Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!not-for-mail
From: "Ogryzek" <V...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Błagam, przeczytajcie i napiszcie co myślicie :(
Date: Tue, 12 Jul 2005 12:40:27 +0200
Organization: Netia Telekom S.A.
Lines: 90
Message-ID: <db06mm$oag$1@213-238-123-21.adsl.inetia.pl>
References: <db0321$no4$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 213-238-123-21.adsl.inetia.pl
X-Trace: nefryt.internetia.pl 1121164823 24912 213.238.123.21 (12 Jul 2005 10:40:23
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 12 Jul 2005 10:40:23 +0000 (UTC)
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
X-Tech-Contact: u...@i...pl
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-Priority: 3
X-Server-Info: http://www.internetia.pl/news/
X-MSMail-Priority: Normal
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:324959
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Sil" <U...@...pl> napisał w wiadomości
news:db0321$no4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wystepuje Ja i On. Kilka dni temu 5 rocznica..a za zaraz po niej:
> Sytuacja 1
> (przepraszam jesli bedzie nieskladnie, jestem zalamana)
> W zwiazku z poszukiwaniem przeze mnie pracy za granica On powiedział że
> muszę isc do dentysty z jednym zebem ktory wyglądał podejrzanie- tzn.
> miałam to zrobić już dawno zgodnie z zaleceniem poprzedniego dentysty.
> Umowil mnie, poszlam, bylam bardzo zadowolona. Bezbolesnie,
> profesjonalnie, drogo.. Dentysta powiedzial ze sa jeszcze 3 zeby ktore
> mozna zrobic, jednak to nie bylo nic powaznego, poniewaz robione byly w
> grudniu,i zupelnie mnie nic nie boli. Po pierwszej wizycie (tej
> koniecznej) umowilam sie jeszcze na druga, ale w domu powiedziałam, że
> dziekuje kochanie ale nie umowie sie trzeci raz nie mamy teraz pieniedzy
> (i tu najwazniejsze: zarabia tylko On, czasem ledwo nam wystarcza do
> nastepnej wyplaty, a ja mam straszny kompleks nizszosci z tytulu mojego
> bezrobocia). On na to: Pójdziesz. I tak kilka razy, przez kilka dni
> napominalam ze naprawde nie umowie sie 3 raz, a on mowil: umowisz umowisz.
> Wczoraj zawozil mnie do dentysty, przed wyjsciem z samochodu powiedzialam
> mu ze nie umowie sie, on powiedzial: umów się. Wrocilam do domu,
> opowiedzialam mu jak bylo i ze sie nie umowilam (bo zapytal). Wrocil do
> domu poznym wieczorem i jest milczacy, a jak mowi to prawie szeptem. Pytam
> co mu sie stalo. Odpowiada, że jak to co, zrobiłam coś to teraz są
> konsekwencje. Tłumaczę mu, że chyba nie traktuje moich słów poważnie skoro
> myślał że jednak się umówie, mowie że naprawde dziekuje ale to nie są
> pilne zęby, że NAWET GDYBY tak bardzo Mu zależało, to mógł powiedzieć:
> kochanie, skoro to jest taki fajny, dobry dentysta, to zrob sobie
> wszystko, tak bedzie lepiej,jakos sobie poradzimy..wtedy bysmy to USTALILI
> RAZEM, I ROZMAWIALI O TYM, byloby zupelnie inaczej. Wiec tlumacze mu
> spokojnie, ze przeciez mogl mi powiedziec tak naturalnie o tym wszystkim
> co czuje, co mysli, co by chcial, i ze ja nie mialam pojecia ze on sie za
> to obrazi! Na co on: "przeciez rozmawialismy". Prawda jednak jest taka ze
> ta "rozmowa" wygladala tak ja to przedstawilam :( Pozniej mowie mu:
> kochanie, w zwiazku mozna miec do siebie zal i pretensje, jesli ktos cos
> zaniedbal, jesli zrobil cos celowo, a nie wtedy kiedy KTOS MIAL DOBRE
> INTENCJE! JAK MOZESZ SIE OBRAZIC ZA TO ZE CHCIALAM DOBRZE? Poza tym mowie
> Mu, ze kazdy czlowiek na swiecie zrozumialby co to znaczy czuc sie podle z
> powodu braku pracy. I tlumaczylam mu bardzo dlugo wszystko po kilka razy,
> i plakalam. a On siedzial, zajmowal sie swoimi sprawami na kompie i od
> czasu do czasu odwracal glowe do mnie aby powiedziec: ja juz wszystko
> powiedzialem. (czyli to ze przestanie byc taki jak umowie sie do dentysty
> i zrozumiem ze zrobilam zle).
>
> Zawsze przepraszam go za wszystko..i teraz On wie, ze go przeprosze, ale
> przeciez ja nie zrobilam nic zlego. Pomyslalam ze jesli wypowiecie sie co
> o tym sądzicie, może to jakoś pomoże Mu cos zrozumiec.
>
> Dzisiaj rano powiedzial ze mialam isc na takie inne badanie. Powiedzialam
> ze nie pojde, ze z jakiej racji mam sie leczyc za jego pieniadze, kiedy on
> sie na mnie bezpodstawnie obraża. Powiedziałam ze jest hipokrytą kiedy
> chce dbac o moje zdrowie fizyczne a maltretuje mnie psychicznie. Bo nie
> moge tego pojac, jak można obrazić się na osobę którą się kocha za coś
> takiego!!! Powiedział że nie maltretuje i wyszedł...
>
> Błągam, napiszcie co o tym myślicie..
>
> Dziekuje i pozdrawiam
>
> (do sytuacji 2 chyba nikt by nie dotrwał)
>
> Dodam jeszcze że On jest dość mocno przekonany o tym, że to On decyduje co
> jest dobre a co zle i kazda opinia ktora sie od tego rozni jest zla. Ja
> nieustannie musze sie zmieniac, dostosowywac poniewaz On mowi ze "nie
> będzie równał w dół". I nawet jeśli coś jest dla mnie ważne, bolesne,lub
> uważam to za dobre, muszę to zmienić jeśli jemu sie nie podoba. Mowi że
> moje zdanie, opinie, postawy są mniej ważne i mniej wartościowe ponieważ
> mam kompleksy i odczuwam społeczny lęk (zgadzam się że tak bywa, jednak
> czy tak się traktuje ukochaną osobę?) Mowi też że szanuje mnie "nie w
> 100%" Przy tym wszystkim jest przekonany że mnie kocha. Czasem mówi że
> jest ze mną po to żeby zostać świętym.. - śmieje się przy tym, ale czy to
> dobry żart? :(
>
> Kocham Go bardzo ale myśle że w tej sytuacji nie mogę nic więcej zrobić,
> powiedzieć.. dlatego proszę Was..
>
> --
Lęk przed bliskością, brak umiejętności porozumiewania się z drugim
człowiekiem, egocentryzm. To tak na szybko kilka słów o nim. A o Tobie...
popracuj ostro nad poczuciem własnej wartości, bo Cię ten facet wdepcze w
ziemię.
--
Pozdrawiam serdecznie,
Ogryzek
(Jeśli chcesz do mnie napisać, usuń z adresu "VeryBig")
|