Data: 2005-07-30 03:42:24
Temat: Re: Balaganiarstwo
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Himera; <dce28q$63k$1@inews.gazeta.pl> :
> Jestem balaganiara, a przynajmniej tak twierdzi moja mama, bo nie odstawiam
> naczyn zaraz po tym jak skoncze jesc, bo nie posciele lozka zaraz jak
> wstane, bo mam porozrzucane torby po podlodze, a ubrania na lozku itd itp.
Wszystko zależy od powierzchni pomieszczenia i stosunku tejże do
powierzchni bałaganu - do pewnego momentu bałagan jest tylko bałaganem,
od pewnego momentu zaczyna oddziaływać na psychikę - człowiek to już
takie bydlę, że nawet bałaganiarz źle się czuje w bałaganie.
> nie odstawiam zaraz naczyn do zlewu bo byc moze jeszce uzyje talerzyk/kubek
> do czegos innego, zazwyczaj myje naczynia na koniec dnai dla oszczednosci
> plynu, wody i czasu.
Pociesz mamę - są gorsze jednostki - oczywiście również mające na
względzie oszczędności. ;) A kubki i tak się odkażą i pobrudzą przy
następnej kawie.
> [...]
> moja mame strasznie drazni stan mojego pokoju i powtarza ciagle ze facet z
> ktorym zamieszkam kopnie mnie w tylek po tygodniu mieszkania ze mna.
;) Znam [łem] osobę, która dla faceta utrzymuje wręcz sterylny porządek
- problem w tym, że bałaganiarą nadal jest i zmuszanie Siebie do
zachowań niezgodnych z własną fizjologią przypłaciła prawdopodobnie
formą depresji maskowanej i nieuświadomioną [a wychodzącą czasami na
światło dzienne] nienawiścią do męża. ;)
Inny przypadek, to przykładne życie dwojga bałaganiarzy - kiedy jedno z
nich zwróciło uwagę, że trzebaby posprzątać z fotela, dobra żona
poprawiła bałagan nogą i posłała go na podłogę. ;)
> ja nie uwazam sie za balaganiare. czy to jest wogole problem? czy to ja mam
> problem czy moja mama?
Zapewne Twoja mama - nie opowiadaj o niej facetom, bo taka osoba to
"horror-teściowa".
Flyer
|