Data: 2006-12-28 20:11:12
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "... zzz" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Hanka" w news:1167253562.657063.306800@h40g2000cwb.googlegrou
ps.com...
/.../
/.../
[H]
Mierzi mnie straszliwie natomiast obłuda total, a czasami
zastanawiam się z czystej ciekawości, jak brzmi spowiedź
faceta, który bije żonę i dzieci, uchlawszy się uprzednio
za pieniądze ukradzione rodzinie, lub też co szepce do ucha
wielebnemu miejscowa dziwencja, którą, no, mniejsza o
szczegóły, a która za chwilę klęka do komunii, w jednym
szeregu z wyżej wymienionym szanowanym obywatelem,
tym, co w zaciszu domowym stworzył swej rodzinie piekło,
tak, tu i teraz.
No właśnie.
[all]
dużo takich niestety...
Ale to już są skutki. Głębokie i dalekie.
Aby nasze trozmawianie (z Judą też) miało sens, trzeba by pomyśleć
o znalezieniu kręgosłupa tego demona, jego trzeci, kodu genetycznego...
I tam by trzeba było posiać jasność, choć wiadomo, że nie ma takiej
jasności która dla innych ciemnością by nie była...
/.../
> [Hanka]
> Ja nie będę tak zdecydowanie obstawać za nieistnieniem
> życia po śmierci, nieba, piekła czy czegoś tam jeszcze
> bo po prostu uważam, że nie wiem, a o tym, o czym nie
> wiem, nie powinnam dyskutować.
> [All]
> Tu, wypadałoby zapytać: nie powinnaś? Nie chcesz? Wolisz nie?
> I na końcu "dlaczego?"
> Ale znam odpowiedzi więc nie pytam.
[H]
Pytaj - nie boję się odpowiadać :)
Mogę tylko wyrażać przypuszczenia lub domysły,
a ja lubię wiedzieć,widzieć,znać,rozumieć...
Tak, że odpowiedź brzmi: nie chcę,bo nie znam
szczegółów.
Nie napiszę:*nie chcę,bo nie znam prawdy*,gdyż
od ustalania prawd wszelkich jest Wieloimienny:)
...
[all]
No to tutaj Ci przerwę :).
Jak to rozumiesz, że do u s t a l a n i a p r a w d jest ...
(na początek) ktokolwiek/cokolwiek.
Jak to rozumie człowiek, który wyrósł z religią za pan brat - a raczej
nie z religią a z wiarą.
Przede wszystkim powiedz, jaki jest Twój stosunek do zmian.
W szczegółności do zmian zachodzących w Tobie samej.
Możesz odpowiedzieć?
[H]
Może też inaczej: za mało wiem,aby móc prowadzić
obfitującą w konkretne treści i trafne spostrzeżenia
dyskusję.A ta płytka i powierzchowna będzie właśnie
bliska biciu piany.
[all]
Wg mnie każdy człowiek jest swoistą skarbnicą wiedzy i doświadczeń.
Każdy inną. A więc niekoniecznie trzeba zaraz mieć w sobie przekonanie
o posiadaniu czegoś niezwykłego - dla innych. Myślę, że każdy/każde
z nas (mówię ogólnie) coś takiego w sobie posiada i tylko na skutek
niesprzyjających warunków nie potrafi tego pokazać, podarować,
rozwijać... Niewiara w siebie jest pokłosiem brutalizacji zycia, pogoni
za sukcesem za wszelką cenę, niedostrzegania innych.... To nie są dobre
warunki, ale to mu właśnie te warunki współtworzymy.
Czasem swoim wycofaniem się (spływaniem do wodospadu bez wysiłku).
Czasem zgodą na opowiadanie bajek z ambon... róznych.
Każdy ma w sobie moc tworzenia :)).
[All]
> Zgoda - jakiekolwiek normy w sobie mamy, są wypadkową
> tego, co nam kiedykolwiek narzucono (...)
[H]
I ważny też jest sposób,w jaki te informacje dostajesz:
inaczej zareagujesz i inne kodowanie włączysz w przypadku
nakazu,rozkazu i obowiązku,a zupełnie inaczej przyjmiesz
komplet danych przekazany w formie propozycji,w otoczeniu
pozytywnych przykładów i tak dalej.
[all]
tak jest rzeczywiście... i teraz pytanie - jak to musi byc ważne dla...
kościoła, skoro tak walczy o duszyczki dzieci, czyli te, które z pewnością
nie mająjeszcze żadncyh mozliwości weryfikacji tegoi co słyszą...
