Data: 2003-09-16 08:51:13
Temat: Re: Bezpieczna szkoła ? tvn
Od: "enni" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ewo, stop, bo zaproponowałaś działania nie za bardzo zgodne z etyką i czymś,
co nazywa się taktem nauczycielskim, którego brakuje wielu nauczycielom.
Wychowawca nie jest od wymiany nauczycieli w zespole klasowym i nie
sugerowałabym takich samobójczych porządków :-)
Chyba że wprowadzimy zmiany w etyce :-)
Zamiast tego zaproponujmy, by nauczyciel umiał z uznaniem przyjąć krytykę
własnego postępowania, co jest możliwe wówczas, gdy nie traktuje się
występku ucznia jak klęski nauczyciela. Dużo mówi się o wadach
nauczycielskich, mniej o cennych radach, które chętnie wykorzystaliby w
swojej pracy.
Czyli nomen omen wracamy do kiepskiego porozumiewania się, wzajemnego
szacunku i chęci. Najczęstszymi błędami nauczycieli ( nie tylko n-li) jest
dyrygowanie, udzielanie rad w formie pouczeń, upominanie rodziców, toczenie
sporów i trwanie przy stanowisku, generalizowanie i ocenianie uczniów,
rodziców i in. wg schematu. Do tego dodajmy ogólne oraz mało konkretne
używanie języka naukowego, podczas gdy istotą kontaktów n-li z rodzicami
jest łagodzenie napięć, pogłębianie zaufania, pomoc w wychowywaniu w tym
również dziecka trudnego.
Trochę, Ewo, prawdy jest w tym, że jakie społeczeństwo, tacy nauczyciele.
Trudno jest pracować z myślą o tym, że wychodzisz z pozycji złego
nauczyciela, złej szkoły i systemu oraz odpierać cały bagaż mentalności. Z
tego też biorą się takie hocki klocki, o których piszesz i opieranie
relacji się na czymś w rodzaju walki.
Przykłady dobrych nauczycieli możnaby mnożyć. Jest ich dużo i dają poczucie
dobrze spełnionego obowiązku, satysfakcję rodzicom i wychowawcom. To
wyraźnie podkreślam.
Coraz więcej jednak tego, co mamy na zawnątrz przenika do szkoły. Spryt,
manipulacja, instrumentalne traktowanie drugiego człowieka, etykietowanie i
zasklepianie się we własnym interesie. I moim zdaniem będą nowe problemy.
Czyli wracamy do nowocześnie pojmowanej selekcji.
Sama mogłabym książkę pisać. Ponieważ im bardziej świadomy rodzic, tym mu
trudniej, zwłaszcza, że chcesz by Twoje dzieci dostały to, w co Ty starasz
się zaopatrzyć na przyszłość cudze i by wyszły zdrowe psychicznie z tego
grajdołka :-)
Pozdrawiam, enni
|