Data: 2002-11-24 20:23:46
Temat: Re: Ciag dalszy nastapil.
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nawrocki" <n...@m...pl> napisał:
> > Pozdrawiam.
> >
> > --
> > Sławek
>
>
> bardzo uwaznie przecztalem twoja odpowiedz. domyslasz sie, ze nie zagadzam
> sie z wieloma rzeczami. przemyslalem ta moja analize, i mam wyrzuty
> sumienia, ze w ogole wypowiedzialem sie w tej kwesti. chyba jednak
> wiekszosc z osob na tej grupie to ludzie zamknieci na nowe idee i teorie.
> zaluje, ze chcialem pokazac im cos wiecej, odkryc przed nimi nowe horyzonty.
> zaprzestaje wiec jakiejkolwiek dyskusji na temat owej kobiety.
Jeśli faktycznie masz zamiar propagować nowe idee i teorie, musisz
być bardziej odporny i nie zniechęcać się tak szybko.
Tutaj (i nie tylko tutaj) co drugi użytkownik stara się propagować nowe
idee - nie myśl, że masz na to monopol. Im bardziej ktoś ma swoje
teorie przemyślane i opracowane, tym trudniej mu zaakceptować
inny punkt widzenia czy zrewidować to, co przez lata budował. Albo
przynajmniej będzie to trwało dosyć długo. Jednym postem czy krótką
dyskusją niewiele wskórasz.
Zwróć na przykład uwagę na próby przebicia się ze swoją nową religią
Alberta Jachera. Na pozór Internet czy w szczególności grupa dyskusyjna
jest na to idealnym miejscem. Ale to faktycznie tylko pozór. Wielu z tych,
którzy się tutaj udzielają, starają się przede wszystkim coś przekazać, coś
nadać. Pochwalić się swoim pomysłem, przeżyciami, snem, zabłysnąć
dowcipem. W naturalny sposób są mało otwarci na odbiór. Niektórzy
piszą, ale również czytają. Tylko że wątków jest dużo, aktywny udział
pochłania sporo czasu, a trzeba wszak coś poza Internetem również
robić. Ograniczają się więc do SWOICH ulubionych tematów czy
znanych sobie osób, więc nie zwrócą uwagi na coś nowego czy kogoś
nieznanego. Można się do nich przebić kontrowersyjnym tematem czy
agresywną formą wypowiedzi - a od tego blisko do gwałtownych
reakcji i awantury, z której nic dobrego nigdy nie wynika.
Jest w końcu duża, "ciemna" liczba osób przede wszystkim czytających
wypowiedzi, budujących właśnie swój światopogląd, usiłujących uporać
się z samym sobą (o ile jeszcze nie odważyli się "wychylić"), osób bardzo
otwartych na odbiór i gotowych chłonąć nowe treści. Na moje odczucie,
nie poparte żadnymi dowodami, użytkownicy piszący do czytających są
w proporcji 1 : 2. Niełatwo jednak do tych ostatnich trafić, bo każda nowa
kontrowersyjna myśl "proroka" albo pozostanie zignorowana (zatem:
mało istotna), albo zostanie skontrowana kilkoma wypowiedziami innych
uczestników dyskusji, mogą one być zresztą całkiem rozsądnie
argumentowane (bo w końcu każdą myśl czy teorię można interpretować
na wiele różnych sposobów), zatem u tych czytających i poszukujących
pozostanie tylko chwilowy zamęt, a po przemyśleniu można liczyć co
najwyżej na jakąś średnią ważoną poglądów, więc nie na bezkrytyczne
przyjęcie idei proroka. Zwykle jego słowa pozostają przegłosowane -
- bo wcale nie chodzi o to, kto ma rację, tylko ile osób za czym się
opowiada.
> wiekszosc z osob na tej grupie to ludzie zamknieci na nowe idee i teorie.
Teraz ja się Ciebie zapytam - czy zauważyłeś kogokolwiek innego na tej
grupie, kto ma do przedstawienia jakąś nową ideę czy teorię? Czy zadałeś
sobie trud, aby rozważyć, co ma do powiedzenia Albert Jacher i zajrzeć
na jego stronę? Czy w tym, co ja sam pisałem i jak argumentowałem
dyskutowany przypadek, zauważyłeś coś niebanalnego? Założę się, że nie!
Jesteś rozgorączkowany, niecierpliwy, masz jakiś - w swoim głębokim
mniemaniu - świetny pomysł, zatem tylko jego prezentacja się dla Ciebie
liczy. A ja złośliwie napiszę, że oprócz stuletniej bez mała teorii Freuda
nie zauważyłem tutaj na razie nic nowego czy odkrywczego w Twojej
argumentacji. Jeśli coś przeoczyłem, napisz, co to było.
Twoje zdanie, które powtórnie zacytowałem, pobrzmiewa lekko pychą.
Jakbyś sugerował coś o rzucaniu pereł przed wieprze...
Daj se na luz, człowieku. Za dużo oczekujesz od grupy dyskusyjnej.
Potraktuj ją co najwyżej jako poligon doświadczalny. Doświadczaj się
więc. Pisz - i licz się z tym, że będziesz ignorowany lub wykpiwany,
ten czy ów się do Ciebie przyczepi, o ile trafisz na jego "podwórko".
Włączaj się do różnych dyskusji, udowadniaj słuszność swoich racji,
ignoruj krzykaczy. Jeśli zadbasz nie tylko o treść, ale i formę
wypowiedzi, a Twoje pomysły "trzymają się kupy", może coś tam
niewielkiego (?) w końcu osiągniesz.
--
Sławek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|