« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-09-25 11:31:22
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cdAgnieszka napisał(a):
>>> Mi, mi, mi. Możesz się choć na chwilę przestać koncentrować na sobie i
>>> pomyśleć o innych?
>>
>> A Ty?
>> Robisz pod górkę tym wszystkim, którzy nie mają innej możliwości jak
>> zabrać ze sobą chłopca do szatni. Możesz oczywiscie powiedziec, że nie
>> kazde dziecko musi mieć w tym wieku taką rozrywkę. A ja Ci powiem, że
>> bałabym się pojechać z nieumiejącym pływać dzieckiem nad jezioro. Bo
>> umiejętność pływania ważna jest nie tylko dla rozwoju fizycznego. Od
>> tego może zależeć życie.
>
> Robię? Napisałam, że wypraszam matki z synami z szatni? Nie napisałam? A
> co napisałam? Bo coś na pewno...
W dużym skrócie napisałaś, że nie życzysz sobie i matki z małymi dziećmi
są egoistkami, bo nie przejmują się Twoim gołym biustem. Być może nie
wygoniłaś nigdy mamuśki z chłopcem z szatni, ale z tego co wyczytałam
Nixe też nie wpadała przemocą z synkiem do szatni...
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-09-25 11:32:32
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cdsiwa napisał(a):
>> Incydentalność incydentalnością, ale jak "stary" wraca do domu o 19-ej
>> (co zdarza się często w rodzinach, które nie są posiadaczami własnych
>> czterech kółek) to o żadnym basenie nie ma już mowy.
>
> Następna. To siedź w domu.
:))))
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-09-25 11:35:07
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cdUżytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:ef8ebd$h0d$1@news.onet.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
>
> Czyli mam przyjąć do wiadomości, że jednak nie potrafisz odpowiedzieć na
> prosto i przejrzyście zadane pytanie?
Dlaczego Twoja postawa jest dla mnie "pod górkę"? No chyba już nie
potrafię...
>
>> I problem nie sprowadzał się wcale do tego, że Ty chciałaś iść z synem do
>> damskiej szatni, a on nie chciał, żebyś tam szła?
>
> Problem sprowadzał się do tego, że ja poprosiłam o taką (albo inną)
> możliwość, a w odpowiedzi otrzymałam wyzwiska, zero chęci pomocy i dobrej
> woli. Taka postawa "nie popuszczę dla zasady i koniec"
Tak tego nie przedstawiłaś. A już na pewno nie w pierwszym poście. Co więcej
pisałaś, że próbował (na swój, nieakceptowalny dla Ciebie, sposób) znaleźć
wyjście.
>
>> > Ale od mojego wymagasz takich zdolności nie rozumiejąc, że basen odbywa
>> > się być może_w czasie_jego pracy.
>
>> Nie wymagam, żeby Twój mąż chodził na basen z synem w czasie pracy.
>
> Ale proponujesz, by to on z nim chodził, a jak Ci tłumaczę, że to
> niemożliwe, to twierdzisz, że każdy ma to, co lubi.
To jest _jedna_z_ możliwości. Poparta moim osobistym doświadczeniem, że
_może_tak_być_, że czas pracy można regulować inaczej niż sztywne 8-16. Jest
to do rozważenia. Jeżeli w waszej firmie absolutnie nie da się tego
przeskoczyć, to jest jeszcze mnóstwo innych możliwości. Nie wymagających
zdolności z kategorii s-f.
>
>> > Ale mi to bez przerwy wypominasz.
>> > Po czym za chwilę uznajesz, ze przerzucenie problemów na kuzyna czy
>> > dziadka może być rozwiązaniem sytuacji.
>
>> Łatwiej na obcych ludzi niż na dziadka :->
>
> Nie wiem czy łatwiej czy trudniej. Tak czy siak_jest_to wg Ciebie
> przerzucanie problemu, które w jednym momencie krytykujesz, a w innym
> podajesz jako wyjście z sytuacji.
Nie, przerzucanie problemu jest tak naprawdę w przypadku obcych osób. W
rodzinie _można_spróbować_ zrobić to na zasadzie przysługa za przysługę. I
wtedy nie jest to jednostronne przerzucenie problemu.
>
>> Nie masz korzystać ze wszystkich na raz. Masz sobie wybrać mało uciążliwą
>> dla Ciebie i innych.
>
> Z tych, które do tej pory podałaś:
> - pomoc taty, dziadka, kuzyna
> - wynajęty opiekun
> - inny basen
> - inne godziny
> - rezygnacja z basenu
> - szatnia rodzinna
> Nie jestem w stanie wybrać żadnej optymalnej.
> No tak już mam pod górkę.
> Na moje wielkie szczęście to jeden z niewielu pechowych przypadków w moim
> życiu.
No przykro mi bardzo. Ale cieszę się z Tobą, że są też jasne strony w Twoim
życiu.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-09-25 11:40:34
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cdUżytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ef8env$ml7$3@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Nixe też nie wpadała przemocą z synkiem do szatni...
