Data: 2006-07-19 17:02:55
Temat: Re: Choroba genetyczna w rodzinie a badania - pytanie moralne
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dorota D. wrote:
> Użytkownik "Margola" <margola_@_kafeteria.pl> napisał w wiadomości
> news:e9ljro$ahg$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> To znaczy, paranoją byłoby branie ślubu bez akceptacji płynących
>> z niego konsekwencji...
>
> Po prosty zawsze myślałam, że ślub się z miłosci bierze, a nie żeby
> dzieci mieć...
> Widać tylko cywilny ;-)
Wsadzę pewnie kij w mrowisko, ale trudno...
Abstrahując już zupełnie od względów moralnych czy religijnych
posiadania dzici lub nie, względów przekazania dalej swojego
materiału genetycznego czy przydłużenia gatunku ludzkiego czy
ciągłości narodu - ta sprawa ma jeszcze jeden aspekt o którym
IMHO z rzadko się mówi. Mam na mysli aspekt ekonomiczny.
Czasem się mówi, że jedno dziecko to tak jak jeden mercedes
(no, nie wiem czy tak się mówi - ale kiedyś się tak mówiło).
Rzeczywiście, posiadanie dziecka wiąże się z ogromnymi kosztami,
które są jakoś rozłożone na całe życie zawodowe rodziców dzieci.
W tej chwili chyba społeczeństwa są zorganizowane w taki sposób,
rodzice łozą na dzieci aż te się usamodzielnią, oraz odkładają
pieniądze na swoją emerytutrę a także na finansowanie emerytutr
poprzedniego pokolenia. Potem ich dzieci pracując zarabiają i
dokładają ze swoich składek na emeryturę do puli przeznaczonej
na emerytury pokolenia swoich rodziców, a więc w pewnym stopniu
również swoim rodzicom.
A więc osoby które nie chcą mieć dzieci nie tylko (uogólniając)
korzystają z życia bez zobowiązań, bo zarobione pieniądze mogą
przeznaczyć na swoje przyjemności (albo na swoją jedynie własną
emeryturę), a nie na wychowanie dzieci - stają się w jakims sensie
pasożytami, bo korzystając z publicznego systemu emerytalnego
pobierają też pieniądze zarobione przez dzieci tych swoich
równieśników, którzy zamoast "korzystać z życie" wychowywali
swoje własne dzieci. No chyba, ze tacy bezdzietni emeryci
dobrowolnie zrezygnują z części "państwowej" emerytury.
Dlatego uważam, że osoby bezdzietne lub mające mniej niż po
jednym dziecku na każdego rodzica (nie piszę 2+2 bo różne
bywają kombinacje rodzinno-rozwodowe itp) - powinny być
obciążane dodatkowym podatkiem "emerytalnym". Aha, tylko
nie wsiadajcie na mnie, że należy jeszcze dowalić podatkiem
osobie której dziecko zmarło, bo nie o to mi chodzi.
Pozdr,
--
ŁK
dz
|