Data: 2010-10-08 16:02:38
Temat: Re: Będziecie zmuszane do badań ginekologicznych.
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-10-08 16:07, vonBraun pisze:
> To robi się inaczej. Najpierw pojawiają sie doniesienia na małych
> grupach badawczych. Jeśli wykazują wiekszą skutecznośc nowej procedury
> medycznej przychodzi czas na badania na krupach wielotysięcznych
> (niekiedy trwających wiele lat). Jeśli okazuje się że badania te
> spełniają wymogi metodologiczne są publikowane. Jeśli kilka dużych badań
> klinicznych wykazuje znaną, przeliczalną na procenty i koszty leczenia
> redukcję "dolegliwosci choroby" - np. skraca czas chorowania, zmniejsza
> śmiertelność, zmniejsza ilość powikłań, zmniejsza ogólne koszty leczenia
> bo jest tańsza - to niektóre opiniotwórcze gremia zaczynają im wierzyć i
> nowa procedura wchodzi do codziennej praktyki jako standard.
Ok, ok, ale niech się tego nie robi w ramach obowiązkowej profilaktyki.
Tylko o tyle mi chodzi. Sam widzisz, że już się krzyczy o szczepionkach
chroniących przed rakiem, w związku z czym w niektórych ośrodkach (vide
artykuł zalinkowany przez Aichę) podejmuje się jakieś kroki odnośnie
zakupu tychże na wielką skalę, natomiast szczepionka może być skuteczna
tylko w jakimś procencie przypadków.
Kto wie, czy koncerny promujące szczepionkę nie chcą sobie zrobić
takiego darmowego (czyt. finansowanego z budżetu państwa) pola
badawczego. Ja się na coś takiego nie zgadzam jako obywatelka ;),
chociaż niestety i tak wszyscy mają mój głos w tej sprawie nosie, chlip. ;(
> Tak więc odpowiadam:
> >>Ty naprawdę masz jakiś problem z tym feminizmem,
> >> bo we wszystkim się go
> >>dopatrujesz.
> >>
> >>Ewa
> >
> > Może to lęk przed silnymi kobietami;)
> >
> Akurat nie gustuję w męskich typach kobiet - od lekarza oczekujemy
> znajomości medycyny, od sportowca tężyzny fizycznej, a od kobiet tego co
> nazywamy "kobiecością".
Zaraz, zaraz źle zacytowałeś. To nie ja sugerowałam, że masz lęk przed
silnymi kobietami. To glob.
Ja natomiast jestem istotką jako ten puch marny z kruchą psyche, więc
mnie nie musisz się obawiać. ;)
> Ale czegoś się "boje" - boję się fanatyzmu. Fanatyzmu Pisowskiego,
> fanatyzmu "lekarza naukowca", fanatyzmu skrajnych feministek, fanatyzmu
> niektórych księży, fanatyzmu "ateistycznego"
Ja też się boję fanatyzmu. I boję się jeszcze zwykłej ludzkiej podłości
wyrosłej z nieumiarkowanej chęci zysku.
Ewa
|