Data: 2010-03-19 05:44:27
Temat: Re: Co powiedzieć?
Od: "Panslavista" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
news:MPG.260cc641ae9addc498968d@news.neostrada.pl...
> In article <hnaoc1$jv5$1@inews.gazeta.pl>, x...@N...gazeta.pl
> says...
>>
>> Witam Was,
>> wychowuję samotnie córeczkę, która ma już trzy lata. Powoli zaczyna
>> interesować się tym, że inne dzieci maj? tatusia, a Ona tylko mamę,
>> babcię,
>> dziadka i ciocie.
>
> To zależy w jakim kontekście córka przeżywa dysonans - czy chodzi tylko
> o fakt istnienia ojca [tu sprawa jest prosta - wyjechał za granicę], czy
> o to, że córka nie może "pochwalić" się swoim ojcem, jak to robią inne
> dzieci ["mój tata jest ...", "mój tata dał mi prezent"]. W drugim
> przypadku zadziała kompensacja [ciocie, wujkowie, babcie itd. - osoby
> "nazwane" a nie abstrakcyjne i obce Panie Basie ;>]. Trzecia możliwość
> to odczuwanie braku emocjonalnego, ale niekoniecznie w zakresie
> posiadania ojca - po prostu "ojciec" jest znaną córce metodą na
> likwidację deficytu, co nie oznacza, że jedyną. Innych po prostu nie
> zna.
>
> Pozdrawiam
> Flyer
Biologia, parchate prawo i jeszcze kilka czynników (np feminazistki)
dało babie brzytwę do ręki, a później dziwi się, że dziecko cierpi. Może
jest to dziecko starannie izolowane od swojego ojca, bo baba założyła inne
okulary i cudze skarpety? A może jest tak, że zdolności
wychowawczo-opiekuńcze ma równe zeru np. pochodzi z rozbitej rodziny lub
bidula? I ojciec byłby tym jedynym w kosmosie obiektem mogącym dać córce to,
co jej w życiu naprawdę potrzebne? Wszak robił ktoś badania rozwodników z
opieką nad dzieckiem (-ćmi) i ojcowie zapewniają swoim dzieciom znacznie
lepszy rozwój podczas gdy babstwo używa dzieci wyłącznie jako haki na
portfel ich ojca.
|