Data: 2004-12-08 23:58:23
Temat: Re: Cel - Długie! - pośpieszni nie czytać! ;)
Od: "EvaTM ;\)" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet)@tutaj.nic> napisał w wiadomości
news:cp5i2g$7a3$1@news.onet.pl...
> "EvaTM ;)":
> > wychyl/powieś jakąś bombkę za **SENS** ;)
> Cześć Evka!
Sławek?!
Jakże się mi miło!... :)
(no i zobacz co narobiłeś TT.. - "Starzy" się budzą! ;))
Oj, co to będzie... uuuuhuuu....;)
> Sens istnieje, to chyba oczywiste? Chociaż wyłącznie jako bardzo
> zręczna emocja czy motywacja, otumaniająca większość "opakowań
> na geny", skłaniając je do pewnych "sensownych" działań. Napisałem
> "zręczna" mając na myśli to, że jedynym źródłem "sensu" jest nasza
> osobista podświadomość/mózg emocjonalny/pozaświadome centrum
> sterowania, lecz działa tutaj jakaś "ściema", skłaniająca mnóstwo ludzi
> do szukania go poza sobą - w gwiazdach, bytach abstrakcyjnych,
> przedmiotach, zajęciach, innych ludziach, itd., itp.
Chyba napisałam mniej więcej to samo? ;)
co nie wyklucza przecież Centrum_Sterowania... ;))
A ludzie wciąż od nowa o ten 'sensowny cel' pytają! ;)
Wciąż rozbijają jakieś podstawione im Lustro i wciąż znajdują nastepne! ;)
(vide grupa)..
A ja nie będę się mądrzyć, że wiem.
Wiem to co wiem i co jest najbardziej sensowne.
I wcale nie musi być sprzeczne... ;)
Wiem, że punktem wyjścia do codziennego tworzenia celu
i sensu (bez ściemy ;), może być także zejście "do piekieł"
a potem powrót "na górę", a potem ( bywa) że znów i znow.
Do skutku ;). Może, ale niekoniecznie musi.
Każdy, kto_chce (i ma ten hardware ;) przynajmniej na średnim),
może znaleźć sensowne odpowiedzi.
Nie odbywa się to (na ogół) szybko ni łatwo,
zwłaszcza jeśli ktoś nie miał szczęścia do wybierania "puzzli"
bez gwałtów na rozumie.
> Jeśli mi nie wierzysz, spytaj PowerBoxa - on to potwierdzi. ;-)
Ha! PowerBox, stary znajomy! :))
kiedyś bardzo mi pomógł.
chciałam ostatnio zakrzyknąć "fajnie, że znów jesteś!",
ale chyba już utraciłam tę dziecięcą niewinność i świeżość ;)
> Fajne jest to, że nad odosobnionymi w gruncie rzeczy przypadkami,
> które jakoś nie dają się otumaniać (nie pozwalając sobie samemu
> przez siebie samego narzucić jakiegoś bzdurnego sensu), załamujemy
> tutaj ręce.
Ja załamuję (ręce;) raczej nad tymi, którzy w koleinie i cierpią.
Cierpią autentycznie. Nie pytaj skąd wiem ;).
A tu Czas, czas.. czas.. "zapiepsza".. ;)),
Czas wyboru celu, wyboru strategii istnienia,
niby nieostatecznej przecież, ale to czas, którego czasami ;)
nie da się odwrócić, zwłaszcza gdy to czas najważniejszych indywidualnych decyzji.
[później to już raczej można sobie poprawiać samopoczucie
i detale pod kopułką. Nie pytaj skąd wiem.. ;)]
> Żartowałem. Oni też są otumanieni. Nie pozostaje mi w takim
> razie nic innego, jak tylko życzyć (wszystkim i sobie) tej
> przyjemniejszej wersji otumaniania się.
Przyłączam się! :)
Kilka propozycji?
**
Sto pociech
Zachciało mu się szczęścia,
zachciało mu się prawdy,
zachciało mu się wieczności,
patrzcie go!
Ledwie rozróżnił sen od jawy,
ledwie domyślił się, że on to on,
ledwie wystrugał ręką z płetwy rodem
krzesiwo i rakietę,
łatwy do utopienia w łyżce oceanu,
za mało nawet śmieszny, żeby pustkę śmieszyć,
oczami tylko widzi,
uszami tylko słyszy,
rekordem jego mowy jest tryb warunkowy,
rozumem gani rozum,
słowem: prawie nikt;
ale wolność mu w głowie, wszechwiedza i byt
poza niemądrym mięsem,
patrzcie go!
Bo przecież chyba jest,
naprawdę się wydarzył
pod jedną z gwiazd prowincjonalnych.
Na swój sposób żywotny i wcale ruchliwy.
Jak na marnego wyrodka kryształu -
dość poważnie zdziwiony.
Jak na trudne dzieciństwo w konieczności stada -
nieźle już poszczególny.
Patrzcie go!
Tylko tak dalej, dalej choć przez chwilę,
bodaj przez mgnienie galaktyki małej!
Niechby się wreszcie z grubsza okazało,
czym będzie, skoro jest.
A jest - zawzięty.
Zawzięty, trzeba przyznać, bardzo.
Z tym kółkiem w nosie, w tej todze, w tym swetrze.
Sto pociech, bądź co bądź.
Niebożę.
Istny człowiek.
**
/.../
Ci, co wiedzieli
o co tutaj szło,
muszą ustąpić miejsca tym,
co wiedzą mało.
I mniej niż mało.
I wreszcie tyle co nic.
W trawie, która porosła
przyczyny i skutki,
musi ktoś sobie leżeć
z kłosem w zębach
i gapić się na chmury.
**
Mała dziewczynka ściąga obrus
Od ponad roku jest się na tym świecie,
a na tym świecie nie wszystko zbadane
i wzięte pod kontrolę.
Teraz w próbach są rzeczy,
które same nie mogą się ruszać.
Trzeba im w tym pomagać,
przesuwać, popychać,
brać z miejsca i przenosić.
Nie każde tego chcą, na przykład szafa,
kredens, nieustępliwe ściany, stół,
Ale już obrus na upartym stole
- jeżeli dobrze chwycony za brzegi -
objawia chęć do jazdy.
A na obrusie szklanki, łyżeczki, miseczka
aż trzęsą się z ochoty.
Bardzo ciekawe
jaki ruch wybiorą,
kiedy się już zachwieją na krawędzi:
wędrówkę po suficie?
lot dokoła lampy?
skok na parapet okna a stamtąd na drzewo?
Pan Newton nie ma jeszcze nic do tego.
Niech sobie patrzy z nieba i wymachuje rękami.
Ta próba dokonana być musi.
I będzie.
---
I będzie! (to już moje, jakby co ;)
Nie taka to inna.
"jak się nie przewróci, to się nie nauczy",
czy jakoś tak..
**)
[wszystkie próby poszukiwań Sensu
autorstwa W. Szymborskiej]
> P.S. 1. Jeśli ktoś teraz postawi pytanie: "No dobra, ale jaki jest
> sens tego wszystkiego?" - to mi ręce opadną.
> Takie pytanie nie ma najmniejszego sensu.
Zgoda!
ale.. ;)
Ci, którzy nie pytają...
Dlaczego tak "mają"?
I czy to lepiej czy gorzej?
A może to dlatego, że mieli kiedyś nieświadomie
i niezauważalnie dla nich samych, możliwość Wyboru?
Wyboru odpowiedzi? Gotowe odpowiedzi?
Może to nie jest wcale ich zasługa? ;)
I czy to zawsze lepiej? Hm..?
Te "cudne manowce"!... ;)
Czy idąc wciąż drogą racjonalizmu, udałoby się usłyszeć
ten piękny dźwięk?
Dźwięk tłukących się luster i dartych makatek..
zrywanych Masek..
ale też..
co stałoby się ze sztuką, z muzyką, poezją?
co z miłością, przyjaźnią, dramatem!? ;))
co z Tworzeniem? Co z "odmiennymi stanami świadomości"? ;)
Poskładane, wyprasowane, sprzątnięte,
uszeregowane, włożone w szufladki..
bez Aniołów i Demonów ? ;)
"Piekła" i "Nieba"? ;)
bez rozpaczy, namiętności, tęsknoty,
bez Smaków i smaczków.. ;)
bez "koralowych Wysp" i "kiczowatych" zachodów Słońca?
(które nie wiadomo dlaczego tak nam się podobają! ;)
bez Gwiazdki? bez Magii? A gdzie "pieprz" i "vanilia" ! ;)
No! ;)
Czyż w każdym z nas nie ma Męskiej Siły Tworzenia
(i niszczenia!) a potem budowania od nowa?
Czy w każdym z nas (w każdym, jeśli nie jest chory ;)
nie ma również Żeńskiej Siły Chronienia?
Czy życie nie jest wiecznym balansowaniem na granicy tych sił?
Czy nie Czujemy (podkreślam - **czujemy**), gdy osiągamy harmonię?
Równowagę? I przeciwnie? I dlaczego?
Czy tylko dlatego, że ktoś nam to "sprzedał"?
A może nie tylko..?
Teraz szeptem... ;)
[(a może to drgania zharmonizowane z Kosmosem,
a stąd już niedaleko do Muzyki_Sfer?.. ;)
A może to ważna wskazówka?
A może plotę? ;)
A może nie?
a! przypomniał mi się właśnie prof. Włodzimierz Sedlak
znalazłam podobną do naszej dyskusję
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,2215
Jak to jest z tym krzemem w nas? ;)
A jakby jednak okazało się, że..]
{czytałeś Sławku "Stefcię Ćwiek"?] ;))
> P.S. 2. Za to wieszanie bombek ma sens.
> Szczególnie w intencji **SENSU**.
No to zawieśmy i wychylmy (ciutkę!;)
Oby coraz więcej sensownych celów.
Z wyboru! ;)
> P.S. 3. Wbrew pozorom nie twierdzę wyżej (pośrednio), że Boga
> nie ma. Chciałbym tylko zauważyć, że Bóg tworząc Wszechświat
> nie musiał w najmniejszym stopniu przejmować się skądinąd
> wyjątkowo przyziemną kategorią - owym nieszczęsnym sensem.
> Osobiście nie nastawiam się na to, że kiedyś, na "tamtym świecie",
> odkryję "prawdziwy sens". W końcu "pragnienie odnalezienia
> sensu" jest tylko produktem ewolucji, więc niby dlaczego na
> tamtym świecie miałbym go znaleźć? Tak samo nie spodziewam
> się tam zobaczyć białego futra polarnego misia czy czarno-żółtych
> prążków osy.
Tak..
"zachciało mu się wieczności, patrzcie go!"
;)
Jest w moim Sensie również miejsce dla..
Jak to możliwe? Ano, tak się jakoś porobiło.. ;)
Makatki, Lustra..
a przecież nigdy nie będzie ostatniej zerwanej makatki.
Zresztą.. zanudzilibyśmy się! ;))
Gdzie kończy się nauka, zaczyna się filozofia lub fantastyka.
A potem na wspak ;)
Gdy zmieniasz skalę z mikro na makro, a potem z powrotem ;),
i tak x razy, wtedy pojawia się to Miejsce na. I dobrze! :)
Coraz bliżej Gwiazd i coraz bliżej Ziemi.
I wciąż tyle do odkrycia!
[mam nadzieję, że ta odpowiedź usatysfakcjonuje również
(choć w części ;) TT.. ]
A teraz chyba zniknę, żeby nie czytać komentarzy.. ;)
Pozdrawiam :)
E.
|