Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Chłopiec w damskiej szatni. cd

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chłopiec w damskiej szatni. cd

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 85


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-09-25 10:25:54

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał

> Czyli problem w waszym przypadku nie istnieje - szatnia rodzinna go
> rozwiązuje. Gdyby szatni nie było, trzeba by było trochę pogłówkować. I o
> tym jest ten wątek - czy główkować

Owszem - w tym właśnie celu go stworzyłam licząc, że w dyskusji pojawią
się_realne_porady (i jestem dozgonnie wdzięczna osobom, które mi je podały
albo natchnęły do tego, że sama wpadłam na inne rozwiązania) i pomysły, jak
"bezkolizyjnie'" rozwiązać problem.

Natomiast Ty, sugerując rozwiązania ekstremalne, patrząc przez pryzmat
własnej rzeczywistości, dziwisz się i nie rozumiesz, że ktoś nie jest w
stanie z tych rozwiązań skorzystać. Nie dość zresztą, że nie rozumiesz, to
dodatkowo określasz tego kogoś mianem wygodnickiego i egoisty.

N.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-09-25 10:26:50

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: Elske <k...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka napisał(a):

> Mi, mi, mi. Możesz się choć na chwilę przestać koncentrować na sobie i
> pomyśleć o innych?

A Ty?
Robisz pod górkę tym wszystkim, którzy nie mają innej możliwości jak
zabrać ze sobą chłopca do szatni. Możesz oczywiscie powiedziec, że nie
kazde dziecko musi mieć w tym wieku taką rozrywkę. A ja Ci powiem, że
bałabym się pojechać z nieumiejącym pływać dzieckiem nad jezioro. Bo
umiejętność pływania ważna jest nie tylko dla rozwoju fizycznego. Od
tego może zależeć życie.

E.

--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-09-25 10:30:03

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: Elske <k...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka napisał(a):

>> Sugerujesz, ze jakby mu firma zaproponowala na przyklad 4-tygodniowe
>> szkolenie za granica, to powiedzialby "nie jade, bo musze z synem na
>> basen isc, bo nie ma szatni rodzinnych"? No to dziwny jakis jest,
>> faktycznie...
>
> O incydentalności też już było, doczytaj. A i tak jest to tylko jedno z
> możliwych rozwiązań.
>
Incydentalność incydentalnością, ale jak "stary" wraca do domu o 19-ej
(co zdarza się często w rodzinach, które nie są posiadaczami własnych
czterech kółek) to o żadnym basenie nie ma już mowy.

E.

--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-09-25 10:36:36

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:ef8afs$1df$1@news.onet.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
>
>> Ach. I związku między swoimi poglądami, swoimi zachowaniami i ich wpływem
>> na otoczenie nie widzisz.
>
> Jakiego związku??
> Dziewczyno, przyczepiłaś się do mnie, bo śmiałam napisać, że taka jestem
> "dziwna", że pozwalam matkom wchodzić z synami do szatni damskiej, bo mnie
> to nie przeszkadza.
> Pytam się więc - o co Ci chodzi, bo nie ukrywam przestaję Cię rozumieć.

O to, że potrafisz zobaczyć tylko swoje "pod górkę", czyjegoś już nie.

>
>> Nie miał się odpitolić? To po co to napisałaś?
>
> Gdzie napisałam, że ma się odpitolić, bo wyznaje takie, a nie inne zasady?

Zdaje się, że w pierwszym poście. I zdaje się, że miał coś przeciwko Twojemu
wejściu z synem do szatni damskiej, bo zgodnie z zasadami na "jego" basenie
szatnia damska jest dla kobiet (gdyby nie była, to pewnie by nie było ani
rozmowy ani wątku)

> Owszem, podziękowałam za 'rozmowę' w chwili, gdy nie potrafił mi pomóc, a
> zamiast tego zaczął zachowywać się ordynarnie, a ja miałam już opłacony
> bilet. Co ciekawsze szatniarka była skłonna wydać mi klucz, tym bardziej,
> że
> w tym akurat momencie szatnia była puściutka.

Okopaliście się każde na swojej pozycji. Dokładnie tak samo, jak tutaj. Nie
wiem tylko, dlaczego Ty widzisz tylko okopy tej drugiej strony, a Twoje to
taka łączka z kwiatkami...

>
>> > Ale masz widać potrzebę przechwalania się i sarkastycznego oceniania
>> > zachowań cudzych mężów poprzez pryzmat własnego.
>
>> Nie mam potrzeby. Pokazuję tylko _jedno_z_możliwych_ rozwiązań.
>
> Możliwym rozwiązaniem rodzinnych problemów finansowych jest zarabianie
> dużych ilości pieniędzy, tak jak inni to robią. Tak właśnie wygląda Twoje
> pokazywanie jednego z możliwych rozwiązań :-/

Serio gdzieś tak napisałam? Na pewno nie pomyliły Ci się
wątki/osoby/grupy/łotewery?

> Innymi słowy - "skoro mój Radzio potrafi jednocześnie pracować i chodzić z
> synem na basen, to znaczy, że inni też mogą". Proste jak budowa cepa.

Nie, jednocześnie to akurat nie potrafi. I nie mówię o nim "Radzio".
>
>> Ojciec, kuzyn, zaprzyjaźniony ojciec innego dziecka,
>
> A z jakiej paki mam przerzucać na kogoś własne problemy? :>
> Czy ktoś ma obowiązek zajmować się moim dzieckiem?

Przecież przerzucasz. Ja wejdę z synem do damskiej szatni, a jak komuś
przeszkadza to kryć się.

>
>> opłacony opiekun
>
> Nie stać mnie.
>
>> szatnia rodzinna, inne godziny zajęć, inne zajęcia korekcyjne...
>
> Bez komentarza :-/
> Czy myslisz, że jeśli tyle razy będzie przytaczać te same przykłady, to na
> naszym basenie nagle wyrośnie szatnia rodzinna czy też pojawią się inne
> godziny zajęć?

Nic nagle nie wyrasta. Za to zdarzają się cuda pt. "zgłosiliśmy problem
kierownikowi (niekoniecznie w formie odpitalania się) i on się tym zajął".
Do wydzielenia szatni rodzinnej nie trzeba robić remontu generalnego całego
obiektu z rozwalaniem elementów konstrukcyjnych.

>
>> Jak się chce, to można. Jak się nie chce, to "nie ma takiej możliwości".
>
> Jak wyżej. Tym bardziej, że na ten temat napisałam już wystarczająco dużo.

Ja też.

>
>> A ja myślałam, że zdrowie dziecka najważniejsze...
>
> Owszem, ale nie kosztem jego zdrowia psychicznego.
> Czy dla Ciebie istnieje tylko "albo - albo"?

Ależ skąd. Widzę całe spektrum możliwości między karygodnym zaniedbaniem
zdrowia dziecka a anektowaniem damskiej szatni na potrzeby syna.

> Nie potrafisz wypośrodkować pewnych rzeczy?
> Pewnie nie, bo nie proponowałabyś tego, co proponujesz.

Oczywiście. Postawiona przed wachlarzem możliwości stwierdzasz radośnie
"niemożliwe" i nagle _mój_ świat się staje czarno-biały.

>
>> Och, niektórzy to mają zawsze pod górkę.
>
> Dopiero teraz to zrozumiałaś?

Zobaczyłam. Rozumienie tego typu postaw trochę mi zajmuje.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-09-25 10:38:17

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ef8avc$de6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Agnieszka napisał(a):
>
>> Mi, mi, mi. Możesz się choć na chwilę przestać koncentrować na sobie i
>> pomyśleć o innych?
>
> A Ty?
> Robisz pod górkę tym wszystkim, którzy nie mają innej możliwości jak
> zabrać ze sobą chłopca do szatni. Możesz oczywiscie powiedziec, że nie
> kazde dziecko musi mieć w tym wieku taką rozrywkę. A ja Ci powiem, że
> bałabym się pojechać z nieumiejącym pływać dzieckiem nad jezioro. Bo
> umiejętność pływania ważna jest nie tylko dla rozwoju fizycznego. Od tego
> może zależeć życie.

Robię? Napisałam, że wypraszam matki z synami z szatni? Nie napisałam? A co
napisałam? Bo coś na pewno...

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-09-25 10:53:58

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał

> O to, że potrafisz zobaczyć tylko swoje "pod górkę", czyjegoś już nie.

Więc spytam jeszcze raz, powoli i dokładnie - komu robię "pod górkę"
pozwalajac matce z synem na przebieranie się w mojej obecności? Komu i w
jaki sposób?
I zostaw na razie całą resztę dyskusji, a skup się_tylko_na tym konkretnym
przykładzie, bo o nim pisałam, a nie o żadnym innym.

> Okopaliście się każde na swojej pozycji.

Kto? Ja i kierownik?
Prowadziłam z kobitką z recepcji normalną rozmowę, podałam jej swoje
argumenty, ona podała swoje, ale uznała, że nie ma w ogóle ludzi, więc niech
już idę do tej szatni, jeśli dzieciak ma wyć ze strachu sam w męskiej. Wtedy
wparował kierownik i zrobił z marszu awanturę.

> Serio gdzieś tak napisałam? Na pewno nie pomyliły Ci się
> wątki/osoby/grupy/łotewery?

Nie, to była analogia.

> > Innymi słowy - "skoro mój Radzio potrafi jednocześnie pracować i chodzić
> > z synem na basen, to znaczy, że inni też mogą". Proste jak budowa cepa.

> Nie, jednocześnie to akurat nie potrafi.

Ale od mojego wymagasz takich zdolności nie rozumiejąc, że basen odbywa się
być może_w czasie_jego pracy.

> > A z jakiej paki mam przerzucać na kogoś własne problemy? :>
> > Czy ktoś ma obowiązek zajmować się moim dzieckiem?

> Przecież przerzucasz.

Ale mi to bez przerwy wypominasz.
Po czym za chwilę uznajesz, ze przerzucenie problemów na kuzyna czy dziadka
może być rozwiązaniem sytuacji.

> Nic nagle nie wyrasta. Za to zdarzają się cuda pt. "zgłosiliśmy problem
> kierownikowi (niekoniecznie w formie odpitalania się) i on się tym zajął".

I to akurat faktycznie można uznać za sensowną radę czy sugestię.
O ile cuda się zdarzają ;-)

> Ależ skąd. Widzę całe spektrum możliwości między karygodnym zaniedbaniem
> zdrowia dziecka a anektowaniem damskiej szatni na potrzeby syna.

Ja też. Sęk w tym, że większość z tych możliwości jest dla mnie niedostępna
albo z przyczyn logicznych nie będę z nich korzystać (np. z przebierania
dziecka na korytarzu czy też 2-godzinnej jazdy na drugi koniec Trójmiasta).

N.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-09-25 11:09:18

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:ef8ch7$92g$1@news.onet.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
>
>> O to, że potrafisz zobaczyć tylko swoje "pod górkę", czyjegoś już nie.
>
> Więc spytam jeszcze raz, powoli i dokładnie - komu robię "pod górkę"
> pozwalajac matce z synem na przebieranie się w mojej obecności? Komu i w
> jaki sposób?
> I zostaw na razie całą resztę dyskusji, a skup się_tylko_na tym konkretnym
> przykładzie, bo o nim pisałam, a nie o żadnym innym.

Nie zrozumiałaś przez 3 dni, w czym problem, to i teraz nie zrozumiesz jak
nasze poglądy i nasze zachowanie wpływają na życie innych.

>
>> Okopaliście się każde na swojej pozycji.
>
> Kto? Ja i kierownik?
> Prowadziłam z kobitką z recepcji normalną rozmowę, podałam jej swoje
> argumenty, ona podała swoje, ale uznała, że nie ma w ogóle ludzi, więc
> niech
> już idę do tej szatni, jeśli dzieciak ma wyć ze strachu sam w męskiej.
> Wtedy
> wparował kierownik i zrobił z marszu awanturę.

I problem nie sprowadzał się wcale do tego, że Ty chciałaś iść z synem do
damskiej szatni, a on nie chciał, żebyś tam szła?

>
>> Serio gdzieś tak napisałam? Na pewno nie pomyliły Ci się
>> wątki/osoby/grupy/łotewery?
>
> Nie, to była analogia.

Dziwaczna. Nie każdy może zarabiać kokosy. Prawie każdy może wybrać coś dla
siebie z listy (otwartej w dodatku) propozycji. Wolałabym Cię nie zaliczać
do tego nielicznego grona osób, którym żadna propozycja nie podpasuje "bo
nie".

>
>> > Innymi słowy - "skoro mój Radzio potrafi jednocześnie pracować i
>> > chodzić
>> > z synem na basen, to znaczy, że inni też mogą". Proste jak budowa cepa.
>
>> Nie, jednocześnie to akurat nie potrafi.
>
> Ale od mojego wymagasz takich zdolności nie rozumiejąc, że basen odbywa
> się
> być może_w czasie_jego pracy.

Nie wymagam, żeby Twój mąż chodził na basen z synem w czasie pracy.
Przedstawiłam Ci tyle alternatywnych propozycji, że naprawdę kwestia
ustawienia sobie ruchomych godzin/okienka/whatever w pracy jest tu niemalże
marginalna.

>
>> > A z jakiej paki mam przerzucać na kogoś własne problemy? :>
>> > Czy ktoś ma obowiązek zajmować się moim dzieckiem?
>
>> Przecież przerzucasz.
>
> Ale mi to bez przerwy wypominasz.
> Po czym za chwilę uznajesz, ze przerzucenie problemów na kuzyna czy
> dziadka
> może być rozwiązaniem sytuacji.

