« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-03 07:44:01
Temat: RE: Co na dolek zrobic sobie?
> -----Original Message-----
> From: adal [mailto:a...@g...pl]
>
> ....chyba sprobuje...
>
pffh.... :)) no probuj probuj... wczoraj zrobilam,
wiec naswietle sprawe :) do gara wolowine z koscia jakas,
mnie sie antrykot rzucil w oczy w sklepie. Wloszczyzne,
pol malej glowki lub cwierc duzej glowki wloskiej kapusty.
Sol, pieprz(ziarenka), pare suszonych grzybkow. Zalac
zimna woda, gotowac dluuugo bardzo na malym ogniu.
Wrzucic nalezy rowniez cebule, ale taka zjarana.
Znaczy cebule zwykla biala duza na pol, powbijac
w grzbiet kazdej polowki pare gozdzikow i polozyc na minutke,
dwie, plaska czescia na palniku z podpalonym gazem.
Jak sie przypali na brzegach na czarno wrzucamy.
Daje to piekny korzenny aromat i cos mi sie majaczy,
ze zloty kolor tez. Ale nie jestem pewna =)
Babcia tak robi wiec na pewno wie co robi :)
W miedzyczasie w osobnym garnku gotujemy ziemniaki,
tak najzwyczajniej na swiecie, osolone i w wodzie.
I jak juz sie wszystko ugotuje, na talerz pare ziemniaczkow,
zalac zupa goraca mmmm... czekaj, wytre sline...
pietruszka sypnac i rzucic sie na ten bezczelnie pachnacy
specjal...
aha. zeby byla jasnosc dla purystow: nie upieram sie, zeby
nazywac te zupe rosolem.(Aczkolwiek blizej jej do rosolu niz
grochowki). Co nie zmienia faktu, ze to jest zupa z mojej
pierwszej trojki nacudowniejszych zup na swiecie.
Nazwana inaczej smakowac bedzie tak samo ;)
--
s...@c...pl
s...@o...pl
-----------------------------------
i am your deathstar :: blow me away
--
Zaloz prywatne forum:
http://forum.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-03 08:22:46
Temat: Re: Co na dolek zrobic sobie?
>
>aha. zeby byla jasnosc dla purystow: nie upieram sie, zeby
>nazywac te zupe rosolem.(Aczkolwiek blizej jej do rosolu niz
>grochowki). Co nie zmienia faktu, ze to jest zupa z mojej
>pierwszej trojki nacudowniejszych zup na swiecie.
>Nazwana inaczej smakowac bedzie tak samo ;)
>
>--
>s...@c...pl
>s...@o...pl
>-----------------------------------
>i am your deathstar :: blow me away
No! Mam nadzieje, ze MNIE od purystow nie wyzywasz ;)
trys
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 21:13:03
Temat: Re: Co na dolek zrobic sobie?On Fri, 03 Oct 2003 09:22:46 +0100, Krysia Thompson
<K...@h...fsnet.co.uk> wrote:
>
>
>No! Mam nadzieje, ze MNIE od purystow nie wyzywasz ;)
>
>trys
>K.T. - starannie opakowana
Oczywiscie ze nie - Ty mozesz byc jedynie Purystka....;-)))))))
Art(Gruby).
Abyssus abyssum invocat.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 21:17:17
Temat: Re: Co na dolek zrobic sobie?On 3 Oct 2003 09:44:01 +0200, r...@g...faurecia.com
(RECEPTION) wrote:
cut
..
>
>aha. zeby byla jasnosc dla purystow: nie upieram sie, zeby
>nazywac te zupe rosolem.(Aczkolwiek blizej jej do rosolu niz
>grochowki). Co nie zmienia faktu, ze to jest zupa z mojej
>pierwszej trojki nacudowniejszych zup na swiecie.
>Nazwana inaczej smakowac bedzie tak samo ;)
>
>--
>s...@c...pl
>s...@o...pl
>-----------------------------------
>i am your deathstar :: blow me away
Moje obydwie familie - wolynska i poleska robily rosol w ten
sposob....makaron domowy byl jedynie od swieta....
;-)
Art(Gruby).
Abyssus abyssum invocat.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 21:57:27
Temat: Re: Co na dolek zrobic sobie?
>>
>>No! Mam nadzieje, ze MNIE od purystow nie wyzywasz ;)
>>
>>trys
>>K.T. - starannie opakowana
>
>
>Oczywiscie ze nie - Ty mozesz byc jedynie Purystka....;-)))))))
>
>Art(Gruby).
>
>Abyssus abyssum invocat.
nie badz taki purysta ;) bo inaczej zakrece kran z setami i
zlikwiduje sledzie ;)
trys
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |