Data: 2001-12-08 16:15:47
Temat: Re: Australia nauka i praca - duże rozczarowanie!
Od: "nivolet" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
<o...@p...onet.pl> wrote in message
news:7b4a.000001ce.3c0b6fde@newsgate.onet.pl...
> Poziom szkol (poza niektorymi uniwersytetami) oferowanych przez polskich
> posrednikow jest fatalny!!! Nie spotkasz tam ani jednego Australijczyka -
do
> szkoly uczeszczaja glownie azjaci (chca w ten sposob zalegalizowac swoj
> pobyt), ktorzy z powodu specyficznych uwarunkowan kulturowych nie sa
> zainteresowani nauka w ogole (90% z nich). Radze zmiane kierunku lub
zupelna
> rezygnacje z wyjazdu. [ciach]
mieszkalem w Australii przez 3 lata.
Nic z tego co mowisz nie jest prawda oprocz jednej rzeczy: Rzeczywiscie sam
wyjazd kokosow Ci nie przyniesie. Wyjazd gdziekolwiek. Mialem przyjemnosc
pracowac i mieszkac i w Stanach i w Australii. Roznice sa znaczne, ale
bilans plusow i minusow wyrownuje sie (zalezy od potrzeb)
Jesli myslisz ze w USA w czasie studiow nie czysci sie garow to sie mylisz.
Jest tak bardzo czesto. Zreszta, co tu duzo mowic: bez pracy nie dojdziesz
nigdzie. Chyba Twoj problem lezy gdzie indziej.
A co do Azjatow - co masz przeciwko nim- najlepszymi wlasnie studentami byli
Azjaci bardzo czesto, dzieki swoim wrodzonym ciagotom do ciaglej pracy. A
tego wlasnie Polakom brakuje. Zreszta mogles po prostu zle trafic. Tak jak
wszedzie na swiecie sa szkoly gorsze i sa szkoly lepsze.
Napisz lepiej gdzie dokladnie byles, na jakim kierunku, gdzie mieszkales i
dlaczego sie dostales [czy ze wzgledu na wiedze, czy pieniadze za kurs].
na ra.
|