| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-03 09:47:44
Temat: Beznadziejna SytuacjaWitam.
Mam dziewczyne z ktora od jakiegos czasu mi sie nie zabardzo uklada...
Wszystko sie zaczelo zmieniac od czasu gdy sie zaczela szkola. Musiala sobie
szukac nowej bo w poprzedniej nie zdala.Nigdzie nie chcieli ja przyjac bo z
po zania (chodzi mi o klase rocznikowa) niema juz nic.Wkoncu sie udalo i
znalazla sobie szkole...Tylko co jak sie okazalo to byla najgorsza szkola w
calym miescie.Dziewczyna sie zalamala ale pomoglem jej znalesc inna bude do
ktorej ja przyjeli bez problemu i ktora byla "normalna"...No ia jak juz
pisalem od tamtej pory wszystko sie zaczelo psuc (doszlo do tego ze ona
niewie czy mnie kocha) Gadalem o tej calej sytuacji z kolezanka i ona mi
powiedziala ze jej sie wydaje ze jej zachowanie jest zwiazane ze szkola.Ze
ona chce wszystkim pokazac ze wcale niejest glupia (bo niejest poprostu jest
leniwa )
i ze poprostu najwazniejsza dla niej jest teraz szkola.
I teraz pytanie... jak mam sprawic aby ona sie znow we mie zakochala ?? Hmm
czy ona mnie juz naprawde nie kocha? I jak dlugo moze trwac taki okres ??
Co mam zrobic ??
Mam nadziej ze ktos zrozume co napisalem bo tak pokrecilem ze szkoda
gadac... :)
Pozdr.
Jacek_997
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-11-03 10:14:24
Temat: Re: Beznadziejna SytuacjaPo pierwsze Jacku rozumiem, co napisałeś;o) powiem Ci tak:, chociaż wydaje
Ci się ze to najgorsza sytuacja, jaka może się zdarzyć to wcale tak nie
jest! <Przeczytaj moja wiadomość, na gr. "druga połówka umarła">.
Co do Twojego pytanie: jak mam sprawić żeby ona mnie znowu
pokochała??...Pamiętaj ze nie da się na sile zdobyć czyjegoś
uczucia....Wydaje mi się osobiście ze tu pomoże tylko szczera rozmowa <nie z
koleżanka Twojej dziewczyny, ale z nią >. Musisz powiedzieć jej jak się Ty
czujesz. Nie bój się użyć słów ze czujesz się odrzucony, niekochany. Powiedz
jej o tym, bo inaczej, jeśli nie będziecie ze sobą rozmawiać, to nie widzę
Waszego związku w przyszłość...
Ale wierze, ze będzie dobrze! Pamiętaj: "Wiara czyni cuda" wiec wierz!
a poza tym tradycyjnie mogą pomoc kwiaty....Kobiety je kochają....
Trzymaj się ciepło i daj znać jak wygląda sytuacja jak najszybciej!!!!
Pozdrawiam gorąco
jenny
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-03 10:23:35
Temat: Mialem podobny problem
Ja studjuje a moja piekna jeszcze w liceum miala kompleksy i
podejrzewam ze jeszcze je ma rozwiazalem ten problem w ten sposób
zero pytań o szkołe tylko jeżeli ona zacznie i spotykam sie z nia
tylko od piatku do niedzieli w tygodniu czas poswiecamy nauce
oczywiscie to moje rozwiazanie ty napewno lepiej znasz swoja
dziewczyne postaraj sie zabrać ja w jakieś romantyczne miejsce i
pogadać pozdrowienia i powodzenia.
:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-03 10:37:00
Temat: Re: Beznadziejna Sytuacja
Użytkownik "jenny" <j...@i...pl>
> Ale wierze, ze będzie dobrze! Pamiętaj: "Wiara czyni cuda" wiec wierz!
Ech, no bez przesady. Człowiek może wierzyć całe życie, że ktoś go pokocha,
a na końcu i tak umrze samotnie.
Moim zdaniem trzeba realnie na to spojrzeć. Jeśli kobieta mówi, że nie wie
czy go kocha, to znaczy, że bardziej go nie kocha, niż kocha (tylko pewnie
nie chce sprawić mu dużej przykrości). Moim zdaniem (jeśli to był już jakiś
związek i trwał ileś czasu) to przede wszystkim rozmowa. Mówienie o swoich
uczuciach. Wtedy na pewno się wszystko wyjaśni i nie będziesz żyć w
niepewności, wtedy też nie będziesz musiał pisać takich postów na grupę, bo
będziesz wiedział więcej od tych ludzi, którzy Ci coś radzą. Jeśli
dziewczyna naprawdę się waha, nie ma nikogo innego na oku (a podejrzewam, że
ma, w końcu nowa szkoła), to można wtedy coś działać, najlepiej tak
normalnie spędzać z nią dużo czasu, bądź jej bliskim przyjacielem :-), bo
przyjaźń samotnych ludzi kończy się miłością :-).
pozdr.
--
spider.
s...@n...li.lo.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-03 10:47:01
Temat: Re: Beznadziejna Sytuacjaspider!
nie chodzilo mi o to by wierzyl ze dziewczyna go pokocha, bo tak jak
napisales jesli ona mowi ze nie wie czy go kocha to wiecej go nie kocha niz
kocha.
Ja zreszta tez poradzilam szczera rozmowe i powiedzenie o swoich uczuciach
bo innaczej daleko nie zajda..
a co do tego ze ona moze miec kogos na oku.....nie sadzisz ze juz dawno by
mu powiedziala? bo ja jestem dziewczyna i osobiscie bym juz to zrobila, bo
nie meczylabym sie w zwiazku z kims...no ale ona to ona a ja to ja....
pozdrawiam
ps. poza tym Jacku to co powiedzial spider spedzaj z nia duzo czasu...badz
przy niej...
jenny
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-03 11:12:53
Temat: Re: Beznadziejna Sytuacja
Użytkownik "jenny" <j...@i...pl>
> nie chodzilo mi o to by wierzyl ze dziewczyna go pokocha,
No to o jaką wiarę Ci chodzi? W co tu innego można wierzyć?
> bo ja jestem dziewczyna i osobiscie bym juz to zrobila, bo
> nie meczylabym sie w zwiazku z kims...no ale ona to ona a ja to ja....
No właśnie. Zobacz jak długo ludzie żyją w zdradzie i nie mówią o tym
partnerowi. Nie wiadomo o jakim wieku tu mowa, wiadomo jak to jest z tym
dojrzewaniem emocjonalnym.
--
spider.
s...@n...li.lo.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-03 11:39:10
Temat: Re: Beznadziejna Sytuacja
Użytkownik "spider" <s...@n...li.lo.pl> napisał w wiadomości
news:aq30d7$3bd$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "jenny" <j...@i...pl>
>
> > nie chodzilo mi o to by wierzyl ze dziewczyna go pokocha,
>
> No to o jaką wiarę Ci chodzi? W co tu innego można wierzyć?
jak sam Jacek napisał:" doszło do tego ze nie wiem czy ona mnie kocha"...
ja radziłam mu aby wierzył nie w to ze ona go JESZCZE pokocha tylko żeby
wierzył ze ona NADAL go kocha, a sama o tym nie wie. Wiesz, przecież, jak
czesto się zdarza ze dopiero, gdy cos utracimy to poznajemy jego wartość...
> > bo ja jestem dziewczyna i osobiście bym już to zrobiła, bo
> > nie męczyłabym się w związku z kimś...no ale ona to ona a ja to ja....
>
> No właśnie. Zobacz jak długo ludzie żyją w zdradzie i nie mówią o tym
> partnerowi. Nie wiadomo o jakim wieku tu mowa, wiadomo jak to jest z tym
> dojrzewaniem emocjonalnym.
Dobrze zauważyłeś...nie wiadomo o jakim wieku tu mowa...a to jest dość
istotne...nie wiemy tez ile oni są ze sobą...i jaki jest ich stosunek do
związku....nie znamy tez uczuć tej dziewczyny....może ona faktycznie tylko
pogubiła się w tym wszystkim? <nie zdanie do następnej klasy, nowa szkoła>
jenny
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-03 11:46:24
Temat: Re: Beznadziejna Sytuacja
najlepiej tak
> normalnie spędzać z nią dużo czasu, bądź jej bliskim przyjacielem :-), bo
> przyjaźń samotnych ludzi kończy się miłością :-).
> pozdr.
No wlasnie niedawno mi gadala zebym jej nie okazywal tak duzo uczuc. Hmmm
chodzi o to zebym jej nie pokazywal ze ja tak bardzo kocham , ze ona by sie
chciala poczuc znow tak niepewnie....Gadala mi ze wie ze nawet jakby cos
zrobila (np. jakis walek) to ja bym z nia zerwal ale i tak bym jej wybaczyl
i bym do niej wrocil.
Nie ukrywam ze gadalismy nawet o tym zeby byc juz razem do konca (ona gada
ze chce byc ze mna do konca - ze juz nie moze sie doczekac). Wczoraj mi
mowila ze nie jestem jej obojetny , ze przejmuje sie tym co robie , co czuje
, co mysle i jak spedzam czas bezniej.
Niewiem jak jej mam nie okazywac uczuc...Co mam sie do niej nie orzytulac ,
nie calowac , nie mowic ze ja kocham ?? Ja tak nie umie ale jesli to ma
pomoc to musze tak zrobic.
Pozdro.
Jacek_997
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-03 11:55:01
Temat: Re: Beznadziejna Sytuacja
> Dobrze zauważyłeś...nie wiadomo o jakim wieku tu mowa...a to jest dość
> istotne...nie wiemy tez ile oni są ze sobą...i jaki jest ich stosunek do
> związku....
Co do tego ile ze soba jestesmy to powiem ze rok a stosunek do zwiazku jest
dosc powazny...
nie znamy tez uczuć tej dziewczyny....może ona faktycznie tylko
> pogubiła się w tym wszystkim? <nie zdanie do następnej klasy, nowa szkoła>
No ja tez mam nadzieje ze sie tylko pogubila i ze wszystko bedzie ok...
Pozdr.
Jacek_997
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-03 12:26:02
Temat: Re: Beznadziejna Sytuacjahmmmm Jacku... Z dziewczynami to faktycznie jest tak ze jak maja za dużo to
się nudzą...sama wiem po sobie....tez mam chłopaka który okazuje mi mnóstwo
uczuć...i tez nieraz mam przesyt...jest dokładnie w waszym związku tak jak w
naszym....tez myślimy o tym by założyć rodzinę itd....ale czasem są te dni
kiedy nie zawsze świeci słonce tylko pada deszcz....my ostatnio np. się
rozstaliśmy ....i powiem Ci szczerze ze to bardzo pomogło....bo to ja
musiałam zrobić pierwszy krok a nie jak zawsze on...pierwszy raz zrozumiałam
ze mogę go strącić....i nie było to mile doświadczenie...
napisałeś ze ona mówi, ze wie, ze zawsze będziesz z nią, ze jej
wybaczysz....powiedz jej ode mnie, żeby nigdy nie była niczego pewna,
ponieważ pewnego dnia może się przeliczyć, gdy ktoś będzie mila dość jej
humorów....a Ty Jacku pokaz jej ze nie jesteś na jej każde zawołanie...niech
ona tez o Ciebie powalczy....
a faktycznie to ze może nie będziesz mówił jej tak często ze ja kochasz
pomoże? może doceni znaczenie tego słowa gdy zacznie jej go brakować....?
trzymaj się
jenny
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |