| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-01-17 19:59:49
Temat: Re: Co jadamy zywcem?
-----Original Message-----
From: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl>
To: p...@n...pl <p...@n...pl>
Date: 17 stycznia 2001 13:44
Subject: Re: Co jadamy zywcem?
>
>Użytkownik "Grzegorz Janoszka" <g...@o...pl-NOSPAM> napisał...
>> Nawiązując do postu z Wed, 17 Jan 2001 13:13:28 +0100 autorstwa Joanna
>Duszczyńska (j...@p...onet.pl):
>> : Z małpą to jest tak...
>> : Idziesz sobie niczego nieświadomy do chińskiej restauracji, a tu przy
>> : sąsiednim stoliku pojawia się takie imadełko...
>> : Wstawia kelner w to imadełko małpkę (żywą) i dobrze przykręca główkę.
>Ścina
>> : wierzch główki (tak jak jajeczko po wiedeńsku vide "Seksmisja") i
>nakłada
>> : świeżutki móżdżek...
>> : Wyglądu małpki opisywać nie będę...
>>
>> Nie wierzę...
>
>Nie widziałam tego osobiście... ale mój małżonek widział w restauracji na
>Tajwanie... 10 lat temu...
>--
>Joanna
>http://jduszczynska.republika.pl
>
Potwierdzam - to samo zeznawal Mr Xiang - chinski partner mojej firmy - jak
najbardziej autentyczny Chinczyk. Opisywal to jako tradycyjna potrawe, choc
jak twierdzil obecnie jest to "rarytas" i serwuje sie go raczej turystom
zlaknionym chinskich dziwactw.
Herbatka
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-01-19 12:38:59
Temat: Re: Co jadamy zywcem?
----- Original Message -----
From: "Herbatka" <b...@d...com.pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Wednesday, January 17, 2001 8:59 PM
Subject: Re: Co jadamy zywcem?
| >
| Potwierdzam - to samo zeznawal Mr Xiang - chinski partner mojej firmy -
jak
| najbardziej autentyczny Chinczyk. Opisywal to jako tradycyjna potrawe,
choc
| jak twierdzil obecnie jest to "rarytas" i serwuje sie go raczej turystom
| zlaknionym chinskich dziwactw.
| Herbatka
|
Tak się składa, że jestem chyba wszystkożerny, ale z małpim móżdżkiem, to
bym się chyba zastanowił. Tylko czasem moja suczka pewnie zastanawia się
dlaczego patrzę na nią takim łakomym wzrokiem:)))
Ale chciałem Wam napisać anegdotę: Z życia wzięte. Kiedyś szefostwo firmy,
w której pracowałem (autentyczni skośnoocy Tajwańczycy) zaprosiło swoich
pracowników na chińską kolację. Zaserwowano... bigos i piwo,
przeterminowane zresztą. Dobrze, że całą imprezę oglądałem na zdjęciach:)))
(Na)Lesnik
___________________________
"Istnieją trzy rodzaje prawd:
świynto prowda, tyz prowda
i gówno prowda"
ks. Tischner
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-22 09:06:51
Temat: Re: Co jadamy zywcem?
Kiedyś szefostwo firmy,
> w której pracowałem (autentyczni skośnoocy Tajwańczycy) zaprosiło swoich
> pracowników na chińską kolację. Zaserwowano... bigos i piwo,
> przeterminowane zresztą. Dobrze, że całą imprezę oglądałem na
zdjęciach:)))
>
Znajomi, zaprosili swoja nauczycielke angielskiego, rodowita Amerykanke, na
obiad do arabskiej restauracji, gdzie zaserwowano im barszcz ukrainski i
pierogi ruskie. Tez autentyczne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |