Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 57


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2001-10-05 20:54:05

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: Oleńka <o...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Pewnie, ze nie bylem (i nie bede) w takiej sytuacji bezposrednio, ale
> zastanawiam sie jak moja zona czulaby sie - odizolowana, "skazana" na
> samotnosc, moze z poczuciem kleski i winy..
Od tego jesteś Ty, żeby się tak nie czuła.
A leżeć może z innymi pacjentkami, a nie akurat ze szczęśliwymi młodymi
matkami, otoczonymi szczęśliwą rodziną, łykając łzy i odwracając się do
ściany.
Człowiek, który przeżywa czyjąś śmierć, najpierw potrzebuje spokoju i
izolacji, a potem powoli wychodzi do innych ludzi.

Wieszco? Skoro mówisz o swojej żonie, to ją spytaj i napisz nam, co o tym
sądzi - będzie kolejny, interesujący głos w dyskusji.
>
> Ale pomysl sobie - czy umialabys lezec obok takiej mamy, ktorej dziecko
> urodzilo sie martwe i zrobic cos dla niej ? Cos milego...?
Ale ta mama nie jest po to, żebym ja się dobrze poczuła...a co ja mam jej
zrobić miłego? Herbatę? Poklepać po plecach? Powiedzieć" Nie martw się,
będziesz miała drugie dziecko"?
Ja bym po czmś takim dostała zawału.
Ola
>
> Pozdrawiam,
>
> Kamil Uminski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2001-10-05 20:58:52

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: Oleńka <o...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marzenna Kielan <m...@s...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9pl41i$rhm$...@n...tpi.pl...
>
> Ty masz ochotę uderzyć taką matkę
> > młotkiem po głowie, żeby nic nie czuła i pokroić , robiąc jej cesarkę -
to
> > rozwiąże sprawę po stracie dziecka? a jak się obudzi z narkozy , to
pewnie
> > nic nie będzie pamiętać i natychmiast pójdzie do domku, cała happy, bo
> > ominęło ją parcie...
> > Naprawdę tak uważasz?
>
> No nie ;-) Nie o to mi chodzilo. Ja tylko chcialam jakos zlagodzic jej ten
> bol i wysilek. Chcialabym, zeby ktos sie nia zajal tak
s_p_e_c_j_a_l_n_i_e,
> zeby nie przechodzila takiego wysilu na koncu ktorego czeka tylko duszek
:((

No to jest kwestia wrażliwości personelu....jak leżałam na położnictwie
septycznym i wyłam ,to pielęgniarka mówiła do mnie "Nie płacz,
Słoneczko"...przy czym nie pocieszała idiotycznie, bo to tylko drażni. A
moja sprawa, to był "drobiazg", nie nieszczęście.
Widziałam, jak ta sama pielęgniarka rozmawiała z dziewczyną, której groziło
poronienie (i w końcu poroniła) - też wcale nie było idiotycznego "wszystko
będzie dobrze"...była ciepła i rzeczowa rozmowa, wręcz przygotowanie do
przyjęcia tego, co się miało potem zdarzyć.
ola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2001-10-05 21:20:45

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: "Ewa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Oleńka" <o...@i...pl> napisał w wiadomości
news:9pl6hp$836$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> A leżeć może z innymi pacjentkami, a nie akurat ze szczęśliwymi młodymi
> matkami, otoczonymi szczęśliwą rodziną, łykając łzy i odwracając się do
> ściany.


Zgadzam się z przedmówczynią (znaną mi zresztą ;)
Ja przez pewien czas leżałam na sali z dziewczyną, która urodziła bliźnięta
(wcześniaki). Dzieci przebywały w inkubatorach, chłopiec był w dość ciężkim
stanie - leżał pod respiratorem. Widok maszynerii wtłaczającej tlen do
praktycznie bezwładnego ciałka był dla mnie wstrząsający. W czasie, gdy ja
karmiłam moje szczęście piersią, matka bliźniaków ściągała pokarm
laktatorem. Nigdy nie zapomnę jej wzroku wbitego w nasze maluchy - żal,
zazdrość, nieme pytanie w oczach "dlaczego ja tak nie mogę, co będzie z moim
dzieckiem?" Płakała, patrząc na nas, a ja razem z nią. Do dziś kiedy o tym
myślę mam łzy w oczach, a możecie mi wierzyć, że nie należę do osób
skłonnych do płaczu przy każdej okazji. Miałam poczucie winy(!) dlatego, że
mam zdrowe dziecko, mogę je karmić i cieszyć się nim. Dlatego nie wyobrażam
sobie możliwości położenia matki, która straciła dziecko na położnictwie
wśród szczęśliwych mamuś. A integracja (o której mówił pan Umiński) mająca
rzekomo szybko przywrócić kobietę do normalnego życia.....no cóż, dla mnie
byłby to raczej sadyzm. Wystarczy, że do dziś pamiętam matkę tych bliźniąt,
a ona przecież dzieci nie straciła.....


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2001-10-05 21:22:32

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: "Magdalena Busk" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"Kamil Uminski" <d...@k...umcs.lublin.pl> skrev i meddelandet
news:fqurrt8ug00u1dobueibe4fgve2p9s80ic@4ax.com...

Czesc!

> >No to gorzej :-((((( Takie kobiety nie powinny miec kontaktu z
normalnym
> >poloznictwem :-(
>
> Powaznie ????????
>
> Piszesz, Magdo, ze kobiety, ktore urodzily martwe dziecko nie powinny
miec
> kontaktu z "normalnym poloznictwem"... Czy ja dobrze rozumiem, ze
Twoim
> zdaniem ich pobyt w okolicy zdrowych mam i dzieci bylby dla nich zla
> rzecza?

Tak. Ja na szczescie nie mialam takich przezyc, ale tez lezalam bez
dziecka, na poloznictwie. Moja dzidzia lezala na innym oddziale. Mimo,
ze byla w tym samym budynku, nawet nie mialam ochoty wychodzic z pokoju,
np. na posilki, bo wszystkie mamusie mialy ze soba lozeczka-wozki, a ja
przychodzilam sama. Bylo mi strasznie smutno i zle.

> Jakos nie widze nic dobrego w usuwaniu rzeczy smutnych poza nawias i
> szczesliwym kontemplowaniu pieknego obrazka "normalnego" (czytaj bez
> patologii) swiata...

Wiesz pewnie, ze kobiecie w pologu nalezy oszczedzac cierpien. Nie
wiadomo, do czego moze doprowadzic ew. depresja.

> Cos mi tu nie gra w tym podejsciu do sprawy...

A miales kiedys kontakt z takimi kobietami? Jesli nie, moze dlatego nie
potrafisz zrozumiec naszego punktu widzenia.

pozdrawiam, magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2001-10-05 21:27:28

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: Wladyslaw Gawel <v...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



Kamil Uminski wrote:

> Pewnie, ze nie bylem (i nie bede) w takiej sytuacji bezposrednio, ale
> zastanawiam sie jak moja zona czulaby sie - odizolowana, "skazana" na
> samotnosc, moze z poczuciem kleski i winy...

Ejze, czyzbys zakladal, ze dziewczyna zostaje sama, bez wsparcia ze
strony kochajacego meza, rodziny ?
Poromawiaj z zona o tym .......
W.Gawel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2001-10-06 08:22:36

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Wladyslaw Gawel"
> Jezeli szuka Pani za granica odpowiedzi na to, jak postepowac w
> przypadku wewnatrzmacicznej smierci plodu to rozczaruje sie Pani-
> nigdzie ciecie ces. nie jest postepowaniem z wyboru. prosze poszukac w
> MEDLINE
A ja wolę spytać konkretnej osoby:
Gdyby pacjentka mająca w perspektywie rodzenie martwego dziecka
baardzo prosiła o CC, to najprawdopodobniej odmówiono by jej tego?
--
Pozdrawiam
Asia Słocka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2001-10-06 12:16:18

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: Joanna Nowak <j...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Kamil Uminski wrote:
>
>
> Ale pomysl sobie - czy umialabys lezec obok takiej mamy, ktorej dziecko
> urodzilo sie martwe i zrobic cos dla niej ? Cos milego...?
>
>
Mysle, ze bardzo bym chciala, ale chyba nie w pierwszych chwilach mojego
macierzynstwa. To nie jest egoizm, a zwykly instynkt. Ponadto bylo by mi
glupio cieszyc sie moim macierzynstwem w okolicznosciach tak smutnych
dla innej kobiety. Staram sie Ciebie zrozumiec i wydaje mi sie, ze nie
mozna wszystkich pchac do jednego worka. Moze i taka terapia wstrzasowa
dobrze komus zrobi...inny na pewno potrzebuje czasu...ja bym
potrzebowala, zeby sie samemu w sobie pozbierac bo tak juz dzialam.
Wnioski jakie mi sie nasunely - niezbedny jest psycholog, ktory pomoze
ustalic co jest najlepsze dla pacjentki, no chyba, ze ona sama sie
wczesniej okresli. Caly czas dyskutujemy z naszego punktu widzenia, a tu
tak naprawde trzeba chyba spytac kobiete obarczona takim nieszczesciem
jak sobie wyobraza pobyt w szpitalu. To chyba nie wiaze sie z jakimis
kosztami. Jesli zechce mozna ja umiescic na poloznictwie, jesli nie, na
ginekologii. Ja jestem pewna, ze wolalabym nie widziec i nie czuc
atmosfery na poloznictwie.

--
---------------------
pozdrawiam
JN
Krakow

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2001-10-06 15:11:31

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: Joanna Nowak <j...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Marzenna Kielan wrote:
>
> No nie ;-) Nie o to mi chodzilo. Ja tylko chcialam jakos zlagodzic jej ten
> bol i wysilek. Chcialabym, zeby ktos sie nia zajal tak s_p_e_c_j_a_l_n_i_e,
> zeby nie przechodzila takiego wysilu na koncu ktorego czeka tylko duszek :((
>
>
A ja mysle, ze o to jak rozwiazac porod i jak zorganizowac opieke po,
nalezy pytac glowne zainteresowane. Kazdy w takiej sytuacji ma dobre
intencje ale wrozka nie jest i mozna jeszcze bardziej robote spaprac.
Wydaje mi sie, ze kobieta majaca rodzic martwe dziecko sama powinna
zadecydowac jak chce byc rozwiazana. Jednej moze dawac ukojenie mysl o
nastepnej ciazy wiec zdecyduje sie na porod silami natury, inna nie chce
slyszec na razie o dzieciach, wiec dla tej odpowiednie bedzie ciecie
cesarskie. Mysle, ze tak powinno to byc zorganizowane. Jednak pacjent to
nadal kawal miesa do oporzadzenia, choc i tak duzo sie zmienilo.
--
---------------------
pozdrawiam
JN
Krakow

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2001-10-06 15:31:23

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: Kamil Uminski <d...@k...umcs.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam !

Wladyslaw Gawel <v...@p...com> rzecze:
>> Pewnie, ze nie bylem (i nie bede) w takiej sytuacji bezposrednio, ale
>> zastanawiam sie jak moja zona czulaby sie - odizolowana, "skazana" na
>> samotnosc, moze z poczuciem kleski i winy...

>Ejze, czyzbys zakladal, ze dziewczyna zostaje sama, bez wsparcia ze
>strony kochajacego meza, rodziny ?
>Poromawiaj z zona o tym .......

Ejze - chyba niepotrzebnie przypisujesz mi az taki brak czulosci...

To byl chyba zart (mam nadzieje)...

Pozdrawiam,

Kamil
--
!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^
!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!
"Get a second opinion - fifty percent of all doctors graduated in
the bottom half of their class."
d...@k...umcs.lublin.pl +++ HP http://klio.umcs.lublin.pl/~drumil
!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v
!v!v!v!v!v!v!v!v!v!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2001-10-06 15:31:24

Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: Kamil Uminski <d...@k...umcs.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam !

Pozwole sobie w jedym poscie skomentowac kilka innych...

Oleńka <o...@i...pl>, Fri, 5 Oct 2001 22:54:05 +0200, tako rzecze:

>Wiesz co? Skoro mówisz o swojej żonie, to ją spytaj i napisz nam, co o tym
>sądzi - będzie kolejny, interesujący głos w dyskusji.

Spytalem. Oto jej opinie...

Katarzyna mowi, ze jesli chodzi o porod w takiej smutnej sytuacji zaufalaby
lekarzom - czy rodzic naturalnie czy cieciem cesarskim...

Co do miejsca porodu - sala ogolna nie bylaby raczej problemem...

Co do pologu - wolalaby w razie takiej smutnej sytuacji pobyt poza zwyklym
poloznictwem...

>> Ale pomysl sobie - czy umialabys lezec obok takiej mamy, ktorej dziecko
>> urodzilo sie martwe i zrobic cos dla niej ? Cos milego...?
>Ale ta mama nie jest po to, żebym ja się dobrze poczuła...a co ja mam jej
>zrobić miłego? Herbatę? Poklepać po plecach? Powiedzieć" Nie martw się,
>będziesz miała drugie dziecko"?

Nie wiem jakie mozna w tej sytuacji znalezc slowa, ale moze wlasnie Ty jako
swieza mama moglabys postawic sie w jej sytuacji i byc po prostu ludzka...

*******************************************

"Ewa" <e...@p...onet.pl>, Fri, 5 Oct 2001 23:20:45 +0200, tako
rzecze:
>A integracja (o której mówił pan Umiński) mająca
>rzekomo szybko przywrócić kobietę do normalnego życia.....no cóż, dla mnie
>byłby to raczej sadyzm.

Pan Uminski chce jasno powiedziec, ze nie ma monopolu na slusznosc, a tylko
nie lubi braku watpliwosci i myslenia stereotypami...

Zabralem glos w dyskusji i chyba wiecej w moich postach jest watpliwosci
niz pewnosci jak postepowac w takiej sytuacji... Chcialbym, abysmy doszli
do jakichs wnioskow, a nie roszcze sobie pretensji do wyboru standardow
postepowania...

Szanowne przedmowczynie w tym watku wydawaly sie nie miec watpliwosci, a i
jego tytul z gory "ustawial" cala dyskusje. Osmielam sie zdawac moje
pytania i probowac spojrzec na zagadnienie z innej strony - moze tak
naprawde nie jest to takie proste jak wszystkie myslicie...

Moze poprzez zmiane utartych schematow udaloby sie w jakis sposob jeszcze
dodatkowo zminiejszyc stres zwiazany z urodzeniem martwego dziecka - stres
dotyczacy nie tylko matki, ale i calej rodziny...?

A moze nie warto zmieniac dotychczasowego sposobu postepowania?

Nie wiem... Znam juz poglad wiekszosci na sprawe i mysle, ze mozna go
podsumowac w nastepujacy sposob:

W razie oczekiwania na porod martwego dziecka nalezy:
- maksymalnie zajac sie matka i rodzina
- przekonac ja do odpowiedniego sposobu postepowania tlumaczac dlaczego
odbywa sie to wlasnie tak
- zapewnic jej mozliwosc wyboru - gdzie rodzic, kto ma byc obecny, gdzie
potem lezec w pologu
- opiekowac sie tak, aby czula, ze nadal moze byc matka

Joanna Nowak <j...@p...fm> rzecze:
>Caly czas dyskutujemy z naszego punktu widzenia, a tu
>tak naprawde trzeba chyba spytac kobiete obarczona takim nieszczesciem
>jak sobie wyobraza pobyt w szpitalu.

No wlasnie! O tym rowniez trzeba pomyslec... Nie zawsze jest tak, jak to
sobie wyobrazamy... Zbyt latwo jest patrzec przez pryzmat swoich uczuc...
Teoria to nie wszystko, a calkiem inaczej jest znalezc sie w takiej
sytuacji...

Przypomne, ze caly ten watek dotyczy sytuacji nastepujacej:

"Marzenna Kielan" <m...@s...pl>, Thu, 4 Oct 2001 14:30:49 +0200, tako
rzecze:
>Pisze zbulwersowana pewnym problemem, ktory przekazala mi moja corka. Jej
>dosc daleka znajoma lezy wlasnie w szpitalu

Jak z tego wynika rozwazania sa wlasciwie w pelni teoretyczne - jestesmy w
sferze gdybania i porownywania....

Prosze o troche mniej osobistych wycieczek - nawracajcie mnie raczej
spokojnie, bo na sile reaguje wrecz przeciwnie... ;^)

Pozdrawiamy,

Kamil + Katarzyna + ???

PS. Nie jestem taki odlegly od tej problematyki (od kilku tygodni)... ;^)))
--
!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^
!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!
"Get a second opinion - fifty percent of all doctors graduated in
the bottom half of their class."
d...@k...umcs.lublin.pl +++ HP http://klio.umcs.lublin.pl/~drumil
!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v
!v!v!v!v!v!v!v!v!v!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pamiec
wstrzas toksyczny + brak krzepliwosci krwi
Czy moge?
nidrozne kanaliki lzowe u noworodka
jedzenie piasku lub zwiru

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »