Data: 2010-07-21 13:30:39
Temat: Re: BLAGAM trzese sie Jak sobie siebie opanowac
Od: Qrczak <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2010-07-21 14:16, niebożę Sender wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę Czeslaw P. wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> Proszę. Bardzo proszę.
>>> O pomoc.
>>>
>>> Jak sobie radzić ze sobą? Mam niestety tak, że jak coś się dzieje, coś
>>> jest ważnego, ale jednak poza strefą mojego wpływu, to ja strasznie
>>> się denerwuję.
>>> Zjada mnie to. Trzęsę się cały w środku, jestem rozedrgany, drżą mi
>>> trzewia, bije szybciej serce przez dlugi czas.
>>> Boli mnie w środku, w tułowiu, mam bóle w klatce piersiowej, dziwne
>>> sciskanie -"kamlot"- w żołądku. Wciąż napięcie w miednicy, okolice
>>> pęcherza - pewnie to wszystko mi sie wydaje, ale to jest tak
>>> cholernie niemiłe...
>>>
>>> Jak siebie opanować? Co z tym zrobić? Jak sobie tłumaczyć?
>>> Jak czekać spokojnie?
>>>
>>> Nie umiem działać wtedy, nie potrafię normalnie funkcjonować.
>>> Wszystkie codzienności schodzą na plan dalszy, są odusuwane, stają
>>> sie nieważne na długi czas albo nawet do rozwiązania tej sprawy
>>> głównej, głównego porblemu, co mnie "zjada".
>>> Odsuwam i rezygnuję nawet z jedzenia czy dbania o porządek w mieszkaniu.
>>> Nie mam apetytu, brak łaknienia, chudnę w zastraszajacym tempie.
>>> Nie potrafię się na niczym skupić, wszystko irytuje, wszystko drażni.
>>> Nie mogę czytać, nie umiem logicznie myśleć w tych okresach.
>>> Podejmuję błędne decyzje, nieprzemyślane, boje się o konsekwencje, że
>>> popełnię jakiś bład.
>>> Ludzie powodują moją nerwowość, unikam ich, stram się nie rozmawiać,
>>> nie dopuszczam do mówienia do mnie, dłuższe wypowiedzi powodują
>>> irytację, nie chcę słuchać o ich problemach - wysmiewam je i
>>> marginalizuję.
>>> Niecierpliwię się bardzo szybko, złoszczę.
>>>
>>> Przykład tej rzeczy, poblemu "na teraz", przysłaniającego wszystko:
>>> Czeka mnie rozprawa w sądzie. Będzie ona ważyła na całym moim dalszym
>>> życiu. Na wynik mam niestety znikomy wpływ.
>>> Rozprawa odbędzie się !dopiero! w grudniu.
>>> A ja już nie mog,ę normalnie funkcjonować. Już teraz jestem
>>> sparaliżowany. I mogę tylko bezsilnie czekać - nie mogę zobić nic,
>>> zawrówno w samej sprawie-rozprawie, jak i w swoim zyciu.
>>> Już teraz mam kłopoty ze snem, spię nerwowo, lub nie spię co którąś dobę
>>> w ogóle.
>>> Jedzenie mi nie smakuje. Od zawiadomienia z sądu tydzien temu straciłem
>>> 4 z 80kg.
>>> Dom mnie przestał interesować.
>>> Zaczynam mysleć o sposbie zakonczenia wszystkiego definitywnie,
>>> zastanawiam się nad metodą odebrania sobie życia.
>>> Nie umiem funkcjonowac nawet w takich sytuacjach jak zakupy jedzenie:
>>> stoję przed pólką i straszliwym problemem jest wybór - co kupic. Biorę
>>> cos do ręki, ogorka i odkładam. I tak wielokrotnie. Wychodze ze sklepu
>>> z niczym, albo z czyms, czego pozniej nie jem i wyrzucam, bo stracilo
>>> waznosc albo sie popsulo w lodowce. Patrzę na rzecz do ubrania i
>>> pojawiają sie setki dylematów: wydc na to? dobry kolor? niebieski
>>> dobry? nie, zielony dobry? nie ten tez nie? zły fason, fatalny kroj?
>>> czy to pasuje? będę smieszny? I jak zwykle: nie kupuję...
>>>
>>> Blagam o pomoc, co z tym zrobic, jak siebie uspokoic?
>>> Do rozprawy jest jeszcze pol roku, a ja juz dzis nie żyję. Latam cały,
>>> drżę, trzęsawica wnętrza, bezsenność.
>>> Niemla codzienne bole glowy, bole zdrowych zebów (całej szczęki,
>>> żuchwy). Skurcze nóg, łydek, podudzi.
>>> Problemy w zyciu seksualnym, obojętność, niemoc.
>>> Czy rozmawiac o tym? Ale nie umiem, mowienie o tym, i dziwienie sie
>>> mojego rozmowcy, jak i glupie wg mnie porady bliskich mnie irytują do
>>> granic. Jak sobie tlumaczyc, jak sie wyciszyc?
>>> Pisac tutaj?
>>> Ktos z was sie tym zajmuje?
>>> Czy ktos moze mi pomoc, porozmawiac, wyjasnic?
>>> Czy sa jakies grupy, spotkania?
>>> Do kogo z tym iść?
>>> Melisa mi chyba nie pomoze?
>>> Pojawiają się myśli samobójcze, ale na szczęście to tylko przeblyski, bo
>>> i na tym nie moge sie skupic na dlużej.
>>> Komu o tym powiedziec, i jak, co mowic, o czym, przeczytac mu to co
>>> tutaj napisałem?
>>>
>>> BOJĘ SIĘ
>>
>> Boisz się samej rozprawy? Czy jej ewentualnie zakładanego przez Ciebie
>> wyniku? Chcesz od tego uciec, nawet kosztem własnego zdrowia i życia.
>> Piszesz, że każda tego typu sytuacja powoduje takie zachowanie u
>> Ciebie, więc prawdopodobnie stan ten wypięlęgnowałeś u siebie przez
>> lata. Nie wiem, czy zwykłe wygadanie się pomoże w takim przypadku.
>> Polecałabym to co zasugerowała Ikselka - psychiatrę (jeżeli chcesz
>> szybko uśmierzyć lęki lekami) lub psychologa (aby raczej terapią
>> wyeliminować te stany). Masz pół roku do rozprawy, a terapia nie musi
>> trwać latami, efekty mogą przyjść znacznie szybciej.
>>
>> Qra
>
> Na pewno wiesz co piszesz?
Nie-e-e... tak sobie pieprzę bez sensu.
> Odnoszę wrażenie, że Twoja terapia powinna chyba jeszcze troszkę potrwać
> i tymi efektami chyba raczej tak bym się nie zachwycał ;-)
> S.
Martw się o własnego lekarza i jego, a raczej jej, metody kuracji.
Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
|