Data: 2001-04-15 19:41:39
Temat: Re: "Bog jest wszystkim i wszystko jest Bogiem"
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krzysztof, rzekł słów parę do uduchowionego Szymona
w news:9batm6$7u6$1@plonk.apk.net...
Ponieważ wątek adresowany był na trzy grupy i intencją Szymona było
niewątpliwie świąteczne odświeżenie prawd kościoła wśród ludu, jestem
pełen wyrozumiałości dla Jego wyznania wiary nawet na psp. Ale...
W pełni identyfikuję się z wyrażonymi tu poglądami Krzysztofa i dlatego
dodam jedynie drobiazg do jednej z prawd objawionych Szymona.
Szymon powiedział:
> > Św. Benedykta (Edyta Stein) wielki filozof powiedziała, że
> > ateizm to osobowe intelektualne nieszczęście.
> > Zgadzam się z tym stwierdzeniem, bo jak można być
> > niewierzącym spotykając dookoła tak piękny i złożony świat.
Przedziwny to argument. "Bo jak można być ... kiedy dookoła tak pięknie...";)))
Inaczej mówiąc - jeśli nie potrafię wyjaśnić dlaczego tak tu pięknie, to
nie ma innego wyjścia jak tylko sprawczy wpływ Palca Bożego...
Nie sposób z takim argumentem polemizować. Natomiast można zazdrościć
Szymonowi żaru Jego wiary. Istotą jego spokoju wewnętrznego jest wiara,
bardzo pomocna wielu ludziom w rozwiązywaniu złożonych problemów
społecznych czy tez zagadek egzystencjalnych. Uważam, że prawdą jest,
iż utratę wiary na rzecz rozumu, w pewnych okolicznościach można nazwać
nieszczęściem. Człowiek, który mimo wysiłków utracił wiarę, może (choć
nie musi), czuć się zagubiony. Choć dla mnie niepojęte jest jak to zagubienie
można nazwać nieszczęściem intelektualnym!?
Magia wiary, magia nadziei, trzyma wielu na powierzchni, ale nie nazwałbym
tego zwycięstwem intelektu. Chyba, że intelektem nazwiemy zdolność do
zachowania równowagi wewnętrznej poprzez wiarę łącznie z aprobatą pytań
i odpowiedzi stawianych przez naukę, gdzie obszary wiary stale ulegają
przymusowej modyfikacji.
--
serdeczności
Allfred
~~~~~~~~~
|