Data: 2002-05-23 07:40:07
Temat: Re: Brat
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osoba znana jako Marzena Fenert zapodała:
>
> Jakiś mam.....raz na 5 miesięcy zadzwoni na chwilę....jak czegoś
> potrzebuje.
Jak dla mnie, to nie jest straszna tragedia, pod warunkiem, że brat mieszka
kilkaset km od Was. Mój mąż też rzadko dzwoni do swoich, bo po prostu nas
na częste pogaduchy w trzeciej strefie nie stać, ale przynajmniej raz w
roku jeździmy do rodziny TZ, no i nie ma prawa nic wypaść , jeśli chodzi o
rodzinne uroczystości.
> Jak już pisałam jak ja dzwonie to nie chce ze mna gadać,
Dowiedz się, dlaczego. To dziwne, że brat - łata nagle unika kontaktu.
> Moze......a jesli tak - to znaczy, ze powinnam sobie odpuscic brata i
> godzic sie na spotkania tylko wtedy kiedy on ma na to ochote?
Dlaczego odpuścić? Twoje relacje z bratem to zupełnie inna sprawa, niż
relacje brata z rodzicami. Ale powinnaś mu dać do zrozumienia, że
dotychczasowa forma kontaktów Ci nie odpowiada.
> I znow zalozmy ze urodzi nam sie drugie dziecko poprosze go na
> chrzestnego , on sie zgodzi i???
Poproś kogoś, kto Cię nie zawiedzie.
> Ile razy mam jeszcze czuc sie paskudnie przed rodzina meza, ze moj
> wlasny brat wystawi mnie do wiatru w tak waznej dla mnie chwili?
Na to pytanie może Ci chyba odpowiedzieć tylko sprawca Twojego paskudnego
samopoczucia, chyba dojrzałaś do poważnej rozmowy z bratem i rozwiązania
problemów raz na zawsze.
> A jesli to on chce sie odciac bo tak i juz - to po prostu pozegnam sie
> z nim i zapomne, ze mam brata - bo mi osobiscie nie podoba sie forma
> kontaktow ze mna takich w ktorych tylko jedna strona decyduje kiedy
> raczy sie zjwaic nie pytajac czy druga strona nie ma zaplanowanego
> czegos innego w tymczasie....
Nie zapominaj, bo to jednak Twój brat, może kiedyś pójdzie po rozum do
głowy i będzie chciał odzyskać siostrę. Ale na jego widzimisię godzić się
nie musisz, jeśli zdecyduje, że nie ma dla Was czasu, jego wola, ale iech
nie liczy, że polecisz nakażde jego skinięcie, niech też się trochę postara.
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|