« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2006-02-06 20:55:50
Temat: Re: Chochoły> Te letnie ulewy pachnace kurzem i ozonem,
> wielkie krople deszczu robiace kratery w kurzu na podworku. I liscie
> rabarbaru, sluzace za parasol, ktorego "raczke" mozna bylo podgryzac...
(...)
O ! Chociaż tutaj mogę się podpisać i rywalizować w podobnych
wspomnieniach ;-)
Serdecznie Miłka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2006-02-07 10:39:47
Temat: Re: Chochoły
> A mój tata mówił, że jak się jechało wozem drabiniastym, to należało
> trzymać
> język za zębami, żeby go sobie nie przytrzasnąć.
> Czy ktoś to jeszcze pamięta? (Pewnie chodziło o te kocie łby _ ale czy to
> też ktoś jeszcze pamięta?)
>
> Pozdrawiam - Zosia
>
Może chodziło o łby, a moze tato chciał troszkę spokoju? :-)))
To zależy czy byłaś gatliwa w dzieciństwie, jeśli niezbyt - to z pewnością,
chodziło o kocie łby :-)
pozdrawiam, Bogda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2006-02-07 10:50:16
Temat: Re: Chochoły
> Znienawidzony zapch świeżo ściętej trawy (wiedziałam,że to nieodzownie
> wiązało się z pracą przy sianokosach)...
Ja jestem miastowa :-)) Żłotoryja, to wprawdzie małe miasteczko - ale
zawsze.......
Jak ja zazdrościłam starszej siostrze, kiedy wujek zabrał ją pewnego lata do
Siemiatycz,
na sianokosy !! Jakie piękne miała zdjecia, wśród snopowiązałek !!
Za to zapach świeżeo sciętej trawy, to dla mnie jeden z najpiękniejszych :-)
pozdrawiam, Bogda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2006-02-07 12:09:19
Temat: Re: Chochoły> Za to zapach świeżo ściętej trawy, to dla mnie jeden z najpiękniejszych
:-)
Osobiście znam wiele piękniejszych zapachów niż sieczki z kosiarki, ale
owszem zaraz po koszeniu trawniczek najładniejszy.
;-)
Serdecznie Miłka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2006-02-07 12:50:01
Temat: Re: Chochoły
Użytkownik "Miłka" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:dsa2pi$o0c$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Za to zapach świeżo ściętej trawy, to dla mnie jeden z najpiękniejszych
> :-)
>
> Osobiście znam wiele piękniejszych zapachów niż sieczki z kosiarki, ale
> owszem zaraz po koszeniu trawniczek najładniejszy.
>
> ;-)
>
> Serdecznie Miłka
>
Możliwe, że tu chodzi o skojarzenia, skoszony trawnik to porządek w ogródku
:-)
nawet chwasty, których zawsze trochę się uchowa, tak nie denerwują :-)
pozdrawiam, Bogda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2006-02-07 13:16:52
Temat: Re: Chochołyjeszcze uzupełnię :-)
> Możliwe, że tu chodzi o skojarzenia, skoszony trawnik to porządek w
> ogródku :-)
ale przecież, skoszony trawnik to przede wszystkim ; lato i słońce,
> nawet chwasty, których zawsze trochę się uchowa,
chciałam napisać, których nie powinno zabraknąć. w zadnym prawdziwym
ogrodzie :-)
> pozdrawiam, Bogda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2006-02-07 15:38:35
Temat: Re: ChochołyUżytkownik Magdalena Bassett napisał:
> Przed domem Babci ulica byla brukowana i wozy drabiniaste jezdzily tam
> czasami, gubiac slome.
Konie też coś gubiły :-) A ponieważ ulicy do
sprzątania sporo było, i dużo do wywożenia taczką, to te zmiotki rzucało
sie za żywopłot. Ale pieczarki tam rosły ! Piekło się je posypane solą
na kuchennej płycie ....
Pozdrawiam, Barbara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2006-02-07 17:26:18
Temat: Re: Chochoły> Konie też coś gubiły :-) A ponieważ ulicy do
> sprzątania sporo było, i dużo do wywożenia taczką, to te zmiotki rzucało
> sie za żywopłot. Ale pieczarki tam rosły ! Piekło się je posypane solą
> na kuchennej płycie ....
Mmmmmmmm... pieczarek nigdy tak nie jadłam... Ale tzw prośnianki (czyli
gąski zielonki lub siwki) - mniam mniam mniamm...
Pozdrav.Rene
O matko, ale się wspomnieniowo zrobiło....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2006-02-08 11:47:50
Temat: Re: Chochoły
Użytkownik "Rene" <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:dsal98$ddd$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Konie też coś gubiły :-) A ponieważ ulicy do
> > sprzątania sporo było, i dużo do wywożenia taczką, to te zmiotki
rzucało
> > sie za żywopłot. Ale pieczarki tam rosły ! Piekło się je posypane
solą
> > na kuchennej płycie ....
>
> Mmmmmmmm... pieczarek nigdy tak nie jadłam... Ale tzw prośnianki
(czyli
> gąski zielonki lub siwki) - mniam mniam mniamm...
> Pozdrav.Rene
>
> O matko, ale się wspomnieniowo zrobiło....
>
Najlepsze do tego rydze - kiedyś mogłem zbierać na półgodzinnym
spacerze , teraz muszę parę godzin w bory jechać i liczyć na szczęście
bo bardzo rzadkie się coś zrobiły .
Polecam też tym sposobem przyrządzane kanie (sowy) - te można też
w panierce jak kotlety smażyć ... o matko jak mi się chce takich łakoci
! :-)))
--
pozdrawiam :-) piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2006-02-08 11:57:39
Temat: Re: Chochoły
Użytkownik "piotrh" <p...@t...pl> napisał w wiadomości
news:dsclpf$c43$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Najlepsze do tego rydze - kiedyś mogłem zbierać na półgodzinnym
> spacerze , teraz muszę parę godzin w bory jechać i liczyć na szczęście
> bo bardzo rzadkie się coś zrobiły .
> Polecam też tym sposobem przyrządzane kanie (sowy) - te można też
> w panierce jak kotlety smażyć ... o matko jak mi się chce takich łakoci
> ! :-)))
> --
No to wyjmij z zamrażarki i na patelnię! :-))) Przeciez to takie proste!
:-)))
Pozdrawiam ;-)
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |