Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news
.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: vohumana <p...@h...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Date: Thu, 28 Dec 2006 21:45:55 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 257
Message-ID: <131cpuxibfy6b$.1frdth5pghbzs$.dlg@40tude.net>
References: <8kqvv8j6zjh7.3gf9pwr7xso0$.dlg@40tude.net>
<e...@G...h9d52db6f.invalid>
<458e3564$0$17966$f69f905@mamut2.aster.pl>
<e...@G...hb76cbbb3.invalid>
<erqxlkck8eh8$.jscsm2guujq5$.dlg@40tude.net>
<e...@G...hb5c8c8ef.invalid>
<az8t8j4flns5$.1gobnu6lvtr2l.dlg@40tude.net>
<e...@G...h7ef89d83.invalid>
NNTP-Posting-Host: aapd142.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1167338792 17219 83.5.137.142 (28 Dec 2006 20:46:32
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 28 Dec 2006 20:46:32 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:358609
Ukryj nagłówki
Dnia Thu, 28 Dec 2006 20:33:02 +0100, ... zzz napisał(a):
> "... muu ..." w news:az8t8j4flns5$.1gobnu6lvtr2l.dlg@40tude.net...
>> W tym cały problem, że ludzie nie chcę-boją-się postawić
>> w sytuacji Ojca, czyli boją się wcielić w dobrego Boga,
>> a przecież wtedy by zobaczyli wszystkie jego dzieci...
>> i poczuli te wszystkie problemy, które dobry Ojciec
>> ma ze swoimi synami i córkami...
>>
>> Coś-ktoś jednak ludziom tego broni,
>> tj. wejścia na Syjon...
>
> A może to zbytnia abstrakcja? Któż, jedną dobrą myślą potrafi
> ogarnąć wszystkich innych ludzi?? Nie mówiąc o działaniu...
ja :o)
O działaniu nic nie mówiłem - he, he.
Ale na początek dobre i to, tak ?
Chyba że działanie wyprzedza myśl... :o(
> A może strach przed tak wielką odpowiedzialnością?
> Chociaż...
> ja tam nie zauważyłem żadnych oznak odpowiedzialności dobrego
> Ojca za swoje dzieci - w myśl - dobry Ojciec = dobry Bóg.
Może pomyliłeś go z kimś Wszechmocnym, co ?
> Ciekawe... Ty zauważyłeś? A może znasz relacje i opiszesz?
> W końcu to wszystko jest zdaje się w psychikach ludzi więc sądzę,
> że nikt nas z tym z psychologii nie wygoni ;)).
A Ty nie odczułeś na sobie działania ojca ?
>>>> /.../ bo powinni
>>>> Bogu Ojcu zadac to pytanie, dlaczego w takim razie,
>>>> ale nie zadają, wolę potańczyć z chochołami :o(
> /.../
>> Lepsza alternatywą dla wierzących jest lepszy Bóg,
>> znane sa przecież przypadki, kiedy ktoś namówił
>> ludzi do czczenia lepszego Boga, tak ?
>
> Nie rozumiem, jak Bóg - osoba niematerialna,
>może być lepszy lub gorszy ;)).
No..., jeden moze namawiac do zbrodni,
a inny do miłowania bliźniego na ten przykład :o)
Starczy jedno głupie słowo..., byle celne,
by góry, tj. maupy poruszyć, tak ?
>> Zaratusztra namówił ludzi, fakt że nie
>> w swoim ojczystym kraju, do czczenia
>> Pana Dobrego, Ahura Mazdy, którego
>> w żaden sposób nie da się
>> zestawić z zabijaką Indrą,
>
> Aaaaa... czyli ludzie budując sobie bogów przypisywali im jakieś
> ludzkie cechy (bądź nieludzko nieludzkie) - rozumiem...
nareszcie ! bravo...
>> podobnie Jezus pokazał
>> Żydom lepsze oblicze JHWH,
>> tak więc szlaki sa przetarte...
>
> To znaczy dokonał jakiegoś makijażu, tak?
> Znasz szczegóły?
Owszem, zamienił "Dziwnego"
(postanowiłem lepiej dobierac słowa)
Inżyniera Prokuratora na dobrego Ojca.
>> Tak, masz rację, nie ma sensu zastępować
>> jednej bajki inną bajką, chociaż z drugiej
>> strony...
>>
>> Czy wiesz, dlaczego ludzie nie za bardzo lubią prawdę,
>> a wręcz uwielbiają bajki, zwłaszcza te, które się dobrze
>> kończą ? Kto wie, być moze etyka jest tylko błędem
>> w programie ewolucji, czyli bug'iem z angolska,
>> zdaje się stąd termin "debugowanie", słyszałeś ?
>
> Słyszałem. Właśnie debuguję taki jeden program...;)).
:o)
> To, że lubimy bajki nie jest dziwne. To rzeczywiście nasza ochrona
> przed bezwzględnością stepu.
A jednak do dostrzegasz...
>A naszych dzieci przede wszystkim.
> W chwili gdy widać naszą skuteczność w tym bajkotworzeniu, mamy
> dla tego działania dodatkową motywację. Niestety (jak Hanka też wie),
> zapominamy o skutkach ubocznych, których listę można by próbować
> ułożyć... tylko nie wiem "po co" ;))). Może Ty wiesz i mnie przekonasz?
Podaj trzy najwazniejsze (najgorsze)
Twoim zdaniem efekty uboczne.
>> Tak czy owak ludzka psychika-osobowość
>> nie pasuje do mechaniki kosmosu, która jest...
>> zbyt szara..., stad ta tęsknota do... cudów...
>> i trudno się w sumie dzieciom dziwić...
>
> Dzieciom tak. A dorośli nie mają odwagi... bo nie mają nic w zamian,
> w swej ofercie, tak?
Prawda = mechanika kosmosu,
chłodna i bezwzględna jak drogowy walec - auuuu!...
>> Boże, czy ja mam zabierać dzieciom ich zabawki,
>> bo mi się ubzdurało, ze prawda jest ważniejsza
>> od bajek i mitów ?
>> Nie, dla ludzkiej psychiki nie jest,
>> owszem trzeba uważać, by nie odleciec zbyt
>> daleko od realu, ale też nie ma co się
>> upierać przy... szarości prawdy...
>
> Moim zdaniem, nie ma nic cenniejszego od prawdy.
Nie kłam, brat :o) bo sie pogniewam - he, he.
>Żadna bajka nie
> może z nią konkurować, a to dlatego, że każda bajka - szczególnie taka
> która pretenduje do rangi prawdy - PSUJE psychikę ludzi.
A sam namawiałes dzieci do składania prezentów
pod choinką, tak ?
> Wykoślawia ją. Ustawia na dziwne tory, które maja pełne prawo się
> potem rozmnażać w dowolny sposób. Przykład zawsze idzie "z góry".
Czyli trza wytępić mikołajów, tak ? :o)
Masz u Mai przetrąbione, u Hanki pewnie też,
tyle sie napracowała przy tych świ8ętach... :o(
> Szczególnie do dzieci. A dzieci wcale nie są takie gupie jak się niektórym
> dorosłym wydaje. Odkrywają bajki i widząc, że są w żywe oczy oszukiwani,
Na odpowiednim etapie rozwoju psychiki.
> mszczą się na takim świecie.
Ty się mścisz na kimś za św. Mikołaja ?
A to ciekawe... kto oberwał :o)
>Brakiem szacunku dla prawdy, etyki, ciekawości
> naturalnej, uczciwości i takie tam... [Hanka, czy to jest piana już.?;)]
> W efekcie, moim zdaniem, mamy więcej strat niż zysków.
> Bajki nie powinny być mylone z prawdą.
Na odpowiednuich stopniach rozwoju osobowości...
Wiesz, słyszałem coś takiego, że kto nie był
w młodości socjalistą, ten na starość robi się draniem :o(
A ostatnio gdzieś przeczytałem, że pierwszym juęzykiem
ludzi był język... symboliczny...,
co wcale nie oznacza prymitywny...
> Mówienia trudnych prawd, przedwcześnie - można unikać.
> Ale nie oznacza to mówienia w żywe oczy (dziecka) bajki - jako prawdy.
> A to zdaje się czynimy ochoczo i to w świątyniach nauki, w klasach
> szkolnych, na zajęciach .... specjalnych, z które to podobno mają być teraz
> oceny na świadectwach, wedle przedostatniego pomysłu ministra.nta
> edu.kac.
Brat, pohamuj... nieco...
>> Chyba jak zwykle miałeś rację, nie ma
>> czym zastąpić duchowego placebo
>> i LSD dla psychiki człowieka,
>> jakim są bajki... zwłaszcza
>> jeśli sa piękne, chyba tylko
>> napisac jeszcze piękniejsze,
>> ale to już nie ja, już nie teraz,
>> bym musiał kłamać, owszem jeszcze
>> wczoraj bym mógł to zrobić i nawet
>> zginąć w tym celu, by je utrwalić
>> w ludzkich sercach, by stworzyć
>> legendę..., którą by ktoś mógł
>> rozdmuchać za jakieś 100 lat,
>> kiedy realna pamięć nieco
>> wypłowieje..., ktoś by dodał
>> trochę cudów i nowa religia
>> gotowa, zdaje się podobnie było
>> z Jezusem, że kiedy prawie zgasł już
>> ten ogień, ktoś rozdmuchał sprawę od nowa,
>> szkoda tylko że tak przy okazji nazmyślał, ale
>> czy ja wiem, może właśnie na tym to polega...
>
>
> Ja tam bym był skłonny się umówić, że te dawne bajki miały coś
> do zrobienia i zrobiły. Działały przez dwa tysiące lat z okładem, tak?
> No więc może jednak czas na zmianę?
> Na panowanie prawdy - choćby i była to prawda typu "nie wiemy"?
A jaki procent ludzi stanowią ateiści ?
I Ty chcesz mnie uczyć skuteczności, co, brat ? :o)
> Zauważ - gdy ktoś mówi wprost "nie wiem" - jaka jest reakcja jego
> psychiki? Zdaje się poszukuje jednak odpowiedzi. A poszukiwanie jest
> moim zdaniem najwspanialszą z religii. Właśnie poszukiwanie, a nie
> zapychanie dziur makatkami, tak?
> W zapychaniu zaś dziur teoriami (a tym się zajmuje nauka) nie widzę
> niczego złego, gdyż każda teoria jest czymś tymczasowym, co znaczy
> (a przynajmniej powinno znaczyć) że nie zamyka drogi następnym
> poszukującym.
W poszukiwaniu Boga może być podobnie,
czy Też coś-ktoś Ci przeszkadza ?
>I niech to trwa do skony świata - to ludzkie poszukiwanie
> i doskonalenie teorii. Uważam to za najwspanialszą religię, ołtarzyk prawdy
> na nowe tysiąclecie ;)).
Zgoda, przy którym mogą spokojnie zapalić
fajke pokoju wierzący z ateistami :o)
a potem sie ubzdryngolić ognistą wodą :o)
łącząc niemożliwe z niemożliwym - he, he.
> Jak myślisz?
Uda się ?
> pozdry
> All
pozdry
Hall'ny
-`@'- (*
vohu _()_ mana
|