Re: Ciąża, zatrudnienie, składki ZUS

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4

1. Data: 2003-08-26 22:04:10

Temat: Re: Ciąża, zatrudnienie, składki ZUS
Od: w...@g...pl (Elżbieta) szukaj wiadomości tego autora

> Jolanta Pers wrote:

>
>W znanych mi przypadkach zakończenia edukacji na podstawówce
> przyczyną był kompletny brak zdolności do nauki. Jakże ktoś, kto mimo
> ciężkiej pracy ledwo przebrnął przez podstawówkę, miałby porywać się
> na liceum i studia? A przede wszystkim - po co?
>
Oo właśnie, wcześniej też o tym chciałam wspomnieć, gdy padały
argumenty, że kasjerka sama sobie winna. Czemu jest winien człowiek z
brakiem zdolności do nauki, który faktycznie swoim poziomem
intelektualnym nadaje się do zawodówki. Nie, nie chcę przez to obrażać
nikogo, ale znam dziewczyny z tej branej już na tapetę handlówki,
które miały problem z jej ukończeniem. I co miały iść do liceum na
studia? Skończyły, poszły do pracy zarabiają te swoje ileś tam zł, i
co same sobie winne??
W dodatku w tamtych czasach tutaj u nas wcale wstydem nie było pójście
do zawodówki. W mieście funkcjonowało ich sporo i były pełne. Pełne
zarówno tych, którym się nie chciało zdawać egzaminów do liceum i
poszli na łatwiznę (taki argument tu przecież padł), tych, którym
rodzice kazali i tych mało zdolnych. W mieście były dwa świetne
licea, potem doszło jeszcze jedno prowadzone przez zakonnice.
A obecnie, większość zawodówek zlikwidowana i przerobiona na liceum i
dziś każdy się tam pcha, bez względu na to czy ma zdolności czy nie.
Znam chłopaka, który obecnie ukończył I klasę dobrego liceum. Przez
cały rok, mnóstwo pracy. Jego kilku kolegów też poszło do liceum, ale
ot, takiego które z zawodówki stało się liceum. I ci kumple
przychodzili do chłopaka i wyśmiewali go, że _musi_ się uczyć, że u
nich tego, czy tamtego nie wymagają, a maturę też będą mieli. Na
szczęście chłopak ma dobrze poukładane w głowie i wie, że uczy się
dla siebie, ale czasem mówi, że to niesprawiedliwe.

--
Elżbieta

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

2. Data: 2003-08-27 07:50:56

Temat: Re: Ciąża, zatrudnienie, składki ZUS
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Elżbieta" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
news:038f01c36c1e$00a5f240$d40e4cd5@h0o1t0...

> Oo właśnie, wcześniej też o tym chciałam wspomnieć, gdy padały
> argumenty, że kasjerka sama sobie winna. Czemu jest winien człowiek z
> brakiem zdolności do nauki, który faktycznie swoim poziomem
> intelektualnym nadaje się do zawodówki. Nie, nie chcę przez to obrażać
> nikogo, ale znam dziewczyny z tej branej już na tapetę handlówki,
> które miały problem z jej ukończeniem. I co miały iść do liceum na
> studia? Skończyły, poszły do pracy zarabiają te swoje ileś tam zł, i
> co same sobie winne??

Nic nie są winne; na swiecie nie ma równości ani uzdolnień, ani żadnej
innej. I mimo, że nic nie sa temu winne, dopiero grubą niesprawiedliwością
byłoby, gdyby zarabiały tyle samo, co osoby wybitnie zdolne i wykształcone.
No, chyba że wierzymy w prawo karmy. Wtedy uznajemy, że niezdolne kasjerki
zarabiające grosze są całkowicie odpowiedzalne za to, że wcieliły się w
osoby mało uzdolnione.

boniedydy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

3. Data: 2003-08-27 12:03:58

Temat: Odp: Ciąża, zatrudnienie, składki ZUS
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Elżbieta <w...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:038f01c36c1e$00a5f240$d40e4cd5@h0o1t0...
>

> Oo właśnie, wcześniej też o tym chciałam wspomnieć, gdy padały
> argumenty, że kasjerka sama sobie winna. Czemu jest winien człowiek z
> brakiem zdolności do nauki, który faktycznie swoim poziomem
> intelektualnym nadaje się do zawodówki. Nie, nie chcę przez to obrażać
> nikogo, ale znam dziewczyny z tej branej już na tapetę handlówki,
> które miały problem z jej ukończeniem. I co miały iść do liceum na
> studia? Skończyły, poszły do pracy zarabiają te swoje ileś tam zł, i
> co same sobie winne??

OK. To proponuję wprowadzenie dodatku wyrównawczego za brak uzdolnień i
niskie IQ. W ten sposób osoby, które mają marne wykształcenie z powodu
wrodzonego braku uzdolnień będą miały dochody np. w wysokości dochodów
uzdolnionych i wykształconych - wszak żołądki mamy jednakowe....

Tylko, proszę, nie finansujcie tego z moich podatków - nie chcę, żeby ktoś
mnie karał za operatywność... Najlepiej niech osoby za zrównaniem dochodów
opodatkowały się dobrowolnie ;))

A jeśli mowa już o Paniach Kasjerkach - w książce "Zatańczyć czeczotkę"
można znaleźć słowa bohaterki, która dziwi się, że skoro od kasjerki nikt
nie spodziewa się, że po urlopie znajdzie na taśmie te produkty, które
"skasowałaby" w ciągu urlopu (czekające na "skasowanie"), to dlaczego od
niej się tego wymaga. To jest m.in. różnica między pracą kasjerek, a ludzi
takich jak ja i niektórzy z moich znajomych - nawet idąc na urlop musimy
myśleć o pracy - coś na nas czeka, coś trzeba przygotować wcześniej, odwalić
jakieś telefony. Pomyślecie też o tym, dzieląc sprawiedliwie kasę.

pozdrawiam

Monika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

4. Data: 2003-08-27 12:15:47

Temat: Re: Ciąża, zatrudnienie, składki ZUS
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bii6r1$jhn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...] proponuję wprowadzenie dodatku wyrównawczego
> za brak uzdolnień i niskie IQ.[...]

Uhm. Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek z ujmujących się za "samymi
sobie winnymi" kasjerkami postulował coś podobnego. Mnie
osobiście nie podoba się sformułowanie "same sobie winne",
sugerujące, że gdyby tylko chciało im się ruszyć tyłek, to
mogłyby być menedżerkami w międzynarodowych koncernach i
zarabiać kokosy. Staramy się tutaj zwracać uwagę na fakt, że
niektóre nie mogłyby, choćby nie wiem jak chciały. Postulaty
wyrównawcze natomiast wydają mi się raczej absurdalne - na tej
zasadzie mogłabym się obruszać, z jakiej racji szef szefa mojego
szefa zarabia więcej ode mnie. Dotyczy to również postulatów
formułowanych przez samych "pokrzywdzonych" - mało rzeczy
zirytowało mnie tak, jak przykuty do jakiegoś pomnika górnik
krzyczący do kamery, że kopalnia upada i on nie ma środków do
życia, a przeciez nie będzie się przekwalifikowywał, bo ma już
czterdziestkę (czy coś koło tego) na karku i za kilka lat mógłby
przejść na emeryturę.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE