Gratulacje, graaaaatulacje! Jako młoda dziewczyna wyszyłam obrus haftem
rodem z Kujaw (ładny czerwony), leżał chyba dwa razy na stole potem został
uroczyście schowany do szafy (na wieczną pamiatkę) przez mojego rodziciela.
Leży tam do dzisiaj . Czasami go oglądam, nie jest to szczyt artyzmu ale to
były początki.Nie miałam wtedy dostępu do takich pięknych wzorów jak u nas
na grupie. Teraz sama nie wiem za co sie zabrać, to tak jak z tym osłem co
to mu w żłoby dano...I obrazek nęci i serwetka makramowa i druty....
No ale święta za pasem i trzeba na prezent jakąś serwetkę udziergać.
Acha, też chciałabym obejrzeć ten obrus.
Pozdrawiam
Dorota