Nie, najpierw kazała się odpitolić ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-09-25 11:44:18
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cdAgnieszka napisał(a):
>> Nixe też nie wpadała przemocą z synkiem do szatni...
>
> Nie, najpierw kazała się odpitolić ;-)
Kierownikowi a nie paniom. Pań nie było, szatnia była pusta.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-09-25 11:44:34
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd"Agnieszka" <a...@z...pl> wrote in message
news:ef89ov$h6n$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Zadna incydentalnosc. My sie wymieniamy z zona w domu, srednio pewnie
>> jestesmy max 8-9 miesiecy jednoczesnie w domu. Dobrze, ze mamy szatnie
>> rodzinna na basenie...
> Czyli problem w waszym przypadku nie istnieje - szatnia rodzinna go
> rozwiązuje.
Wlasnie w ostatni czwartek zaistnial - pisalem o tym - w szatni rodzinnej
zabraklo szafek. Poszlismy z corka do meskiej i nikomu korona z glowy (i z
niczego innego) nie spadla.
--
Axel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-09-25 11:49:54
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Użytkownik "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com> napisał w wiadomości
news:ef8fbj$17i$1@inews.gazeta.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> wrote in message
> news:ef89ov$h6n$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>> Zadna incydentalnosc. My sie wymieniamy z zona w domu, srednio pewnie
>>> jestesmy max 8-9 miesiecy jednoczesnie w domu. Dobrze, ze mamy szatnie
>>> rodzinna na basenie...
>> Czyli problem w waszym przypadku nie istnieje - szatnia rodzinna go
>> rozwiązuje.
>
> Wlasnie w ostatni czwartek zaistnial - pisalem o tym - w szatni rodzinnej
> zabraklo szafek. Poszlismy z corka do meskiej i nikomu korona z glowy (i z
> niczego innego) nie spadla.
To "żadna incydentalność" czy może
jednak "przypadek z ostatniego czwartku"? :)
Zresztą jak już wspominałem - to zupełnie co innego ;)
Pozdrawiam,
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-09-25 11:51:13
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
> Dlaczego Twoja postawa jest dla mnie "pod górkę"? No chyba już nie
> potrafię...
Dlaczego moja postawa pod tytułem "Nie ma dla mnie najmniejszego problemu,
gdy do szatni wejdzie obca kobita z obcym synem, bo mogę przebierać się przy
nim" jest dla Ciebie "pod
górkę". O to konkretnie pytałam, ale już odpuszczam.
Aga, weź przestań. Zaplątałaś się, nie mam Ci tego za złe, bo sama też się
czasem zaplątuję inaczej odczytując czyjeś słowa. Ale nie brnij już w to
dalej.
> Tak tego nie przedstawiłaś. A już na pewno nie w pierwszym poście.
Bo w pierwszym nie było to tak istotne. Zasygnalizowałam jedynie, że problem
takowy istnieje i ma szansę powtórzyć się w innych sytuacjach.
> Co więcej pisałaś, że próbował (na swój, nieakceptowalny dla Ciebie,
sposób) znaleźć
> wyjście.
Tak, proponował opiekę bliżej niezidentyfikowanego osobnika (nie wiem do
końca czy to był woźny czy kolega kierownika) dla dziecka, które z
przerażenia miało oczy większe niż spodki.
Proponował też przebieranie się w korytarzu (nie bardzo wiem, jaka jest
możliwość wzięcia tam prysznica).
> > Ale proponujesz, by to on z nim chodził, a jak Ci tłumaczę, że to
> > niemożliwe, to twierdzisz, że każdy ma to, co lubi.
> To jest _jedna_z_ możliwości.
Przecież wiem. Ale w naszym przypadku możliwość nie do wykorzystania.
> Nie, przerzucanie problemu jest tak naprawdę w przypadku obcych osób. W
> rodzinie _można_spróbować_ zrobić to na zasadzie przysługa za przysługę.
O ile druga strona istotnie oczekuje jakiejś przysługi z naszej strony
(kuzyn może powiedzieć "ale ja nic od ciebie nie chcę, jednak dzieciaka nie
będę odprowadzał, bo niby dlaczego").
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-09-25 11:52:55
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
> Nie, najpierw kazała się odpitolić ;-)
Za brak kultury, "zboczoną babę", przedmiotowe traktowanie mojego syna i
brak jakichkolwiek symptomów życzliwości.
Ja też nie jestem z kamienia.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-09-25 12:03:35
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cdUżytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1l40rqw1vp2oy.dlg@franolan.net...
> Nixe <n...@f...peel> napisał(a):
>> Innymi słowy - "skoro mój Radzio potrafi jednocześnie pracować i chodzić
>> z
>> synem na basen, to znaczy, że inni też mogą". Proste jak budowa cepa.
>
> Naprawdę nie rozumiesz, głupia kobieto.
> Masz zapłacić, znaleźć opiekuna, wyszukać zajęcia pozalekcyjne albo
> inny basen, bo Agnieszce jest niewygodnie.
Albo zmartwychwstać dziadka. ;-)
> I skącz już te fochy, bo czytać przykro.
Jestem za! ;-)
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |