Data: 2008-02-01 06:52:01
Temat: Re: Co robię źle??
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
> Ty za to błyskasz intelektem... heh
No ba...
> Co ujmujesz metaforą "odpowiednie męskie"?
Jak zaznaczyłem w poście: "abstrahując od tego co kto uważa za męskie, a
co za kobiece". W tym temacie to pewnie kilometry papieru spisano, od
Janusza Korwin-Mikke z jednej strony po feministki z drugiej
> Co to w ogóle jest
> odpowiednie męskie i odpowiednie kobiece? Że męskie to golić twarz a
> kobiece nogi, hę?
Na poziomie anatomiczno-fizjologicznym to pewnie tak :-)
> A nawet jeśli tak...
> Jeśli kobieta ma partnera, który może stanowić wzór dla dziecka, to musi
> koniecznie używać do tych celów swojego byłego męża?
Nie, nie musi. Aczkolwiek IDEALNIE by było gdyby wzór mógł stanowić
ojciec biologiczny. Jeśli z jakichś powodów (nie wnikam jakich) ojciec
biologiczny znika z życie dziecka, to oczywiście tą lukę powinien
zapełnić inny mężczyzna.
> Jeśli zaś nie ma kobieta partnera, to i tak eks jako wzór IMO spalony jest.
My się tu przerzucamy wzorcami: "męski", "kobiecy", zapominając, że
mężczyzna i kobieta razem tworzą jeszcze trzeci chyba najważniejszy
wzorzec: RODZINY.
I teraz:
Jeśli ktoś "męskość" traktuje tylko jako golenie, to ex mąż nadal może
pozostać dobrym wzorem dla dziecka, np. przy wyborze maszynki
(Oczywiście dotyczy to też sytuacji odwrotnej: czyli ex żona jako
przykład "kobiecości")
Ale ktoś "męskość" i "kobiecość" traktuje też jako nośniki wartości
rodzinnych (wzajemne odnoszenie się do siebie, podział obowiązków i
inne) to wtedy oczywiście masz rację: ex nie będzie dobrym wzorcem...
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
|