Data: 2004-03-05 08:08:10
Temat: Re: Atkins Zombies
Od: Karolina Matuszewska <g...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 03/05/04 01:05, Użytkownik mm napisał:
>>>Pani zapewne oplacana przez przeraznoych spadkiem sprzedazy producentow
>>>sokow owocowych i piekarzy;-) coraz czesciej sie o tym slyszy.
>>Masz na to jakiś dowód? "Wydaje mi się" nie jest najlepszym argumentem :>
>
> Czesto (szczegolnie w USA, gdzie ten sposob odzywiania zyskal ogromne rzesze
> zwolennikow ostatnimi czasy) lekarze sa "podplacani", aby negowac zalozenia
> tzw diet niskoweglowodanowych. Czytalam artykul na ten temat. Przykro mi,
> ale wlasnych agentow tam nie mam...
Czy masz dowód, choćby najlichszą poszlakę, że AUTORKA TEGO ARTYKUŁU
WZIĘŁA W ŁAPĘ OD PRZEMYSŁU PRZETWÓRSTWA OWOCOWEGO BĄDŹ PIEKARNICTWA? Czy
po prostu robisz sobie z gęby cholewę?
>>>Weglowodany za to napedzaja chec na inne weglowodany i to tak w kolko.
>>>Ludzie na diecie niskotluszczowej czy nawet 1000kcal sa za to czesciej
>>>glodni. Glodni=maja "wahania nastroju (hustawki humoru) i w
>> konsekwencji depresje".
>
> Dowod? Mam paru znajomych co sie probowalo odchudzac takimi dietami. No do
> takich kolezanek na diecie 1000kcal, to radze sie nie zblizac. Zostalo to
> naukowo dowiedzione (nie "wydaje mi sie"), ze diety niskokaloryczne prowadzą
> w wielu przypadkach do zaburzen laknienia oraz to rownoczesnego utraty
> tluszczy i masy miesniowej (!). I piszac o miesniach nie mam na mysli
> kaloryfera na brzuchu. Wg strony www.personalmd.com "Very-low calorie diets
> cause loss of heart muscle, which can't be regained." (tlum. diety
> niskokcal powoduja utrate miesnia sercowego, ktory nie moze byc odzyskany).
No rozpisałaś się, ale co to ma wspólnego z depresją? Bo o depresji
miało być...
>>Na to też masz dowód? No bo chyba nie "wydaje mi się"...
> No wydaje mi sie. Nie moze?
Może. Ale wtedy nie wykrzykuj tu jakichś prawd oświeconych z ogromną
pewnością siebie, żeby potem stwierdzić, że tak naprawdę, to Ci się
tylko tak wydaje.
>>>chcesz powiedziec ze ludzie na diecie niskoweglowodanowej maja chec do
>>>podjadania? to zabawne... sadze ze to stawia medycyne w nowym swietle...
>>>Lipoliza (ketoza) wzmaga apetyt i chec do podjadania. brawo! Pani Judyta
>>>W. moze sie nobla za takie teorie spodziewac.
>>Lipoliza = ketoza? To stawia wiele rzeczy w nowym świetle... Aż się nie
>>chce dalej czytać.
>
> czasami fajnie jak ludzie z tak pewnoscia sie osmieszaja. no bo po co
> negowac cos, o czym sie nie ma pojecta. powiem Ci, ze ketoza=lipoliza. no
> chyba jesli mialas cos do czynienia z atkinsem, to po przestudiowaniu
> okladki tez to powiedzialas "Aż się nie chce dalej czytać." Jakbys doszla
> troche dalej to wiedzialabys, ze "...powinnismy wlasciwie uzywac terminu
> 'ketoza/lipoliza'. Ale poniewaz jest on trudny do wymowienia, powszechnie
> uzywa sie tylko nazwy 'ketoza'... "
No, to teraz się ośmieszyłaś. Akurat się złożyło, że studiuję to, o czym
mówimy i lekturą są dla mnie nie okładki książek Atkinsa -- którego
dietę zresztą bardzo cenię -- ale wydawnictwa naukowe. Stąd wiem, jaka
jest różnica między lipolizą a ketozą.
> Polecam chociazby strone www.atkins.com "Ketosis is really a shortening of
> the term lipolysis/ketosis. Lipolysis simply means that you're burning your
> fat stores and using them as the source of fuel they were meant to be. The
> by-products of burning fat are ketones, so ketosis is a secondary process of
> lipolysis. When your body releases ketones in your urine, it is chemical
> proof that you're consuming your own stored fat. And the more ketones you
> release, the more fat you have dissolved."
Chcesz się wypowiadać w temacie, to albo podkreślaj, że nie masz o nim
pojęcia i tylko "wydaje Ci się", albo porównaj to, co piszą na stronie
Atknisa z pierwszym lepszym podręcznikiem biochemii i zobaczysz, gdzie
tkwi kruczek. Niestety -- popularyzacja nauki nie zawsze wychodzi nauce
na zdrowie :>
Pozdrawiam,
Karola
|