Data: 2010-07-21 08:51:03
Temat: Re: BLAGAM trzese sie Jak sobie siebie opanowac
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 21 Jul 2010 10:41:21 +0200, Sender napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 21 Jul 2010 10:11:36 +0200, Sender napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 21 Jul 2010 09:24:40 +0200, Sender napisał(a):
>>>>
>>>>> IMO tak właśnie najczęściej kończą wychowywani bezstresowo.
>>>>> Brak poczucia granic i dyscypliny prowadzi do sporych luzów
>>>>> w psychice, która w okresie stabilizacji niestety jest bardziej
>>>>> plastyczna niż sprężysta i wszelkie odkształcenia pozostają już trwałe.
>>>> Właśnie mam smutną okazję obserwować coś takiego w bliższej rodzinie...
>>>> Facet, dziś już 25-letni, właśnie po studiach, typowy nerd. Zero
>>>> przystosowania społecznego, całe studia mieszkał sam, zero towarzystwa,
>>>> tylko nauka. Dziś sobie absolutnie nie radzi. Właśnie zdecydował, że
>>>> wyjeżdża do Holandii, na drugie studia - bo on "lubi się uczyć". Wg mnie
>>>> jest to ucieczka w nadziei, ze tam, w innym świecie, można będzie coś
>>>> zacząć od nowa, na "nowy" rachunek. A ja nie przewiduję wielkich odstępstw
>>>> od tego, co było dotychczas.
>>>> Mamusia jest jego jedynym towarzystwem, tatuś jest tylko od zapewniania
>>>> zaplecza ekonomicznego... a on się, k..., będzie uczył do 30-ki. Przecież
>>>> niczego innego nie potrafi.
>>> Z czasem pewnie jego i tak śladowa zdolność adaptacyjna do
>>> bodźców i uwarunkowań społecznych spadnie do zera, co zwykle następuje
>>> przez 40-tką i będzie szukał pomocy w prochach oraz żalił się,
>>> jak to niektóre świnie bez serca naokoło są nieczułe na jego zaburzenia.
>>> I z pomocą różnych popapranych wrażliwców wszystkie zaburzenia jeszcze
>>> lepiej się utrwalą, a nawet pięknie rozwiną.
>>> No cóż, grunt to wrażliwość i empatia.
>>> S.
>>
>> Spedali się, jak nic w tej Holandii. Dziewczyny nie miał żadnej,
>> towarzystwa męskiego też nie - jest idealny jako bierny obiekt do
>> "zagospodarowania" dla pederastów, z powodu samotności da im się
>> wykorzystać kiedyś i tyle...
>> :-(((
>
> Sam nie wiem, czy w takim przypadku nie można mówić,
> że i tak miałby szczęście.
> Gdyby jakiś dominujący partner nie byłby dla niego zbyt toksyczny
> to może z czasem i dorobiłby się jakiejś porządniejszej protezy
> osobowości.
> Inaczej kończy pewnie jak niektóry stąd, albo jeszcze smutniej.
> S.
Może być.
|