« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2005-12-07 08:37:42
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?Iwon\(k\)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> Jesli chce z Toba byc to musi skonczyc
> jakikolwiek kontakt z tym drugim. inaczej sie to przedluzy w nastepne 1.5
> roku.:
Dzięki za ten list. Mniej więcej takie same wnioski i ja mam w tej chwili.
Myślę, że więcej szans już nie mam prawa jej dawać. Inna sprawa, że długo
jeszcze może trwać, zanim się zorientuję, że i tym razem kłamała.
Pociesza mnie to, że jako oczywiste uznajesz, że zerwanie kontaktów w takiej
sytuacji musi być definytywne. Bo ja wiem, że granicę wytrzymałości już
przekroczyłem i zakończę małżeństwo nawet z powodu "niewinnej" kartki
świątecznej. Mam nadzieję, że ona to też rozumie (uprzedziłem ją o tym).
Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2005-12-07 09:56:39
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?Dnia Wed, 07 Dec 2005 08:32:09 +0100, agi-(-fghfgh-) napisał(a):
<ciach>
> Jesli wylewasz zale na kobiety to nie dziw sie, ze Twoje slowa odbiera
> sie jak kompleksy i uprzedzenia. Nie zauwazylam w poprzedniej wypowiedzi
> stonowanych opinii na temat nieuczciwych _ludzi_ a jedynie daleko
> posuniete aluzje i mocna generalizacje pt. jakie te kobiety sa 'be'.
>
> pzdr
> agi
Be jest kobieta z opisywanego przez Ciebie przypadku, malo powiedziane ze
bo i w dodatku fe :-)
Nie mam zadnych zalow do kobiet - nic nigdy mi nie zrobily osobiscie -
wrecz przeciwnie. Mam awersje natomiast do kobiet ktore tak czynia -
zdradzaja bo... maz nie moze im czegos akurat dac - nie moze bo moze nie
wie? a moze nie chce ?etc.... to strasznie egoistyczne i glupie
postepowanie. Czytalem i spotkalem sie osobiscie kilkakrotnie jak kobiety
wypowiadaly sie w obronie zdrady - bo maz nie jest taki jak kilkanasie lat
temu na poczatku - uffff, tak samo slyszalem jak facet sie tlomaczyl
nawiasem mowiac moj bliski znajomy "...wiesz zdradzilem bo ona nie jest
taka jak na poczatku, nie daje mi tyle satysfakcji w lozku.." - malo nie
dostal w pysk za to. Znam ich oboje bardzo dlugo - wlasciwie to ja ich
poznalem.
Autorowi watku sugeruje ostateczna rozmowe (choc chyba juz za pozno) i
podjecie meskich krokow - z rozstaniem sie wlacznie.
--
Pozdrawiam
Krzys
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2005-12-07 10:56:24
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?Dunia <d...@n...o2.pl> napisał(a):
> Ona prawdopodobnie wie, co robi i robi to z pelna premedytacja.
> Pytanie tylko, dlaczego ?
Nie mogę sie oprzeć wrażeniu, że gdzieś u podstaw leży myślenie podobne do
tego, które Ty prezentujesz:
-Świat i wszyscy wokół są tylko dodatkiem do mnie i jeśli coś im się u mnie
nie podoba, tym gorzej dla nich.
-Małżeństwo nie jest żadnym ograniczeniem mojej swobody i jeśli partner nie
spełnia moich wymagań, to ja mam "carte blanche".
-Wiek i status nie ma żadnego znaczenia, jeśli chodzi o postępowanie, prawa,
obowiązki i odpowiedzialność. Dwudziestoletnia panienka ma takie samo prawo
przebierać w potencjalnych kandydatach jak i 50-letnia mężatka. (Notabene
jak byś zareagowała na widok staruszki biegnącej do kościoła w spódniczce do
pół uda, frywolnie przy każdym podskoku odkrywającej moherowe stringi? Czy
normalny człowiek może nie dostrzegać że wiek jednak coś zmienia?)
-Zdradzic może zarówno partner jak i partnerka i nie dzieje się to bez
przyczyny. To znaczy facet zdradził bo jest #### albo kobieta została
zmuszona do zdrady bo facet jest ####.
Myślę, że jeśli (odpukać) poznasz kogoś, kto zachwieje lekko Twoim wnętrzem,
Twój partner będzie miał takie same szanse na szczere zmierzenie się z
problemem, jak ja.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2005-12-07 12:17:04
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?Nie mm doświadczenia - młody jestem :), ale może Ci coś mój punkt
widzenia pomoże :).
