Data: 2009-08-05 09:53:53
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>
>>>>>>>>> Są za to ludzie lubiący flirty. Tak po prostu, bez
>>>>>>>>> szkody dla związku. Znam od groma takich zalotnych
>>>>>>>>> panienek i facetów.
>>>>>>>> Bez szkody, to raczaj nie. Nie wiem, co przez szkodę tutaj
>>>>>>>> rozumiesz. Konsekwencje zawsze są, ale może nie kluczowe.
>>>>>>> Generalna zasada- nie zrobię niczego, o czym nie mógłbym
>>>>>>> opowiedzieć żonie.
>>>>>> IMO błąd. Każdy człowiek powinien sobie stworzyć absolutne minimum
>>>>>> autonomii przeznaczone tylko dla niego. Tak dla zdrowia psychicznego.
>>>>> Owszem, powinien, ale autonomia w mażeństwie/miłości nie oznacza
>>>>> istnienia szarych stref...
>>>> A gdzie ja pisałam o szarych strefach, nieuczciwości etc?
>>> Wszystko, o czym nie możesz powiedzieć swemu TŻ jest szarą strefą,
>>> nieuczciwością.
>> _Nie chcesz_ nie nie możesz. I nie są to rzeczy, które w jakikolwiek
>> sposób możesz określić mianem nieuczciwości, chociażby z tego powodu, że
>> go nie dotyczą.
>
> Wystarczy, że dotyczą Ciebie. Coś takiego, że nie można tego powiedzieć o
> sobie drugiemu, jest szarą strefą.
Taaaa... że się zasłało łóżko też...
Qra, no płoszę płoszę
|