Data: 2002-05-17 19:01:54
Temat: Re: - Cancer Research Projekt - poszukiwanie leku...
Od: "Giskard" <d...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Coś Ci powiem, mój komp jest wykorzystywany przeze mnie w 10% tak więc
resztę chętnie przeznaczę na zwalczanie raka. Na tą chorobę zmarł mój
Ojciec.
Użytkownik "Jacek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:26875-1021639131@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl...
> AdamSZ wrote:
> >
> > Jacek takoż napisał:
> > > Jaki w ogole sens ma realizacja projektu Distributed COM w skali
> > > krajowej, gdy problem zwalczania raka dotyczy calego swiata.
> >
> > Chyba wstawię sobie do sygnaturki :))))))))))
>
> Niestety tylko to potrafisz.
> A przeciez nie mowimy o byle jakim projekcie, a o miedzynarodowym,
> ktory wedlug autorow, mial doprowadzic do skutecznego wynalezienia leku
> na raka.
> Czyli projekt byl i jest wiarygodny i zyskal miedzynarodowe uznanie i
> referencje.
>
> A skoro jest projektem miedzynarodowym o takiej wielkosci, znaczeniu i
> realizowany na tak wielka skale,
> to raz jeszcze podkreslam,
> ze nic nie stoi na przeszkodzie aby uzyskal wsparcie rzadowe wielu
> krajow,
> wsparcie producentow superkomputerow i setki milionow dolarow na
> realizacje, w tym na oplaty za moc obliczeniowa superkomputerow.
>
> I doprawdy wysmiewanie sie z chorych na raka, dla ktorych ten projekt
> stanowil nadzieje i ktorzy osobiscie, ich znajomi, krewni,
> brali udzial i moze nadal biora udzial w tym projekcie,
> jest naprawde nie na miejscu.
>
> Dlatego proponuje po raz kolejny zakonczenie dyskusji,
> gdyz tam gdzie dziesiatki tysiecy choruja i umieraja na raka,
> nie ma miejsca na usmieszki i zarty,
> a kazda wypowiedz musi byc odpowiedzialna.
> Zarty mozna sobie robic pod budka z piwem z kolegami,
> a nie na publicznej grupie dyskusyjnej,
> z pewnoscia czytanej przez wielu chorych na raka , ich krewnych,
> znajomych, szukajacych nadziei i pocieszenia.
>
> Ty, ani nikt nie napisal, nie przedstawil zadnego dokumentu,
> ze program nie zakonczyl sie sukcesem z powodu odmowy udzialu,
> wspolpracy, wspolfinansowania tego miedzynarodowego projektu przez
> administracje poszczegolnych krajow , przez centra superkomputerowe,
> przez producentow superkomputerow.
>
> Jezeli zatem nie wykorzystano tego potencjalu, ktory istnieje i z
> pewnoscia gwarantuje realizacje projektu, to nie nalezy opierac sie
> wylacznie na prywatnych uzytkownikach roznych uzywanych pecetow, ktore
> mialy brac udzial w projekcie w chwili wlaczenia sie wygaszacza ekranu.
>
> Jezeli miedzynarodowy projekt jest feasible , uzyskal pozytywne
> recenzje, referencje, to zasluguje aby milion pecetow pracowalo nad nim
> przez wiecej niz tylko kilka minut dziennie.
> I nie tylko milion starych pecetow,
> ale milion fabrycznie nowych pecetow o najwiekszej mocy obliczeniowej,
> bezposrednio u producentow tych pecetow na calym swiecie.
>
> I kazdy taki miedzynarodowy projekt potrafie wesprzec, ocenic, jak i nim
> logistycznie pokierowac na skale miedzynarodowa, bo warto to uczynic.
>
> Ale jedynie wtedy, gdy maksymalnie wykorzystamy potencjal intelektualny
> calego swiata naukowego, posiadanych mocy obliczeniowych i zrodel
> finansowania miedzynarodowych projektow badawczych, ktore uznano za
> wiarygodne i mozliwe do realizacji.
> Bo koszt mocy obliczeniowej superkomputerow to naprawde jedynie ulamek
> kosztu projektu, ulamek wielkosci budzetow krajow uczestniczacych
> w tak wielkim projekcie.
>
> A skoro tak, to nie sprzedawajmy nowego merecedesa i nie kupujmy
> 20 maluchow, twierdzac ze razem maja wieksza moc niz mercedes.
> Moze i maja wieksza moc, ale potrzeba jeszcze 20 kierowcow, ktorych
> trzeba zatrudnic.
>
> Jacek
> EOF
|