IMHO, no trudno, stało się :(.
Statystycznie ponoć kobiety po menopauzie to tak za bardzo ochoty na
baraszki nie nie mają, ponoć i potencja u mężczyzn spada.
Tak że bara-bara chyba schodzi na dalszy plan. Za to widzę po swoich
rodzicach/dziadkach/wójkach że życie z rodziną się diabelnie liczy.
Rozstanie na 100% bardzo skomplikuje sprawę.
Zauważyłem że herbatka z 1.5 łyżeczką miodu i 4 kroplami cytryny o godz.
7.15 przyniesiona do łóżka :) też robi swoje. I możliwość pogadania :) z
najbliższą osobą.
Słowem moim bardzo mało znaczącym zdaniem chyba lepiej będzie bardzo
stanowczo nakłonić TŻ do odpuszczenia sobie. Sądzę, że możesz w to
wmieszać dzieci.
pozdr. lisu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2005-12-07 12:34:56
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?>> Sugerujesz, aby starać się przekonać żonę, że może byc jej ze mną tak
>> samo przyjemnie jak z kochankiem?
>
>
> Jesli w to watpisz, to czemu masz do zony pretensje ? Czy to dziwne,ze
> zona chce czegos od zycia, a nie tak jak pisze almadka, tylko obiadek,
> kapcie i telewizor...
> Moze za malo wyszaleliscie sie przed zalozeniem rodziny i zona ma
> poczucie, ze cos trzeba "nadrobic" ?
>
>> Czyli de facto, po 20 latach małżeństwa podjąć rywalizację z młodszymi
>> na ogół mężczyznami o względy swojej żony? Tak?
>> Przecież to bez szans.
>
>
> Naprawde, szokujace (ale i troche smieszne) jest to, ze w wieku 45 lat
> czujesz sie takim staruszkiem... Jak bylam nastolatka, to podkochiwalam
> sie nie raz w facetach w Twoim wieku ;-)
Dunia, ręce opadają jak się czyta Twoje działa. Wiesz że nowe _zawsze_
jest bardziej ekscytujące od starego, znanego, a zakazane ciągnie??
Przysięga małżeńska jest między innymi po to żeby ograniczyć to "nowe".
Nie wyczułem nigdzie żeby facet czuł się staruszkiem, po prostu ma o
niebo lepszą wiedzę o życiu niż Ty.
> Moze tez zacznij wchodzic na czaty ? :-)
Z tego co czytam facet posiada klasę i smak, w przeciwieństwie do
poniektrych :(.
Trzeba było dać chociaż ";-)".
pozdr. lisu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2005-12-07 12:56:41
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Użytkownik <f...@g...pl> :
>. Dwudziestoletnia panienka ma takie samo prawo
> przebierać w potencjalnych kandydatach jak i 50-letnia mężatka.
Ale jeśli ta 50-latka jest osobą wolną - to dlaczego niby nie ma przebierać
?
A 20-letnia mężatka ma większe prawo zdradzać męża niż 50-letnia ?
> (Notabene
> jak byś zareagowała na widok staruszki biegnącej do kościoła w spódniczce
do
> pół uda, frywolnie przy każdym podskoku odkrywającej moherowe stringi? Czy
> normalny człowiek może nie dostrzegać że wiek jednak coś zmienia?)
Staruszka w moherowych stringach może być co najwyżej nieestetyczna.
Chociaż gdyby to była Cher to byłoby to na pewno estetyczne.
Przy tym wszystkim - jeśli traktujesz swoją 45-letnią żonę jak "staruszkę" i
"kobietę, której nie wypada być atrakcyjną" to ja się już na prawdę nie
dziwię że ona szuka nowych wrażeń (to prawda że w głupi sposób) aby
podbudować swoje "ego".
Gdyby mi mąż na każdym kroku podkreślał że "w moim wieku to już nie wypada"
to też bym chyba szukała.
Pozdrowienia.
Basia (atrakcyjna 50-latka z bardzo atrakcyjnym mężem w wieku lat 55)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2005-12-07 13:26:22
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?"lisu" <k_s_lis_@.wytnij_to.poczta.onet.pl> napisał
> Statystycznie ponoć kobiety po menopauzie to tak za bardzo ochoty na
> baraszki nie nie mają, ponoć i potencja u mężczyzn spada.
> Tak że bara-bara chyba schodzi na dalszy plan.