Łatwiej na obcych ludzi niż na dziadka :->

>
>> Nic nagle nie wyrasta. Za to zdarzają się cuda pt. "zgłosiliśmy problem
>> kierownikowi (niekoniecznie w formie odpitalania się) i on się tym
>> zajął".
>
> I to akurat faktycznie można uznać za sensowną radę czy sugestię.
> O ile cuda się zdarzają ;-)

Sprawdzić nie zaszkodzi.

>
>> Ależ skąd. Widzę całe spektrum możliwości między karygodnym zaniedbaniem
>> zdrowia dziecka a anektowaniem damskiej szatni na potrzeby syna.
>
> Ja też. Sęk w tym, że większość z tych możliwości jest dla mnie
> niedostępna
> albo z przyczyn logicznych nie będę z nich korzystać (np. z przebierania
> dziecka na korytarzu czy też 2-godzinnej jazdy na drugi koniec
> Trójmiasta).

Nie masz korzystać ze wszystkich na raz. Masz sobie wybrać mało uciążliwą
dla Ciebie i innych.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-09-25 11:23:45

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nixe <n...@f...peel> napisał(a):

> Innymi słowy - "skoro mój Radzio potrafi jednocześnie pracować i chodzić z
> synem na basen, to znaczy, że inni też mogą". Proste jak budowa cepa.

Naprawdę nie rozumiesz, głupia kobieto.
Masz zapłacić, znaleźć opiekuna, wyszukać zajęcia pozalekcyjne albo
inny basen, bo Agnieszce jest niewygodnie.
I skącz już te fochy, bo czytać przykro.

--
s i w a
kategoryczna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-09-25 11:25:01

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał

> Nie zrozumiałaś przez 3 dni, w czym problem, to i teraz nie zrozumiesz jak
> nasze poglądy i nasze zachowanie wpływają na życie innych.

Czyli mam przyjąć do wiadomości, że jednak nie potrafisz odpowiedzieć na
prosto i przejrzyście zadane pytanie?

> I problem nie sprowadzał się wcale do tego, że Ty chciałaś iść z synem do
> damskiej szatni, a on nie chciał, żebyś tam szła?

Problem sprowadzał się do tego, że ja poprosiłam o taką (albo inną)
możliwość, a w odpowiedzi otrzymałam wyzwiska, zero chęci pomocy i dobrej
woli. Taka postawa "nie popuszczę dla zasady i koniec"

> > Ale od mojego wymagasz takich zdolności nie rozumiejąc, że basen odbywa
> > się być może_w czasie_jego pracy.

> Nie wymagam, żeby Twój mąż chodził na basen z synem w czasie pracy.

Ale proponujesz, by to on z nim chodził, a jak Ci tłumaczę, że to
niemożliwe, to twierdzisz, że każdy ma to, co lubi.

> > Ale mi to bez przerwy wypominasz.
> > Po czym za chwilę uznajesz, ze przerzucenie problemów na kuzyna czy
> > dziadka może być rozwiązaniem sytuacji.

> Łatwiej na obcych ludzi niż na dziadka :->

Nie wiem czy łatwiej czy trudniej. Tak czy siak_jest_to wg Ciebie
przerzucanie problemu, które w jednym momencie krytykujesz, a w innym
podajesz jako wyjście z sytuacji.

> Nie masz korzystać ze wszystkich na raz. Masz sobie wybrać mało uciążliwą
> dla Ciebie i innych.

Z tych, które do tej pory podałaś:
- pomoc taty, dziadka, kuzyna
- wynajęty opiekun
- inny basen
- inne godziny
- rezygnacja z basenu
- szatnia rodzinna
Nie jestem w stanie wybrać żadnej optymalnej.
No tak już mam pod górkę.
Na moje wielkie szczęście to jeden z niewielu pechowych przypadków w moim
życiu.


N.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-09-25 11:25:18

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Elske <k...@n...o2.pl> napisał(a):

> Incydentalność incydentalnością, ale jak "stary" wraca do domu o 19-ej
> (co zdarza się często w rodzinach, które nie są posiadaczami własnych
> czterech kółek) to o żadnym basenie nie ma już mowy.

Następna. To siedź w domu.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

na zakończenie
Jakie pióro kupić dla 5 klasisty?
Re: wycieczka na basen bez mamy - jak to możliwe?;)
Chłopiec w damskiej szatni.
mini dentysta?blend-a-med

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »