Użytkownik "XL" napisał:

> > 2. Kwestia gwałtu
> Tu bym miala pewien pomysl, jak pogodzić dobro matki i dziecka, ale
> potrzebna byłaby wielka pomoc i opieka dla matki podczas i po ciąży,
> aby urodziła bez urazu psychicznego i bez niego pozostala oraz gdyby
> nie chciala zatrzymać dziecka (a ku ludzkiemu zaskoczeniu instynkt
> macierzyński może pokonać wszelkie bariery - patrz "Dziecko Rosemary")
> kierowanie dziecka do adopcji jak najszybciej, aby ślad po nim zaginął
> dla matki, dla dobra jej nadwątlonej psychiki.

Ciekawe, skąd weźmiesz na to kasę i sztab fachowców nieskażonych
kościółkową moralnością (skoro zgwałcona, znaczy, że prowokowała). Nie
mówiąc o zmianach w prawie - skoro zwykłe adopcje potrafią ciągnąć się
latami. Oj, nadajesz się na prowca jak nic - łatwo tak sobie państwową
kasą i prawem, a ludzkimi uczuciami i zdrowiem szastać.

--
Pozdrawiam - Aicha