Data: 2010-04-05 17:38:10
Temat: Re: Chrystus Zmartwychwstał!!!
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
>>> Uważam zresztą, że nic na tym nie traci, a wręcz
>>> zyskuje - i już samo to jest dla prawdziwie wierzących nagrodą już za życia
>>> (ja tak mam na pewno - dzieki wierze poznałam mojego męża i spotkało mnie
>>> wielkie szczęście w życiu, czego nie mogę powiedzieć o wielu osobach
>>> niewierzących).
>> A co z osobami, które mimo głębokiej wiary spotkało ogromne nieszczęście?
>
> Głęboka wiara nie ustaje pod wpływem braku bodźca pozytywnego. Jeśli
> ustaje, to widocznie nie była głęboka i problem sam się zamyka. Wielu
> osobom głęboka wiara pomogła przetrwać w sytuacjach krytycznych dla życia.
> Ci, co od niej odeszli w takich samych sytuacjach, nie wierzyli tak
> naprawdę.
> To nie kwestia kary ani nagrody i nie o nie tutaj chodzi. Patrz wyżej.
No i popatrzyłem trochę wyżej, a tam ktoś napisał:
"...Uważam zresztą, że nic na tym nie traci, a wręcz zyskuje - i już
samo to jest dla prawdziwie wierzących nagrodą już za życia (ja tak mam
na pewno - dzieki wierze poznałam mojego męża i spotkało mnie wielkie
szczęście w życiu, czego nie mogę powiedzieć o wielu osobach
niewierzących)..."
No to jak to nie jest kwestia kary, czy nagrody?
Skoro Ty zostałaś wynagrodzona, to dlaczego ktoś inny nie został
ukarany? (Zresztą właśnie od takich tłumaczeń jak wyżej zaczęły się moje
wątpliwości - ta niefalsyfikowalność jest paskudna: "jeśli jest nagroda,
to od Boga, jeśli jest kara, to za mało wierzysz)
> Ano nie wiadomo, przeciez cały czas o tym mówię. Nic nie wiadomo. Ale nie
> tylko TO jest niezbadane, więc dlaczego nie porzucają ludzie tak samo łatwo
> np swoich planów życiowych, których spełnienia nikt nie gwarantuje? Każdy
> mocno wierzy, że mu się uda.
Witaj w krainie agnostyków*....
Skoro nie wiadomo, to dlaczego przypisujesz swoje "nagrody" istocie wyższej?
Równie dobrze może to być szczęście, bądź odpowiedni algorytm doboru
(nie mający nic wspólnego z koniecznością istnienia istoty wyższej)
Oczywistym jest że spotkaliście się bo oboje chodziliście do kościoła,
ale to nie jest żadnym DOWODEM na to, że jest to nagroda za to że
jesteście wierzący. Równie dobrze fakt, że Abdullach spotkał jakąś swoją
i są szczęśliwi, oznacza że istnieje Allah... Bądź hinduskie bóstwa w
Indiach. To który z Bogów istnieje, skoro wszyscy uszczęśliwiają swoich
wyznawców?
Stalker, *jakaś letnia się zrobiłaś ;-)
|