Zbig Andrzej Gintowt wklepał swoimi pracowitymi paluszkami:

>Pozwoliłem sobie obejrzeć, co na stronie IRSS jest oferowane jako miejsce
>wypoczynku... Wystarczyło mi samo obejrzenie cen oferowanych przez Ośrodek w
>Białobrzegach. Czy to mogłoby zainteresować kogoś, kto uważa się za ON ?
>Ofertę należałoby skierować do dyrektorów Kas Chorych, bo ani chybi przed
>likwidacją tych zasłużonych instytucji zorganizują sobie kolejne
>szkolenie...tym razem na Hawajach. Na nasz koszt oczywiście.
>
>Zbig A Gintowt


Na początek małe zastrzeżenie: piszę niniejszy post jako osoba
prywatna - nie wyrażam tu stanowiska mojej firmy.
Jako że pracuję w IRSS mogę tylko ubolewać nad faktem, że dla
wielu osób, w tym zwłaszcza niepełnosprawnych, ceny w naszym ośrodku
są wygórowane. Jasne, powinny być, w mojej prywatnej opinii, niższe,
jednak, niestety, IRSS musi utrzymywać się z _własnych_ zasobów
finansowych. Jednym słowem, jeżeli nie zarobimy na naszych
publikacjach, badaniach naukowych, a przede wszystkim - szkoleniach i
wynajmie pokojów w ośrodku szkoleniowym, nikt nam pieniędzy "za friko"
na nic nie da. Jeżeli nie zapracuję na moją pensję ze środków
"zewnętrznych", po prostu nie dostanę wypłaty. Nie stanowimy żądnej
jednostki budżetowej, więc pomimo tego, że jesteśmy jednostką
naukowo-badawczą, wszelkie nasze działania "w podtekście" zawsze mają
czynnik finansowy. Tak jest i w przypadku ośrodka szkoleniowego, który
przede wszystkim kieruje jednak swoją ofertę do większych grup. Mam
nadzieję, że cennik z czasem będzie ustalany nie tylko pod kątem grup
ale też rewidowany w celu dopasowania go do potrzeb pojedynczych osób.
Mam też nadzieję, że uda mi się nakłonić kierownictwo ośrodka do
bardziej elastycznego podejścia przy _negocjowaniu_ (tak, istnieje
taka możliwość, jak zapewne zauważyłeś na stronie www.irss.and.pl) cen
pobytu pojedynczych osób prywatnych.
Cóż, to tyle w kwestii wyjaśnienia. Na koniec zaś życzę
wszystkim ON, aby było Was stać nie tylko na takie, ale i wyższe ceny
wypoczynku. Chciałbym, żebyśmy kiedyś wszyscy mogli się spotkać,
jeżeli nie na Wyspach Kanaryjskich, to choćby właśnie w Białobrzegach
i żeby nie był to dla nas zbyt wielki wydatek.

Piotr Zawadzki