Data: 2006-12-29 12:55:31
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "... zzz" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
rewolwerowiec "vohumana"
w news:131cpuxibfy6b$.1frdth5pghbzs$.dlg@40tude.net...
/.../
Bez sensu Hanko te rozmowy - sama widzisz.
Brat Juda tylko udaje zaangażowanego w jakąś sprawę na stepie,
a jak do czego przychodzi to tańczy pingwina ;)).
Ciekawe skąd mu się to wzięło.... ;).
> > Nie rozumiem, jak Bóg - osoba niematerialna,
> >może być lepszy lub gorszy ;)).
> No..., jeden moze namawiac do zbrodni,
> a inny do miłowania bliźniego na ten przykład :o)
> Starczy jedno głupie słowo..., byle celne,
> by góry, tj. maupy poruszyć, tak ?
Znaczy jeden Bóg do jednych rzeczy a inny do innych tak?
To by sie zgadzało. Skoro każdy ma swojego Boga w sobie
(wg ostatnich zaleceń), to oczywiste, że każden jeden, że tak powiem,
jest inny. Jeden czarny, drugi biały a piąty źółty.
No i mamy wreszcie sprawę wyjaśnioną.
Każdy ma takiego Boga na jakiego zasługuje, czyli
jakiego potrafi w sobie wyhodować :).
Inaczej mówiąc
> > ... ludzie budując sobie bogów przypisywali im jakieś
> > ludzkie cechy (bądź nieludzko nieludzkie) - rozumiem...
> nareszcie ! bravo...
No tak....
Kurna, wiesz... te sprawy sa jakoś bardzo skomplikowanne.
Całkiem się w nich gubi. Jak to na stepie...
> > W chwili gdy widać naszą skuteczność w tym bajkotworzeniu, mamy
> > dla tego działania dodatkową motywację. Niestety (jak Hanka też wie),
> > zapominamy o skutkach ubocznych, których listę można by próbować
> > ułożyć... tylko nie wiem "po co" ;))). Może Ty wiesz i mnie przekonasz?
> Podaj trzy najwazniejsze (najgorsze)
> Twoim zdaniem efekty uboczne.
Jak to?
> Prawda = mechanika kosmosu,
> chłodna i bezwzględna jak drogowy walec - auuuu!...
E-tam zaraz mechanika i zaraz kosmosu.
Co Ty brat, innych prawd nie znasz?!
A widziałeś kiedyś księdza od spodu?
> > Moim zdaniem, nie ma nic cenniejszego od prawdy.
> Nie kłam, brat :o) bo sie pogniewam - he, he.
Jak Cię zaraz trzasnę to się opamiętasz :).
Gadaj zaraz co jest cenniejszego od prawdy -
zrobimy może jakiś włam w to inne miejsce?
> > Żadna bajka nie
> > może z nią konkurować, a to dlatego, że każda bajka - szczególnie taka
> > która pretenduje do rangi prawdy - PSUJE psychikę ludzi.
> A sam namawiałes dzieci do składania prezentów
> pod choinką, tak ?
A co mają do tego prezenty pod choinką?
To nie wolno już teraz prezentów sobie dawać? :((
Kurna.. jak ten swiat się szybko zmienia :))...
> Czyli trza wytępić mikołajów, tak ? :o)
> Masz u Mai przetrąbione, u Hanki pewnie też,
> tyle sie napracowała przy tych świ8ętach... :o(
Ty cos kompletnie mylisz sprawy...
I obcym ludziom znów wkładasz do głów własne myśli.
Chyba przestanę z Tobą gadać jednak.
> Ty się mścisz na kimś za św. Mikołaja ?
> A to ciekawe... kto oberwał :o)
Jak to?
> > Bajki nie powinny być mylone z prawdą.
> Na odpowiednuich stopniach rozwoju osobowości...
> Wiesz, słyszałem coś takiego, że kto nie był
> w młodości socjalistą, ten na starość robi się draniem :o(
Dziwne....
Widziałem wielu uczciwych i mądrych ludzi, a wcale socjalistami nie byli.
Ja też... zawsze byłem przeciwny rozdawnictwu, a jednak draniem z pewnością
nie jestem. Chociaz kto to wie. Każdy wygląda inaczej z innego miejsca
na widowni.
> A ostatnio gdzieś przeczytałem, że pierwszym juęzykiem
> ludzi był język... symboliczny...,
> co wcale nie oznacza prymitywny...
Jak to?
> > Mówienia trudnych prawd, przedwcześnie - można unikać.
> > Ale nie oznacza to mówienia w żywe oczy (dziecka) bajki - jako prawdy.
> > A to zdaje się czynimy ochoczo i to w świątyniach nauki, w klasach
> > szkolnych, na zajęciach .... specjalnych, z które to podobno mają być teraz
> > oceny na świadectwach, wedle przedostatniego pomysłu ministra.nta
> > edu.kac.
> Brat, pohamuj... nieco...
Jak to? Przeciez to Ty mnie namawiałeś do szukania i głoszenia prawdy!?
Teraz mnie hamujesz???
A dlaczego to?
> > Ja tam bym był skłonny się umówić, że te dawne bajki miały coś
> > do zrobienia i zrobiły. Działały przez dwa tysiące lat z okładem, tak?
> > No więc może jednak czas na zmianę?
> > Na panowanie prawdy - choćby i była to prawda typu "nie wiemy"?
> A jaki procent ludzi stanowią ateiści ?
Nie wiem. A w jakiej części populacji?
A kto to jest ateista?
> I Ty chcesz mnie uczyć skuteczności, co, brat ? :o)
Nic nie chcę. Jak mogę coś chcieć jak Ty raz jesteś zielony a raz czerwony.
Co siejesz, to zbierasz.
I uczyć może się tylko sam.
Byle nie na śpiąco, bo to strata czasu.
> > poszukiwanie jest
> > moim zdaniem najwspanialszą z religii. Właśnie poszukiwanie, a nie
> > zapychanie dziur makatkami, tak?
> > W zapychaniu zaś dziur teoriami (a tym się zajmuje nauka) nie widzę
> > niczego złego, gdyż każda teoria jest czymś tymczasowym, co znaczy
> > (a przynajmniej powinno znaczyć) że nie zamyka drogi następnym
> > poszukującym.
> W poszukiwaniu Boga może być podobnie,
> czy Też coś-ktoś Ci przeszkadza ?
Nie może być - gadasz jak dziecko. Ile masz lat ?
(popatrz - Maja ma 35 a Pawełek 39 - a to staruchy...;)).
Skoro poszukujesz Boga, to znaczy, że JUŻ SOBIE COŚ ZAŁOŻYŁEŚ.
Zapchałeś dziurę jakąś tapetą - zasłoniłeś obrazem.
Mówiłem o czymś innym (wróc i przeczytaj) -
ale to i tak zdaje się na nic.
> >I niech to trwa do skonu świata - to ludzkie poszukiwanie
> > i doskonalenie teorii. Uważam to za najwspanialszą religię, ołtarzyk prawdy
> > na nowe tysiąclecie ;)).
> Zgoda, przy którym mogą spokojnie zapalić
> fajke pokoju wierzący z ateistami :o)
> a potem sie ubzdryngolić ognistą wodą :o)
> łącząc niemożliwe z niemożliwym - he, he.
No, wreszcie mówisz jak człowiek.
> pozdry
> Hall'ny
poz.dry.ognista
Zenobia
|