Data: 2014-03-12 10:00:34
Temat: Re: CASUS TRYNKIEWICZA przeciw nam!
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-03-11 22:49, intuicjonista pisze:
>
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:lfnek7$2bf$1@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2014-03-10 23:40, intuicjonista pisze:
>>
>>> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:lflanq$l97$1@news.icm.edu.pl...
>>>> W dniu 2014-03-10 22:54, intuicjonista pisze:
>>> ...
>>>>> hm.... coś w tym jest - tylko co ?
>>>>> przypadek/pech czy przeznaczenie ? :))))
>>>>
>>>> Zwyczajnie - narty za długie z domieszką brawury. ;)))
>>>
>>> znaczy brawurowy wybóru długości ? :)))))
>>
>> He he, raczej rąbek spódnicy, bo narty od lat te same. ;)
>
> co nie wyklucza brawury przy pierwszym wyborze :)))))
No nie, kierowałam się wyłącznie ich urodą. ;)
>> A w ogóle tak sobie myślę, że to był ciekawy przypadek auto-demotywacji.
>> Ruszałyśmy z góry z córką i jej koleżanką, i powiedziałam do nich
>> "jedźcie pierwsze, jak się która przewróci, to pomogę wstać", po czym
>> dodałam już do siebie (bo ruszyły pierwsze z kopyta): "no chyba że to ja
>> będę potrzebowała waszej pomocy". I po dwóch metrach leżałam. Na
>> szczęście za mną zjeżdżał mój Anioł Stróż, który z kolei pomógł mnie. ;)
>
> pewnie za bardzo myśłałaś o ich nartach zamiast o swoich
Pewnie tak, niestety. Wolę nie widzieć, bo jak widzę, to mam ciągłą
niespokojność.
> ja miałem podobne podnoszenia - z moją narciarką :)))))
Zdecydowanie lepsze są uniesienia. ;)
Ewa
|