej
interpretacji, która autentyczne ubogacanie przybyszów oraz kulturę historyczną
islamu ma w dupie. Przypomnijmy, że wahabizm wraz ze swoimi mutacjami
w rodzaju Bractwa Muzułmańskiego to upolityczniona religia, zintegrowana
z politycznym systemem faszystowskim, która niszczy meczety. System
sponsorowany przez Saudyjczyków, który pasożytuje na islamie od środka.
Można łatwo go skontrastować z takim islamem, który istniał w XIX w. u schyłku
sułtanatu ottomańskiego, a na który nawracało się przecież wielu emigrantów wojennych
z Polski. Zdarzały się wtedy od czasu do czasu krwawe karty w rodzaju
rzezi Ormian, ale w porównaniu z ludobójstwami przez inne europejskie mocarstwa
kolonialne np. w Afryce, była to religia stosunkowo łagodna i niegroźna.
Taki islam jest zresztą do dziś w krajach turańskich czy u naszych polskich
Tatarów. Jak wspomniałem, przyczyniła się do tego w pewnym stopniu penetracja
islamu przez agenturę wpływu buddystów, chrześcijan i żydów. Niestety ta
nie dotarła do niektórych purytańskich regionów Arabii, gdzie powstała sekta
sponsorowana przez Anglików i Amerykanów, kilkakrotnie wykorzystywana przez
nich do walki z Turcją. Wahabizm, salafizm, Bractwo - to jest taka islamska
zemsta Jana Kalwina, która opanowała świat islamu i wywróciła jego wartości
do góry nogami. Jeżeli różne ruchy wchodzą w islam jak nóż w masło, to niestety
także oni. Walka z nimi to jak walka w późnym europejskim średniowieczu
z husyckimi Taborytami i Sierotkami - zmorą ówczesnego świata
chrześcijańskiego. Musiałby mieć porządne okulary ktoś, kto w tym zalewie
odróżni Ahmeda od Ahmeda, zwłaszcza że ten drugi stosuje Taqqiyeh czyli maskirowkę
pod gatunek swojego żywiciela. Fakt, że chodzi o ludzi demolujących
meczety, powinien chyba dotrzeć zarówno do największych entuzjastów ciapactwa,
jak i do islamofobów. Nie należę do jednych ani do drugich tylko do ludzi,
którzy na tyle mieli styczność ze światem islamu, że na 99% potrafiłbym
wskazać, które grupy należą tam do przyjaciół Europejczyków, a które do ich
wrogów. To jest wiedza, którą muzułmanie pod wahabicką presją bardzo dzielą się
niechętnie - chcieliby pomóc, ale się boją, że zostaną oskarżeni przez wtyki
o kolaborację z "niewiernymi".
|