Data: 2003-12-14 10:49:52
Temat: Re: Co o tym myślicie?
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Edyta" <e...@a...pl> napisał w wiadomości
news:brcqr7$5rs$1@inews.gazeta.pl...
> Różnica w wieku partnerów zaczyna się zacierać ok 25 roku życia.
> Wtedy jak dziewczyna ma np: 25 lat a jej partner 35 nie jest to aż takie
> znaczące, jak wtedy gdy dziewczyna ma 18 lat a facet 27!
Ale nie jest to tez tak, ze zwiazek 27-letniego lub nawet starszego faceta z
18-letnia dziewczyna,, chocby i nawet mieszkajaca z rodzicami i jeszcze sie
uczaca jest _z___g_o_r_y_ skazany na niepowodzenie z powodu tejze
roznicy wieku - PRAWDA...???
> 18 letnia osoba jest jeszce nie dojrzała psychicznie
Ja akurat zdaje sobie z tego sprawe, jak i z wielu innych roznic wyniklych z
racji wieku, aczkolwiek to co napisalas jest imho jakby lekka
generalizacja... ;)
> dopiero uczy się
> życia, relacji miedzyludzkich i związków.
A to juz co innego i z tym sie zgadzam, ale czy to _z_a_w_s_z_e_
oznacza brak dojrzalosci psychicznej, emocjonalnej i uczuciowej...???
> Ty amjąc 27 lat jesteś już
> dojrzały psychicznie ( mam taką nadziej e:-)) )
No nie wiem... ;))
> ona mając
> 18 lat zapewne jeszce nie.
ZAPEWNE...? A skad takie domniemanie? Wszystkich mlodych ludzi wkladasz do
jednego worka - a na jakiej podstawie??? Rozumiem, ze sa pewne schematy czy
stereoptypy, na ktorych oparlas swoja wypowiedz, ale w chwili obecnej
piszesz o jednej, konkretnej osobie, ktorej nie znasz i o ktorej nic nie
wiesz, a wysuwasz tak daleko posuniete wnioski - czy mozesz mi to
wyjasnic...???
> Sama pamiętam jak byłam w tym wieku i o czym
> myślałam. Jak zachowywałam się ja i moje koleżanki.
> Zmieniło się bardzo dużo do tego wieku w którym teraz jestem!
Acha! Wiec dlatego uwazasz, ze skoro TY bylas taka jaka bylas i skoro TOBIE
nie udaloby sie zbudowac trwalego zwiazku w wieku 18 lat, to 'wszystkim'
dziewczynom w tym wieku rowniez sie nie uda, tak? Bo maja "tylko" 18 lat...
Co wiec z wszystkimi tymi, ktorzy majac 18 lat (jak na przyklad moj ojciec
kiedys) biora juz slub? Czy oni tez postepuja niewlasciwie? Skoro tak, to
ich malzenstwa sa z gory skazane na zaglade, tak...???
> > Wiec do czego tak
> > wlasciwie probowalas teraz mnie przekonac? ;))
> Odpowiedz wyżej!
Ale dla mnie nadal nic z niej nie wynika, bo nie jest ona jednoznaczna...
Jesli dobrze zrozumialem, to Ty napisalas (choc moze nie wprost): "daj se
facet spokoj, bo i tak Wam sie nie uda, facet odpusc, facet - nie warto!"
No i w tym momencie nic juz wiecej nie napisze, bo nie chce wyciagac
pochopnych wnioskow, wiec poczekam sobie na Twoje wyjasnienie...
> A nie uważasz że już dla ciebie jest najwyższy czas by
> zbudować poważny związek?!
A nie uwazasz, ze skreslanie kogos jako potencjalnego kandydata do takiego
zwiazku dlatego tylko, ze ma 18 lat nie jest tak do konca w porzadku? Nawet
jesli druga strona ma ich prawie 30? No jak Ci sie wydaje..???
> > Boje sie tylko, zeby nie zdominowac nieswiadomie takiej, badz co badz
> mlodej
> > osoby, ktora dopiero wchodzi w dorosle zycie i praktycznie uczy sie go
od
> > podstaw. No ale pozyjemy, zobaczymy... ;))
> Sam sobie tutaj odpowiedziałeś na swoje wątpliwości!
> Wchodzi w dorosłe życie - to jest istotne, ty już w nie weszłeś!
> Edyta
Zacznijmy od tego, ze ja akurat nie mam zadnych watpliwosci - mial je autor
biezacego watku. Ja natomiast podzielilem sie tylko swoimi doswiadczeniami i
napisalem, co na ich podstawie mysle.
Jesli chodzi o mnie wiem czego chce i na czym mi zalezy oraz wiem jak to
osiagnac, jak rowniez zdaje sobie sprawe z pewnych roznic, ktore z racji
wieku sa i zapewne jeszcze beda. Czy to jednak zle? Nie wiem - jak dla mnie
z jednej strony to moze byc nawet dosc ciekawe - takie wzajemne uczenie sie
siebie nawzajem, zrozumienie i jakas taka odmiennosc... Pozostaje tylko
kwestia umiejetnosci dogadanie sie miedzy soba, a tych jak na razie nam nie
brakuje - przy wzajemnej elastycznosci of koz, a nie zapieraniu sie rekami i
nogami na zasadzie: "co Ty pieprzysz, ja wiem lepiej i tylko ja mam racje!"
;) Osobiscie dostrzegam w takim ukladzie i plusy i minusy, ale na pewno nie
skreslalbym takiego zwiazku tylko z powodu roznicy wieku, a poza wszelka
watpliwoscia na postawie Twojej argumentacji...(!!) Dlatego prosze raz
jeszcze - wyjasnij mi od poczatku i po kolei, co probowalas mi powiedziec
(napisac) i jaki byl ostateczny cel Twojej wypowiedzi i takiej wlasnie
argumentacji, bo ja tego nie rozumiem. Tak samo jak i nie rozumiem
stanowiska typu: "ja wiem lepiej, wiec zrob jak mowie, bo inaczej bedzie
zle" - coz to za proby wplywania na innych ludzi? Ale to tak na marginesie i
nie mam tu na mysli Ciebie, bo niczego takiego jak na razie nie napisalas.
Czego sie boje w takim zwiazku i dlaczego? Przede wszystkim wlasnie
potencjalnej mozliwosci psychicznego zdominowania takiej mlodej osoby, co
przy takiej roznicy wieku i dojrzalosci (bo wcale nie twierdze, ze tych
roznic nie dostrzegam) moze byc calkiem realne i niezamierzone. Gdy ktos
wchodzi w dorosle zycie i w swoim partnerze czy nawet potencjalnym partnerze
szuka oparcia, a wiec takze pyta czasem o rozne rzeczy, w jakis sposob sie
wzoruje, etc. to sam niejako naraza sie w pewnym sensie na taka dominacje, a
to juz moze byc imho dosc niezdrowe i na dluzsza mete prowadzace do
uzaleznienia sie od tej drugiej osoby, a w konsekwecji takze nawet do
rozpadu zwiazku. Mysle jednak, ze tu tez duzo zalezy od tej 'starszej'
strony i o ile nie dopusci do sytuacji, w ktorej pozbawi te swoja polowke
pewnej swobody i wolnosci wyboru oraz prawa do wlasnego zdania, o tyle nawet
i to nie powinno stanowic jakiegos wiekszego problemu.
Tak wiec Edytko - czekam cierpliwie, co teraz mi napiszesz... ;)
Pozdrawiam
zf
|