A raczej przyjmują wszystko bezkrytycznie - dosłownie na wiarę -
by potem.... poczuć się w matni?
Czy jest to uczciwa strategia (psychologiczna) ze strony kościoła?
[H]
Nie wiem, po co to wszystko piszę, jeśli Ty o tym doskonale
wiesz :) no ale może to się przyda jakiejś początkującej
Mamusi lub Tatusiowi?...
[all]
Oczywiście. Ja zawsze powtarzam, że czyt anas bardzo wielu ludzi.
Kiedyś była to liczba około 50 + drugie tyle w ciszy... niewazne
w sumie ile dokładnie. Czyta nas wielu i młodych i starszych. Skoro
sami nie piszą to można miec nadzieję, że chociaz myślą? ;)).
[H]
Mam w rodzinie fatalny przykład oddziaływania na dzieci
formami nakazu i obowiązku nie do odwołania, raz się lekko
wtrąciłam, bo szkoda mi się zrobiło tych dzieciaków...
Lecz na pewno więcej tego nie zrobię :(
Muszą powalczyć same...
No ale to lekko nie na temat.
[all]
To ważny przykład - ten w którym się wycofujesz.
Sądzę, że jest to znaczący składnik mechanizmu ewolucyjnego.
Dzieci człowieka są pod jego rodzicielskimi skrzydłami stosunkowo
najdłużej ze wszystkich zywych stworzeń... Uczą się, wychowują,
zdobywają wiedzę pod opieką starszych a także bezpośrednio od
starszych. Często jest to wiedza konkretna, podręcznikowa, biblioteczna.
Rzadko kiedy jest to wiedza o sposobach zdobywania i weryfikowania
wiedzy, a w sumie to właśnie jest najwaznieszą sprawą w chwili, gdy
wiedzy konkretnej jest o wiele więcej niż ktokolwiek może w swojej głowie
zmieścić (chyba tylko Najwyższy ;)), czyli Jednota).
No i powiedz mi, czy takie dziecko, którego uczy się tylko pamiętać,
jest kiedykolwiek w stanie zacząć myśleć samodzielnie, a nie tylko
czynić w swojej głowie układanki, roszady, puzzle... z konkretów,
które posiadło?
Czego trzeba by w szkołach uczyć, aby przyszłe pokolenia były bardziej
sprawne w rozwiązywaniu problemów niż poprzednie?
[All]
> Bicie piany jest wtedy, gdy nie ma w nas zapału, wizji celu...
> Lecz odnoszę wrażenie, ze Brat Juda nie dla bicia piany nas tu
> nieco poturbował... Wszystkich zaspanych. I śpiących od urodzenia.
[H]
Ci,co spali,śpią dalej,spoko, jest im zbyt dobrze,żeby
ruszyć dupska zrośnięte już z fotelami w samochodach
i przed komputerem, a także podszlifować z lekka bruzdy
mózgowe wygładzone od niemyślenia *na lustro*.
[all]
ano..... tych trzeba zostawić w spokoju :).
Warto by może pomyśleć o dzieciach?
Zresztą - nie bylibyśmy pierwsi ;)).
[H]
Mieszać trzeba,bo będzie za nudno:)
Natomiast temat i sposób mieszania - to już insza inszość.
Dobrze,jeśli owo *zamieszanie*prowokuje do zastanowienia,
budzi do myślenia i rozmowy.
Pożyteczne - ładne słowo.
Myślę,że ten,dla którego *zamieszanie*pożytecznym nie
będzie, po prostu w ogóle nie będzie wchodził w tematy.
[all]
no to mieszamy... ;).
> [All]
> Wszystko w rękach brata Judy.
> Bo to on jest iskrą na tym stogu siana....
[H]
Każdy z nas może być taką iskrą, tylko wielu w tym
momencie zadaje sobie pytanie: a po co???
A bo mi się chce?...
I temu podobne następne.
[all]
No więc powtórzę. Nieznana prawda to niewykorzystany potencjał,
w przeciwieństwie do bajki, która ten potencjał gasi.
Hanka
:)
All
--
"Poznać można tylko to, co można poznać, nie zaś wszystko to, co jest
prawdą." [J. D. Barrow - fizyk i kosmolog, profesor matematyki, astronomii
i fizyki w University of Cambridge].
|