Data: 2001-06-08 10:33:45
Temat: Re: Bańki
Od: "Jadarek" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Po zapoznaniu się z literaturą fachową poszukuję osób NIE zajmujących się
> zawodowo medycyną, które zechciałyby się podzielić, wymienić
>informacjami,
Ehhh... kiedy jeszcze miałem małe dzieci po drugiej wizycie w przychodni
rejonowej kiedy to lekarz prowadzący po raz drugi (pierwsza seria NIC NIE
POMOGŁA) przepisał synowi ten sam antybiotyk (w zastrzykach - seria chyba 10
szt) podarłem receptę i poszedłem prywatnie do "starej" lekarki. Zapoznała
się z przebiegiem leczenia , coś powiedziała o zagrożeniu ucha środkowego,
odstawiła WSZYSTKIE leki, poleciła poić dzieciaka naparem z lipy i co drugi
dzień stawić bańki. Po tygodniu paskudne przeziębienie przeszło.
Stawiać bańki (ogniowe) uczyłem się stawiając je na własnych udach ;-) potem
na żonie ;-)))) a już po takiej "zaprawie" na dzieciach. Jeśli tylko
pojawiały się pierwsze objawy przeziębienia natychmiast stosowałem
nacieranie, bańki i jak nie przechodziło (rzadko !) to dopiero do lekarza...
"Jadarek" - Dariusz Kral (co jest też ciekawy jak się stosuje tzw. "bańki
cięte")
|