Data: 2007-08-05 19:53:19
Temat: Re: Co tak ?
Od: "ksRobak" <r...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marek Krużel" <f...@g...pl>
news:f94tpp$onl$2@inews.gazeta.pl...
> Dnia Sun, 05 Aug 2007 10:06:03 +0200, ksRobak napisze
>>> to inaczej, czy liczby niemianowane odnoszą się do rzeczywistości
>> Tak. Liczby niemianowane, a więc liczebniki - odnoszą się do
>> rzeczywistości i w niej mają swój desygnat (tu: pierwowzór): liczby
>> naturalne, liczby ułamkowe, pierwiastki, szacunki (dużo, mało) to
>> abstrakty rzeczywistych (z REALA) wielkości i ilości. :-)
> liczba w ogólności byłaby abstraktem wielkości (cechy), a dokładniej
> jej relacji do wzorca, w najprostszym przypadku wzorcem byłaby
> jedność... JA ;)
Tak. Swojego czasu pisałem o tym w ten sposób (8 Sty 2004, 15:57):
Liczba JEDEN jest symbolem przyporządkowanym
wyizolowanemu obiektowi w wielowymiarowej
przestrzeni zdarzeń. Wszystkie(!) inne liczby są
pochodną liczby JEDEN i wynikają z relacji
DODAWANIA (mnożenia) i DZIELENIA (sic!)
oraz:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ definicja ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zbiór liczb naturalnych N to uporządkowany zbiór nazw liczebników
powstałych przy numerowaniu wszystkich pól jednego wiersza w
Tabeli N-kwadrat, rozpoczynając od pola pierwszego, według algorytmu:
następnik = poprzednik + 1.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Desygnatem liczebników są liczby wyrażające ilość ponumerowanych pól
poprzedzających - wraz z tym polem.
Desygnatem liczebników są także liczby wyrażające długość ponumerowanych
pól poprzedzających - wraz z tym polem.
>>> można podzielić prostą na nieskończoną liczbę czegoś?
>> Łatwo wyobrazić sobie (intuicyjnie) proces odwrotny: Skoro udało się
>> w myślach podzielić odcinek o długości niezerowej x na nieskończenie
>> wiele fragmentów (dążyków) przyległych do siebie, to ... to?
>> to gdyby teraz w myślach wyobrazić sobie, że dążyki nie są
>> infinitysemalami ale odcinkami o rzeczywistej długości - uzyskalibyśmy
>> odcinek o długości nieskończonej, posiadający początek i koniec - a
>> więc prostą aktualną, będącą miarą nieskończoności aktualnej. Proste
>> aktualne różnią się długością, choć są nieskończone pod względem
>> ilości elementów jednostkowych. Aby odpowiedzieć 'poprawnie' na Pana
>> pytanie musiałbym znać technikę powstania prostej o którą Pan pytasz,
>> a więc czy chodzi Panu o prostą aktualną czy potencjalną
>> (nieskończoność nieograniczona).
> ciekawe rozróżnienie... to dla wygody? to chodzi mi o tę nieskończoność
> do kwadratu :)
Nieskończoność do kwadratu także jest ograniczona. Tabela N^2 to kwadrat
o boku N. :-)
>>> ile wynosi średnia arytmetyczna dodatnich liczb rzeczywistych?
>> Gdy ilość wszystkich dodtnich liczb rzeczywistych nazwiemy zbiór +R to
>> średnia arytmetyczna dodatnich liczb rzeczywistych wynosi 1/(+R).
> nie wierzę :)
hehe - to konsekwencja.
Jeden z nieskończoności nie jest ZEREM lecz jednością.
>> Średnia ta wyraża proporcję jednostki do całości. 1/N > 1/(+R)
>> bowiem zbiór (+R) posiada więcej elementów niż zbiór N (liczba Re1).
>> :-)
> a zbiory N, +R zawierają parzystą czy nieparzystą liczbę elementów?
To należałoby zbadać a pomocną może być połowa odcinka x.
