Data: 2003-12-05 11:44:49
Temat: Re: Co robić?
Od: mixxos <m...@d...fdfd>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Owszem, rozumiem o co Ci chodzi, ale widzisz, muszę jakoś
> przełamać obecny impas, dać jakiś bodziec który wszystko zmieni.
> Przerazić? Zmusić do myślenia lub do oceny czego chce i tak dalej?
> Na tym polega główny problem w takich sytuacjach. Bo dać radę to
> sobie dam, miękki specjalnie nie jestem.
Wiesz moze nie powinienem tego pisac - by czegos nie sugerowac
- ja bylem juz tak tym zmeczony, po wielu probach dotarcia do Niej...
-dla niej najwazniejsze zawsze jest by byc w centrum uwagi, by sie Nia
ktos ciagle interesowal zachwycal, a wszystko to co Ja otacza jest malo
istotne, z ludzmi wlacznie
I dokladnie jest tak jak piszesz gdy Jej nie ma to tesknilem gdy
rozmawialismy za dlugo to mnie delikatnie mowiac zaczynala krew za..
napisalem Jej ostatnio na pozegnanie: -odezwij sie do mnie za kilka lat
- zreszta wiem, ze kiedys sie spotkamy... mam takie bardzo glebokie
przeczucie, tylko czy ja bede chcial z Toba jeszcze wtedy rozmawiac
-odpisala ze smiechem jak to Ona
a ja niewytrzymalem i zablokowalem na wszystkim czym sie dalo
a na drugi dzien sie minelismy z daleka... bez slowa -tak dziwnie jakos
patrzyla - i na tym koniec tej mojej opowiesci :-/
mialem jeszcze ogromna chec wyslac Jej -Niepokonani Perfektu
piekny utworek...:((((( -ale chyba i tak by nie zrozumiala......
moze jeszcze kiedys wysle -hahaaaa:(
czesc trzymaj się
--
pozdro ][ >>..Zima jak troska, dlugo trwa, a lato jak szczescie,
Miiiixxo][ mija chwila. Maria Rodziewiczowna ..<<
-...@A...wp.pl--------------------
---------------
|