« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-02 20:50:58
Temat: milosc a pozadanieczy milosc musi isc w parze z pozadaniem?
bo ze pozadanie nie musi byc spowodowane miloscia to raczej oczywiste.
ale czy odwrotnie tez sie da? mowie oczywiscie nie o milosci do dzieci,
rodzicow itp. tylko do kogos (zwykle) przeciwnej plci (jakby rodzic nie mogl
byc przeciwnej plci ehh :)). jednym slowem czy mozna kogos kochac i go nie
pragnac a jesli nie to czy to normalne?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-11-02 21:23:14
Temat: Re: milosc a pozadanie
Użytkownik "agulka" <a...@e...pl>
> jednym slowem czy mozna kogos kochac i go nie
> pragnac a jesli nie to czy to normalne?
Nie, bo wtedy nie można mówić o miłości. Wtedy to jest przyjaźń.
Kwestia dobrania słów. Owszem, istnieje coś takiego, ale ludzie różnie to
nazywają, dla mnie to przyjaźń, albo miłość przyjacielska.
--
spider.
s...@n...li.lo.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-02 21:31:14
Temat: Odp: milosc a pozadanie> Nie, bo wtedy nie można mówić o miłości. Wtedy to jest przyjaźń.
> Kwestia dobrania słów. Owszem, istnieje coś takiego, ale ludzie różnie to
> nazywają, dla mnie to przyjaźń, albo miłość przyjacielska.
i raczje sie z toba zgodze. bo mysle tak samo.
w kwesti rozroznienia pryzjazni od milosci troche sie roznimy ale ogolnie
sens jest ten sam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-02 21:36:01
Temat: Re: milosc a pozadanieDnia Sat, 2 Nov 2002 21:50:58 +0100, "agulka" <a...@e...pl> napisał(a):
> czy milosc musi isc w parze z pozadaniem?
> bo ze pozadanie nie musi byc spowodowane miloscia to raczej oczywiste.
> ale czy odwrotnie tez sie da? mowie oczywiscie nie o milosci do dzieci,
> rodzicow itp. tylko do kogos (zwykle) przeciwnej plci (jakby rodzic nie mogl
> byc przeciwnej plci ehh :)). jednym slowem czy mozna kogos kochac i go nie
> pragnac a jesli nie to czy to normalne?
Każdy psycholog w tym momencie pewnie zapytałby "co to znaczy normalne";)
Co to znaczy normalne?:)
pp:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-02 21:47:03
Temat: Re: milosc a pozadaniedokaldnie podzielam Wasze zdanie :-))..nie ma milosci bez pozadania :-))....
Użytkownik "agulka" <a...@e...pl> napisał w wiadomości
news:aq1fvn$19s$1@news.onet.pl...
> > Nie, bo wtedy nie można mówić o miłości. Wtedy to jest przyjaźń.
> > Kwestia dobrania słów. Owszem, istnieje coś takiego, ale ludzie różnie
to
> > nazywają, dla mnie to przyjaźń, albo miłość przyjacielska.
>
> i raczje sie z toba zgodze. bo mysle tak samo.
> w kwesti rozroznienia pryzjazni od milosci troche sie roznimy ale ogolnie
> sens jest ten sam
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-02 22:04:20
Temat: Re: milosc a pozadanieUżytkownik "Gosiaczek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aq1h8j$k52$1@news2.tpi.pl...
> dokaldnie podzielam Wasze zdanie :-))..nie ma milosci bez pozadania
:-))....
no nie wiem... ja mam coś takiego, co nazwałbym właśnie miłością bez
pożądania!
mam przyjaciółkę, którą znam od lat ale uczucia, którymi ją obdarzam są
inne, niż te którymi obdarzam innych przyjaciół (mężczyzn i kobiety) - to
zupełnie coś innego! nie chodzi o to, że ja ją "bardziej" od pozostałych
przyjaciół, bo to zupełnie inna jakość i inne uczucie.
powiedziałbym szczerze, że ją kocham, ale właśnie bez pożądania. to coś jak
miłość do siostry, ale też trochę inna.
i jak sięgam pamięcią to nie było między nami takiego seksualnego
zainteresowania.
czy ja jestem nienormalny?
PSYCH
"Nie ma ludzi zdrowych - są tylko NIEDOBADANI"
PS. Aha! jestem heteroseksualny i interesuję się kobietami w ten sposób w
jaki mężczyźni interesują się kobietami ;-))) ale nie osobą o której
napisałem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-02 22:19:46
Temat: Re: milosc a pozadanieUżytkownik "agulka" <a...@e...pl> napisał w wiadomości
news:aq1dkc$p6q$1@news.onet.pl...
> czy milosc musi isc w parze z pozadaniem?
> bo ze pozadanie nie musi byc spowodowane miloscia to raczej oczywiste.
Hmm... nie zgodze sie. IMVHO pozadanie nie musi byc spowodowane miloscia.
> ale czy odwrotnie tez sie da? mowie oczywiscie nie o milosci do dzieci,
> rodzicow itp. tylko do kogos (zwykle) przeciwnej plci (jakby rodzic nie
mogl
> byc przeciwnej plci ehh :)). jednym slowem czy mozna kogos kochac i go nie
> pragnac a jesli nie to czy to normalne?
>
Popieram to co napisali inni wyzej - NOŁ ŁEJ ! ;)
--
Pozdrawiam - COMBOY;
WWW: http://www.pasja.scrypty.com;
E-mail: comboy <at> o2.pl; GG: 817898;
"Nieskończoność można zmierzyć jedynie ludzką głupotą";
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-02 22:23:22
Temat: Re: milosc a pozadanie
Użytkownik "comboy" <c...@p...sobie.o2.pl>
> Hmm... nie zgodze sie. IMVHO pozadanie nie musi byc spowodowane
> miloscia.
No tak, to chyba jasne, że można kogoś pożądać i go nie kochać. Ale
odwrotnie to chyba niemożliwe (no ale piszemy o kobiecie i mężczyźnie).
--
spider.
s...@n...li.lo.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-02 22:28:02
Temat: Re: milosc a pozadaniepsych napisał:aq1i3v$919$...@n...tpi.pl...
> mam przyjaciółkę, którą znam od lat ale uczucia, którymi ją obdarzam są
> inne, niż te którymi obdarzam innych przyjaciół (mężczyzn i kobiety) - to
> zupełnie coś innego! nie chodzi o to, że ja ją "bardziej" od pozostałych
> przyjaciół, bo to zupełnie inna jakość i inne uczucie.
bo może to jest to jedno z wielu uczuć wciąż jeszcze bez nazwy? :|
kida
--
trzeba żyć, a nie tylko istnieć
Plutarch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-02 22:28:30
Temat: Re: milosc a pozadanieDnia Sat, 2 Nov 2002 23:04:20 +0100, "psych" <p...@w...de> napisał(a):
> no nie wiem... ja mam coś takiego, co nazwałbym właśnie miłością bez
> pożądania!
> mam przyjaciółkę, którą znam od lat ale uczucia, którymi ją obdarzam są
> inne, niż te którymi obdarzam innych przyjaciół (mężczyzn i kobiety) - to
> zupełnie coś innego! nie chodzi o to, że ja ją "bardziej" od pozostałych
> przyjaciół, bo to zupełnie inna jakość i inne uczucie.
>
> powiedziałbym szczerze, że ją kocham, ale właśnie bez pożądania. to coś jak
> miłość do siostry, ale też trochę inna.
>
> i jak sięgam pamięcią to nie było między nami takiego seksualnego
> zainteresowania.
>
> czy ja jestem nienormalny?
MZ nie.:)
Przytoczę tu wypowiedź pewnej współgrupowiczki,
napisała jakoś tak:
"miłością jest to co sami miłością nazwiemy"
:)
> PSYCH
> "Nie ma ludzi zdrowych - są tylko NIEDOBADANI"
> PS. Aha! jestem heteroseksualny i interesuję się kobietami w ten sposób w
> jaki mężczyźni interesują się kobietami ;-)))
Zależy którzy mężczyźni;))
Ale rozumiem, że to deklaracja obyczajowej poprawności;)
qq:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |