Data: 2000-11-29 16:37:15
Temat: Re: Chcialbym sie obudzic
Od: Johnny Brown <j...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie uwazam, zebym znajdowal sie w wyjatkowo niespotykanej
> sytuacji, tak, jak piszesz, jest wrecz odwrotnie, dlatego caly problem
> nosi znamiona pospolitosci a tym samych trywialnosci.
> Mis na tapecie?
> Sporo podrozowalem po biedniejszym swiecie, Vietnam, Laos, Indie, Nepal,
> i po bogatszym tez. Polowa ludzkosci uwaza, ze raj to takie miejsce, gdzie
> nie
> trzeba martwic sie o jedzenie. To nie przesada. Bylem pod dachem swiata, ale
> na Polakach wspinie sie po Himalajach nie robi wrazenia, za dobra ekipe
> mamy.
> Obecnie wykanczam dom, prawie sam, bo lubie.
> Wiec co? Zycie dla mnie nie jest dolujace, to cos ze srodka mnie.
Ja też nie uważam że sytuacja jest wyjątkowa - gdzieś się nie zrozumięliśmy -
nieważne ;-)
To może ugryziemy temat inaczej. Wygląda na to że robiłeś w życiu dużo ciekawych
rzeczy, masz zapewnione warunki bytowe itd. Pan Maslow mówi że czas na "uznanie" (tak
to sobie nazwijmy) a tu się okazuje że znowu szanowna małżonka kipi bo coś tam źle
zrobiłeś (oczywiście z czystej złośliwosci ;)
Czy nie jest trochę tak, że Ty chciałbyś już tego co jest na szczycie piramidy ale
braki na wcześniejszych poziomach są jak kula u nogi. I to by chyba wyglądało na to
coś "ze środka Ciebie"... - tak sobie zgaduję...:-)
A jak to jest z Twoimi marzeniami ? (nie sennymi - panu Zygmuntowi mówimy na razie
dobranoc ;-) Czy Twoja żona jest z nimi powiązana czy raczej ich realizacja dotyczy
tylko Twojej osoby?
Pozdrowionka,
JB.
|