Data: 2007-05-17 18:07:49
Temat: Re: CZYZBY ???
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:f2hrpj$mb4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Sky napisał(a):
> > Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
>
> >>Nie jestem taka niewinna, jak się zdaje. Ja po prostu ważę i wybieram,
> >>co dobre (podobnie, jak on), a to raczej spryt i wyrachowanie -
> >>rzeczywistość jak widzisz skrzeczy. Odsłaniam teraz na chwilę swą
> >>prawdziwą twarz - doceń to ;-)
> >
> >
> > He he...swojej prawdziwej twarzy
> > to nawet przed sobą byś się strachała odsłonić... ;)))
>
> Ot i pSKYcholog się znalazł :-) Trafiasz jak kulą w płot. O własnej
> "twarzy" mam do bólu obiektywne pojęcie i to mi daje pewność siebie - o
> paradoksie! A z Ciebie dość krzywe zwierciadło - zeza można dostać
> przeglądając się w nim. Nie dam się zdołować ;-)
>
> >>>>Myślę, że podobny raczej do Bogumiła Niechcica z "Nocy i dni", co to
> >>>>jego żona zbyt późno doceniła, jaki ideał w nim ukryty. Ja jeszcze
> >>>>zdążyłam - na moje szczęście...
> >>>>;-)
> >>>
> >>>
> >>>Więc ani ty Barbara ani on Boguś
> >>>ani wasz zaścianek wśród sosen dworkiem z "Nocy i Dni" ;)
> >>
> >>Dlaczego? Ja jednak widzę w nich wielką do nas analogię - ona nie
> >>wiedząca, czego chce właściwie ;-)
> >
> >
> > Ty już dobrz wiesz czego chcesz -kiedy o tym za dużo nie myślisz
> > -i tak wy wszystkie...macie ;P
>
>
> A pewnie, najlepiej mi wychodzą "batalie" nie planowane - nagi instynkt
> kobiecy najlepszym doradcą. Ale "na trzeźwo" to nie bardzo... Za dużo
> mam oporów, uprzedzeń, zahamowań, aby tak bezwzględnie i po trupach.
> Cóż, wystarczy być czasem słabą kobietą, aby przenosić góry... na
> męskich barkach :-))))))))))))
Znów nasuwa się powtórka przysłowia:
"Kobieta nie myli się nigdy, chyba ze zaczyna...myśleć" ;)
> >>, a on - trzeźwy umysł i dobry
> >>człowiek, mocno stąpający po ziemi, silny - prawdziwy mężczyzna. Szkoda
> >>tylko, że tak późno go pokochała, głupia jedna. Tak to jest, jak się nie
> >>patrzy, tylko marzy :-)
> >
> >
> > Ale to też wasza wspólna cecha...uwarunkowana ewolucyjnie... ;)
> > Gdybyście patrzyły na facetów od początku takimi jakimi są a nie jakimi
> > sobie ich wymarzyłyście -nie byłby w ogóle dzieci...
>
> Generalizujesz, aż piszczy. Ja miałam 6 lat (4 - L.O., 2 - studia) , aby
> się dobrze przyjrzeć (i vice versa)... Nie poszłam "na żywioł", taka
> jestem wyrachowana :-)
> I nabrałam się - bo okazał się lepszy, niż mi się wydawało. Nie pieję -
> tak jest. Aż strach pisać takie rzeczy, ale co, niech baby wiedzą, że to
> się zdarza, niech szukają - to znajdą, a nie biorą byle co, jak leci,
> żeby potem narzekać :-)))
Znaczy nie wyszłaś nigdy
z etapu serca nastolatki
bijącego w tempie Dzwonu Zygmunta:
"Tylko ten...tylko ten..." ;)
> > a potem jest już za
> > późno...i albo ostatecznie zaczynacie kochać swoich facetów jakimi są -
> > [doceniać co macie]
> > albo zaczynacie ich równie serdecznie
> > nienawidzić
> > [za to iż są sobą a nie waszymi marzeniami]
> > ;P
>
> Albo jak mają już ten ideał, to go wystawiają na ciągłe próby - a nuż
> wyjdzie z roli :-)))))))))))))
O o to to! Właśnie... ;)))
Ideały są nie do zniesienia
mobilizując do naśladowania
Więc trzeba je ściągać
na swój poziom
By nie groziły
Dysonansem...
Dyskomfortem
> Mój się na razie trzyma :-)
Ciekawe ile jeszcze ;P
|