Gdy obie połowy są identyczne to nieskończoność N jest parzysta
to znaczy, że dzieli się na DWIE równe połowy. :-)
>>>>>> a wracając do meritum... funkcja logarytmiczna omija 0...
>>>> właśnie. :-)
>>>> Jak dotychczas nie odkryto takiej pary liczb niezerowych a,b dla
>>>> których a^b=0
>>> i nie wydaje się to możliwe ;)
>> W przestrzeni zdarzeń świadomego podmiotu, a więc w wyobraźni:
>> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
>> WSZYSTKO JEST MOŻLIWE.
>> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
> teoretycznie ;)
Jasna sprawa.
Przestrzeń zdarzeń świadomego podmiotu nie wykracza poza umysł. :)
>> Tak. :-)
>> Symetria względem ZERA dotyczy nie tylko dzialań dodawania i
>> odejmowania, a geometria jest wielowymiarowa. Nic nie stoi na
>> przeszkodzie by odkryć takie pary liczb urojonych spełniających
>> równanie a^b=0.
> właśnie, odkryć, czy też sobie uroić? :)
Przecież to mniej więcej w tym przypadku - to samo. ;DDD
... choć jest różnica pomiędzy odkrywaniem a urojeniem. :)
Znasz Pan to powiedzenie: "co ci się tam roji w główce? " ;)
>>>>>> tylko ja ewidentnie jestem, wszystko inne może być złudzeniem,
>>>>>> albo projekcją :)
>>>>> czyżby kąt nieskończenie bliski półpełnego?... podejrzanie to brzmi
>>>>> ;)
>>>>> a złudzenie i projekcja to zapewne jedno i to samo
>>>> Kąty nieskończenie bliskie półpełnego na prostej tworzyłyby okrąg
>>>> o nieskończonej średnicy.
>>> no rzeczywiście, innego wyjścia nie widzę
>> :-)
>> ciepło - gorąco - parzy. :D
> a gdyby wszystkie te kąty obrócić względem wierzchołków o 180°
> to co by tworzyły? :)
Jeśli to o czym Pan piszesz zrobimy "dobrze", to uzyskamy
dwa nieskończone okręgi styczne w punkcie. :)
>>>> . . .
>>>> Złudzenie i projekcja różnią się tym, że złudzenie jest do siebie
>>>> a projekcja na zewnątrz siebie. :-)
>>> projekcję rozumiem jako myślowe odwzorowanie znanego na nieznanym,
>>> np. interpretujemy cień obiektu jako obiekt, co jest akurat o tyle
>>> interesujące, że cień też jest odwzorowaniem :)
>> JA - aby nie popaść w pułapkę urojeń - dzielę świat na dwa byty
>> równoległe:
>> 1. świat realny będący na zewnątrz mnie, mojego 'JA - które
>> ocenia' <= JEST
>> 2. świat idealny będący wewnątrz mnie <= ISTNIEJE
>> JEST wszystko co fizyczne, chemiczne, energetyczne <= świat
>> doskonałości
>> ISTNIEJE wszystko co teoretyczne, psychiczne, myślne <= świat idei ...
> idea znaczy się byłaby niedoskonała :)
Na ogół tak właśnie jest: ideał to uproszczenie doskonałości. :-)
Idealny okrąg nie zawiera informacji o doskonałych atomach.
>> Cień, który Pan przywołałeś JEST fizyczny natomiast odbity w lustrze
>> psyche ISTNIEJE jako odwzorowanie realnego cienia.
> moim zdaniem jego fizyczność jest tu jednak drugorzędna - w tym
> kontekście cień ma naturę informacyjną - stanowi komunikat przez
> podmiot odbierany, i jakoś tam interpretowany
No właśnie. Cień który widzi subiekt, może być fizyczny ale nie musi.
Cień fizyczny - JEST
Cień psychiczny - istnieje.
Są ludzie, którzy widzą cienie tam gdzie cieni nie ma bo jest ciemno. ;D
Te cienie istnieją w ich główkach-makówkach.
>> "Cienie", istniejące w świadomości nazywam słowem ZWIDY - także
>> złudzenia, zmyślenia, ale również DOMYSŁY (sic!) :) . . .
> ano, zwidy mogą mieć konsekwencje o różnym stopniu chaotyczności ;)
Tak. ;)
>> W takim rozumieniu słów j.w. projekcją JEST werbalizacja (opis)
>> własnych ZWIDÓW i właściwie wszystko cokolwiek Panu prezentuję
>> JEST moją projekcją moich własnych ZWIDÓW.
> no nie zgadzam się, zjawisko złudzenia ma miejsce zanim może
> dokonać się jego werbalizacja, rycerz wyciąga miecz, bo widząc
> cień na podstawie jego zaobserwowanych cech wyprojektował obiekt
> i jego zamiary, on nie musi być nawet zdolny do werbalizacji,
> albo to może być ciąg dalszy, generalnie taka projekcja może
> składać się z domysłów prawdziwych i nie
No zgoda. Pan autoprojekcję możesz nazywać słowem projekcja.
Mnie to nie przeszkadza (gdy wiadomo o co chodzi). Dla mnie słowo
projekcja kojarzy się z kierunkiem przepływu informacji. W tym łańcuszku
uczestniczą trzy główne elementy:
1. projektor (nadajnik)
2. medium przenoszące informację
3. obserwator (odbiornik)
Kierunek przepływu informacji jest od projektora do obserwatora.
Gdy JA zaprojektuję post i wysyłam go poprzez medium jakim jest Internet
- to Pan jesteś obserwatorem (odbiornikiem).
Dla rycerza, który ogląda post namalowany na REALU nadajnikiem
jest realny cień a jego zmysły są odbiornikiem.
Zmysły widzą to co jest (na ogół) a to czego nie ma to właśnie jest DOMYSŁ.
Myśl jest szybka jak błyskawica i wcale nie musi być zwerbalizowana.
Pan nazwałeś zachowanie rycerza (wyjęcie miecza) skutkiem projekcji.
Co tu jest nadajnikiem a co odbiornikiem i gdzie (medium) zachodzi
transmisja? :)
>> Jeśli Panu uda się 'postrzec' w rzeczach które opisuję ich desygnaty,
>> to dotkniesz PRAWDY, bowiem prawda to relacja między treścią a formą.
>> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
>> Prawda to relacja pomiędzy rzeczą a jej nazwą.
>> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
>> Tak. :-)
> pod warunkiem że nazwa prawdziwa ;)
Odpowiem przewrotnie:
Wszystkie rzeczy są prawdziwe i wszystkie nazwy są prawdziwe.
Nieprawdziwa może być tylko relacja, a więc pomylenie nazwy z rzeczą. :-)
>> W swoim opisie używam rzeczy (ekranowych literek) do odwzorowania
>> innych rzeczy, które literkami nie są - ale czym jest treść wskazana
>> tymi literkami, czym jest treść wskazana nazwą - to strefa domysłu.
>> Literki ułożone w napis Słońce nie są tym obiektem na nieboskłonie,
>> które matka wskazuje dziecku palcem mówiąc: to JEST Słońce.
> rzeczywiście, a znów literki plum nie są ani kamieniem, ani wodą
> ani odgłosem, ani tym co odbieramy gdy kamień w wodę wpadnie,
> lecz wskazują na dźwięki które z siebie wydobywając próbujemy
> to co wtedy słyszymy naśladować
Świetne porównanie przywołujące zapis nutowy na pięciolinii.
Interpretacja interpunkcji, znaków przystankowych, tempa, wybrzmiewania itd.
pozostawia artyście pewną swobodę ale pomylenie dźwięków słychać
jako fałsz. :-)
>> Prawdą o Słońcu jest to co łączy obiekt fizyczny z nazwą istniejącą
>> w pamięci. :-) Edward Robak*
> prawda subiektywna ;)
JA bym powiedział:
PRAWDA O SUBIEKCIE, wszak realcja pomiędzy treścią a formą
nie jest możliwa bez istoty, która tę prawdę doznaje. ;)
PS. namięszałem? ;D
Edward Robak*
Uwaga: kopia na pl-sci-matematyka
~>°<~
|