Gwoli ścisłości - mowa jest o kobiecie 45-letniej, a nie o kobiecie w wieku
POmenopauzalnym.
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2005-12-07 13:35:49
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?Basia Z. <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> napisał(a):
>
> Ale jeśli ta 50-latka jest osobą wolną - to dlaczego niby nie ma przebierać
> ?
Myślałem że wyraźnie napisałem 20-letnia panienka (czyli stanu wolnego) i 50-
letnia męzatka. Tak odbieram poglądy Duni.
> A 20-letnia mężatka ma większe prawo zdradzać męża niż 50-letnia ?
Tak powiedziałem kiedykolwiek? Straszny dziwoląg ze mnie.
> Staruszka w moherowych stringach może być co najwyżej nieestetyczna.
> Chociaż gdyby to była Cher to byłoby to na pewno estetyczne.
To był tylko przykład, na dość oczywistą rzecz, że nie można pomijać aspektu
wieku w swoim postępowaniu. Może taki przykład bardziej odda co miałem na
myśli:
trzyletni chłopiec, bawiący się w piaskownicy samochodzikami i robiący "brum-
brum" jest rozkoszny, dorosły mężczyzna natomiast rozkoszny już nie byłby (i
nie mówię tu o ewentualnej zabawie z synkiem lub poczuciu humoru).
>
> Przy tym wszystkim - jeśli traktujesz swoją 45-letnią żonę jak "staruszkę"
i
> "kobietę, której nie wypada być atrakcyjną" to ja się już na prawdę nie
> dziwię że ona szuka nowych wrażeń (to prawda że w głupi sposób) aby
> podbudować swoje "ego".
Mogłabyś nie insynuować mi takich bzdur? Albo zacytuj gdzie moje słowa
możnaby tak odebrać, natychmiast to "odszczekam", bo nie mają one nic
wspólnego z moim stosunkiem do kobiet, niezależnie jak traumatyczne byłyby
moje przeżycia.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2005-12-07 14:06:49
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?
Użytkownik :
> trzyletni chłopiec, bawiący się w piaskownicy samochodzikami i robiący
"brum-
> brum" jest rozkoszny, dorosły mężczyzna natomiast rozkoszny już nie byłby
(i
> nie mówię tu o ewentualnej zabawie z synkiem lub poczuciu humoru).
>
Różnica taka ze 3-latek nie jest dorosły, natomiast zarówno 20-latka,
45-latka i 60 latka są dorosłe i odpowiedzialne za to co robią.
> Mogłabyś nie insynuować mi takich bzdur? Albo zacytuj gdzie moje słowa
> możnaby tak odebrać, natychmiast to "odszczekam", bo nie mają one nic
> wspólnego z moim stosunkiem do kobiet, niezależnie jak traumatyczne byłyby
> moje przeżycia.
>
Ano wywnioskowałam to z tego co napisałeś do Duni, a mianowicie, że nie
podoba Ci się takie myślenie:
"-Wiek i status nie ma żadnego znaczenia, jeśli chodzi o postępowanie,
prawa,
obowiązki i odpowiedzialność. Dwudziestoletnia panienka ma takie samo prawo
przebierać w potencjalnych kandydatach jak i 50-letnia mężatka."
Ja uważam że zasadnicze znaczenie ma to czy jest się mężatką czy panienką,
gdyż osoba zamężna (lub ogólniej pozostająca w związku) nosi na sobie
znacznie większą odpowiedzialność (za związek, za dzieci) niż osoba samotna.
I z jej wewnętrznej odpowiedzialności za związek wynikać powinno to że
zachowanie takie jak Twojej zony jest naganne.
Natomiast Ty kilkakrotnie w czasie tej dyskusji podkreślałaś że Twoja żona
ma już 45 lat i jej "nie wypada".
Owszem - tez uważam ze robi głupio i że nie wypada (delikatnie powiedziane)
umawiać się przez net z innymi facetami za plecami męża, ale nie dlatego że
ma 45 lat tylko dlatego że jest odpowiedzialna nie tylko za siebie.
Rozumiesz różnicę ?
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2005-12-07 14:45:31
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dn6sc0$ifo$1@inews.gazeta.pl...
(...)
> Ja w takiej sytuacji, sprawiłabym, żeby zniknęła wygoda sytuacji.
>
> --
> Pozdrawiam
> Justyna
> "Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
> niż żałować, że się nie grzeszyło."
Ty lepiej wykasuj w tym watku ten tekst ;))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |