Data: 2002-05-26 10:41:14
Temat: Re: Brak motywacji w codziennosci malzenskiej Odp: Ag & Dawid
Od: "Ag" <...@...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Melisa"
> Nie
> wiem jak tam u Was jest/bedzie, ale my chyba jestesmy spaczeni, bo po 10
> latach nam sie chce hehe.
brawo, super, wlaśnie na takie słowa chyba czekalam, dziekuje:) i trzymam
kciuki za kolejne lata!:))
>Nie trzeba zadnych nadzwyczajnych motywacji,
> wystarczy swiadomosc, ze robimy to dla siebie. I chec aby nam obojgu bylo
> dobrze na tym swiecie, chec sprawiania przyjemnosci, bycia pochwalonym i
> chwalenia ;)
nic dodac, nic ując!:)
>Podzial obowiazkow "ustalil sie sam", czasem cos zmieniamy w
> zaleznosci od okolicznosci. Nie ma obowiazkow meskich i kobiecych, jest za
> to podzial na czas, samopoczucie, checi i ewentualne zmeczenie.
My też nie dzielimy sztywno obowiązków, masz racje Meliso, to kwestia czasu,
samopoczucia, zmeczenia, a sukces polega na tym, zeby to zauwazyc, uszanowac
i korzystac z tego.
>Ale my nie
> mamy nadzwyczajnych wymagan i nie bylismy rozpieszczani, wiec moze nam
> latwiej robic sobie dobrze ;)
a jak mam to rozumiec?
czy to znaczy ze wymagania moga stać się kością niezgody?? nawet tew spolne
wymagania?
> Tyle ode mnie - serdecznosci!
> Melisa
dziekuje, pozdrawiam Agnieszka:)
|