« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-08 12:07:48
Temat: Brr- KolastynaKupilam sobie krem zimowy (tłusty) Kolastyny z mysla o zblizajacych sie
mrozach i przestrzegam.
Dzis rano nalozylam go na krem nawilzajacy i myslalam ze umre.
Nigdy w zyciu nic mnie tak nie szczypalo jak toto. Wciagu 2 minut mialam
twrz jak burak z masa czerwonych krostek.
Szybko staralam sie toto zmyc mleczkiem ale z 10 minut jeszcze szczypalo.
Dopiero nalozenie maseczki mocno nawilazajacej pomoglo.
O dziwo nie jestem osobom wrazliwa na kremy - tylko 2 kremy w zyciu mnie
podraznialy, wiec tym bardziej sie dziwie ze tlusty i do tego zimowy krem to
takie fuj.
--
mag.
juz bez króst na szczescie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-12-08 12:15:22
Temat: Re: Brr- Kolastyna
"magia/maggie" <m...@w...amba.bydg.pdi.net> napisał
> Dzis rano nalozylam go na krem nawilzajacy i myslalam ze umre.
[cut]
> podraznialy, wiec tym bardziej sie dziwie ze tlusty i do tego zimowy krem
to
> takie fuj.
a skąd wiesz, że w interakcji tych dwóch kremów "zawinił" kolastyny?
skąd wiesz, jaka byłaby reakcja Twojej skóry na ten krem, gdyby nie był
nakładany na żaden inny?
--
ZygZag
atautografpl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-08 12:34:22
Temat: Re: Brr- Kolastyna
Użytkownik "ZygZag" <Z...@Z...pl> napisał w wiadomości
news:br1q5i$m38$1@nemesis.news.tpi.pl...
> a skąd wiesz, że w interakcji tych dwóch kremów "zawinił" kolastyny?
> skąd wiesz, jaka byłaby reakcja Twojej skóry na ten krem, gdyby nie był
> nakładany na żaden inny?
Krem zimowy w moim mniemaniu sluzy do uzywania na inny krem.
To nie jest krem odzywczy tylko ochronny, wiec samo nakladanie go na buzie
nie mialobo wiekszego sensu (IMO).
Poza tym nawet jesli 2 kremy weszly w reakcje, to i tak bede sie bala go
uzyc po raz kolejny z obawy przed tym koszmarnym szczypaniem.
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-08 12:42:37
Temat: Re: Brr- Kolastynamagia/maggie wrote:
>Krem zimowy w moim mniemaniu sluzy do uzywania na inny krem.
>To nie jest krem odzywczy tylko ochronny, wiec samo nakladanie go na buzie
>nie mialobo wiekszego sensu (IMO).
I ja tam uwazam. Ja w zimie uzywam normalny krem miejski (filtry, antyrodniki i
takie tam), a na to krem ochronny. Jeszcze nigdy nie zdarzyla mi sie taka
historia, jak opisujesz.
Moze wyprobuj krem ochronny z Yves Rocher ? Dziewczyny chwalily tu, ze dobry,
lagodny,a do tego cena nie zwala z nog.
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-08 12:56:21
Temat: Re: Brr- Kolastyna
Użytkownik "Dunia" <d...@n...net> napisał w wiadomości
news:03120813423771@polnews.pl...
> Moze wyprobuj krem ochronny z Yves Rocher ? Dziewczyny chwalily tu, ze
dobry,
> lagodny,a do tego cena nie zwala z nog.
Uzywalam w zeszlym roku YR i byl swietny.
Chcialam sprobowac coz rodzimego a tu takie buuu.
Wracam do YR biegusiem.
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-08 13:07:16
Temat: Re: Brr- Kolastynamagia/maggie wrote:
>Chcialam sprobowac coz rodzimego a tu takie buuu.
No, zdarza sie. Pociesz sie, ze ja mam tez sklonnosci do eksperymentowania ;)
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-09 08:47:27
Temat: Re: Brr- Kolastyna
Użytkownik "ZygZag" <Z...@Z...pl> napisał w wiadomości
news:br1q5i$m38$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> a skąd wiesz, że w interakcji tych dwóch kremów "zawinił" kolastyny?
> skąd wiesz, jaka byłaby reakcja Twojej skóry na ten krem, gdyby nie był
> nakładany na żaden inny?
Zeby nie byc golosowna, wczoraj nawieczor po zmyciu makijazu sprobowalam
tego kremu jeszcze raz tym razem na gola buzie i na szczescie tylko w jednym
punkcie.
skutek is=dentyczny jak rano - twarz w tym miejscu zrobila sie purpurowa,
pojawily sie krostki i okropne szczypanie.
Brrrr
Nigdy wiecej Kolastyny!
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-09 10:59:37
Temat: Re: Brr- Kolastyna + chemia
"magia/maggie" <m...@w...amba.bydg.pdi.net> napisał
> Nigdy wiecej Kolastyny!
:((((((
troszkę nie na temat.. ale tak mi sie skojarzyło.. [a propos reakcji
uczuleniowych] - artykuł w Przeglądzie o chemii...
cyt: [mniej więcej]:
kobiety noszą na sobie laboratorium chemiczne....
-->i rady.. by usuwać z kosmetyczki kosmetyki starsze niż kilka miesięcy..
by raczej nie używać kospetyków w postaci fluidów [o ile dobrze
zapamiętałam] a raczej pudrów...
....
no i wymienione różne składniki tego, co jemy.. mamy na sobie etc....
brrrrrr ^2
z pozdrowieniami,
--
ZygZag
atautografpl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-09 11:47:16
Temat: Re: Brr- Kolastyna + chemiaZygZag wrote:
>
>troszkę nie na temat.. ale tak mi sie skojarzyło.. [a propos reakcji
>uczuleniowych] - artykuł w Przeglądzie o chemii...
Aha. Byl juz podobny zdaje sie w Newsweeku pare miesiecy temu.
>kobiety noszą na sobie laboratorium chemiczne....
Caly swiat to jedno wielkie laboratorium chemiczne, nie wiedzialas ?
> by raczej nie używać kospetyków w postaci fluidów [o ile dobrze
zapamiętałam] a raczej pudrów...
A czemu ?
> no i wymienione różne składniki tego, co jemy.. mamy na sobie etc....
> brrrrrr ^2
Ostroznie z ta liczba mnoga, ja wiem, co jem, i co mam na twarzy, i nic z tego
mnie nie przeraza.
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-09 12:19:14
Temat: Re: Brr- Kolastyna + chemia "Dunia" <d...@n...net> napisał
> >kobiety noszą na sobie laboratorium chemiczne....
>
> Caly swiat to jedno wielkie laboratorium chemiczne, nie wiedzialas ?
zdaje się, ze nie zrozumiałaś słowa "chemia".. tu użytej w nieco innym
znaczeniu niż "nauka o związkach chemicznych"...
no ale cóż..
> > by raczej nie używać kospetyków w postaci fluidów [o ile dobrze
> zapamiętałam] a raczej pudrów...
>
> A czemu ?
a zapraszam do lektury. Przegląd. nr 50 (207)
/a chodzi o składniki - oczywiście. czas ich utleniania,zmian etc.. ale to
akurat były porady dla nadwarżliwców ;)/
>
> > no i wymienione różne składniki tego, co jemy.. mamy na sobie etc....
> > brrrrrr ^2
>
> Ostroznie z ta liczba mnoga, ja wiem, co jem, i co mam na twarzy, i nic z
tego
> mnie nie przeraza.
o ..to dobre było ;D
rozumiem, że nie nie jadasz i nie masz nic na sobie..
sorki, przewrażliwiona chyba jesteś. w powyższym zdaniu tj. zacytowanym
przez Ciebie] napisałam tylko, że wymienione jest to, co jemy i mamy na
sobie..
Twoja reaja jest troszkę infantylna. i do tego zupełnie błędna.
ale oczywiscie. .przepraszxam za generalizowanie, że ważyłam się założyć, że
większość ludzi coś je i coś ma na sobie..
normalnie ROTFL ;D
btw: głowę daję sobie uciąć, że miałabyś problemy z wymieniem składników
tego, co jesz i co masz na twarzy....
a już na pewno że zdajesz sobie sprawę, co dany/każdy składnik tak naprawdę
oznacza...
aha.. dla urozmaicenia dyskusji cytat:
"w njabrdziej nawet eksluzywnych kosmetykach, kremach i emulsjach, występują
ftlany (pochodne kwasu ftalowego, stosowane m.in. w tworzywach sztucznych).
Gdy ich stężenie w organizmie kobiety jest za duże, może doprowadzić do
uszkodzenia jąder rozwijającego się płodu.(...)
Też właściwe skłądniki preparatów kosmetycznych mogą się ulteniać do
związków powodujących problemy dermatologiczne. Dlatego kosmetyki starsze
niż trzy miesiące powinno się bezwględnie wyrzucać.(...)
Kanadyjscy naukowcy zauważyli niedawno, że teflon, którym pokrywa się
patelnie, podczas ogrzewania rozkłada się do TFA-kwasu trifluorooctowego. W
dużym stężeniu to bardzo silna trucizna."..
ziarnko do ziarnka....
a takich substancji.. w małych ilościach - to fakt.. jest w nasyzm otoczeniu
coraz więcej..
i z mojej sstrony EOT tej dyskusji. kto bedzie miał ochotę- przyczyta
artykuł. kto woli tupnąc nogą i poweidzieć, że "i tak wie lepiej" - jego
sprawa. ;>
uważam, że mądrze jest wiedzieć takie rzeczy i przynajmniej z większą
świadomością podchodzić do.. chociażby kosmetyków..
a nie bezkrytycznie przyjmować wszystko, co nam oferują...
ot co.
pzdr
--
ZygZag
atautografpl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |